Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dimitrije Injac: Porażka nas martwi, ale nic nie straciliśmy

Hubert Maćkowiak
Dmitrije Injac
Dmitrije Injac Marek Zakrzewski
Rozmowa z Dimitrije Injacem, pomocnikiem Lecha

Po bardzo dobrym meczu przeciwko Legii Warszawa tym razem przyszło rozczarowanie. Dlaczego przegraliście z Polonią?
Dimitrije Injac: Myślę, że złożyło się na to kilka czynników. Moim zdaniem w niektórych momentach meczu zabrakło nam koncentracji. Może czasami wkradała się nerwowość? Nasza gra nie wyglądała świetnie. Czasami przychodzi słabszy mecz. Szkoda tej porażki. Byliśmy na trzecim miejscu w tabeli, prezentując naprawdę ciekawy styl.

Przy Konwiktorskiej Lechowi z Polonią zawsze grało się ciężko. W piątek można było wygrać?
Dimitrije Injac:Oczywiście, że tak. Mieliśmy swoje szanse w pierwszej połowie. Nie udało się ich wykorzystać. W drugiej części gry już tak często nie dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich.

Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, pełnego walki. Moim zdaniem bardziej sprawiedliwym wynikiem byłby bezbramkowy remis. Podział punktów to żadna tragedia. Szkoda tej bramki straconej w 90 minucie. Tym bardziej, że Polonia wcale nie grała wybitnie.

Po tym meczu, niestety, spadliście w tabeli i znajdujecie się poza podium. To teraz największy problem Lecha?
Dimitrije Injac:Martwi nas ta porażka, ale na szczęście nic jeszcze nie straciliśmy. Wciąż jest bardzo dużo punktów do zdobycia, więc mam nadzieję, że niedługo znowu dobijemy do czołówki. Pamiętajmy, że ta liga jest nieobliczalna i wyrównana. Podbeskidzie, czyli beniaminek potrafi ograć Wisłę. To najlepszy przykład. Kiedy sami pojedziemy na mecz do Bielska-Białej, to już nie będziemy mogli stracić punktów.

Jak na złość, urazu doznał Artjom Rudniew. Czy w takim wypadku rywale mają przed kim drżeć?
Dimitrije Injac:Na razie lekarze nie podali ostatecznej diagnozy. Artiom ma problem z mięśniem dwugłowym uda. Wiadomo, że to dla nas bardzo ważny piłkarz, więc na jego powrót będziemy czekać z niecierpliwością.

A odnośnie niewykorzystanych okazji strzeleckich, to do naszego napastnika nie można mieć żadnych pretensji. Przecież jest tylko człowiekiem, każdemu może zdarzyć się błąd. Poza tym trafiał na bramkarzy w wyśmienitej formie, jak Kuciak w Legii, czy Pawłowski w Lechii Gdańsk. Z czasem nasi gracze ofensywni będą trafiać.

Starcie z Podbeskidziem będzie bardzo ważne, bo później aż trzykrotnie zagracie u siebie. Warto wrócić po przerwie na mecze reprezentacji w dobrym stylu.
Dimitrije Injac:Zgadzam się. Nie musimy się obawiać najbliższego meczu, bo w tym sezonie na wyjeździe radzimy sobie dobrze. Nie ma takiego problemu, jak na wiosnę. Oczywiście zawsze należy zachować koncentrację, ale wiadomo, że stać nas na zgarnięcie trzech punktów.

W Gdańsku byliśmy bardzo blisko pokonania Lechii. Mecz z Podbeskidziem będzie dopiero początkiem decydujących kolejek. Później zadomowimy się na Bułgarskiej. Dzięki zwycięstwom na własnym boisku znów możemy wrócić do czołówki. Tylko tak możemy tego dokonać.

Czyli można wierzyć w serię wygranych meczów Lecha?
Dimitrije Injac:Tak, bo nie mamy żadnych problemów z konstruowaniem akcji, czy stwarzaniem sytuacji strzeleckich. Po prostu brakowało nam szczęścia pod bramką rywala. Kiedy graliśmy z Legią, co najmniej kilku zawodników mogło strzelić gola. To pokazuje, że idziemy właściwą drogą, mamy koncepcję gry. To jest najważniejsze.

Przerwa na mecze reprezentacji będzie przydatna?
Dimitrije Injac:To okazja, żeby poprawić kilka elementów. Szkoda, że nie udało się zwyciężyć. W czasie tej dłuższej przerwy mielibyśmy lepsze humory. Nie będziemy się załamywać, tylko ruszamy do pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski