Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Djurdjević: Pokażemy Legii na boisku, że zasługujemy na tytuł mistrza Polski

LEM
Ivan Djurdjević po tym sezonie kończy karierę
Ivan Djurdjević po tym sezonie kończy karierę Fot. Marek Zakrzewski
- Zdrowie dopisuje, wszystko jest OK, ale swojej decyzji nie zmienię. Po sezonie kończę karierę. Moje decyzja jest nieodwołalna. Nadszedł czas, by pożegnać się z profesjonalnym graniem w piłkę i robić coś innego. Ale w tych meczach, które przed nami zostały obiecuję, że będę grał na 200 procent swoich możliwości - mówi przed poniedziałkowym meczem z Jagiellonią Ivan Djurdjević z Lecha Poznań.

36-letni Serb stał się ostatnio jednym z kluczowych graczy Kolejorza. W meczu z Zagłębiem Lubin występował na środku obrony dublując pozycję Huberta Wołąkiewicza, który zastępował Luisa Henriqueza. Teraz też jest brany pod uwagę przy ustalaniu wyjściowej jedenastki na pojedynek z Jagiellonią. Trzeba zastąpić pauzującego za kartki Łukasza Trałkę i właśnie "Djuka" ma być wyznaczony przez trenera Rumaka do tego zadania.

Serb stwierdził, że tyle razy rzucany był już na różne pozycje, więc nie stanowi to dla niego żadnego problemu czy zagra na środku pomocy czy w defensywie. - Zawsze byłem wszechstronnym zawodnikiem. Wiem jak się ustawiać i jakie stoją przede mną zadania - mówi.

Djurdjević powiedział też, że gotowy do gry w Białymstoku będzie też Luis Henriquez. Panamczyk wraca dziś z pogrzebu ojca.
- Luis ma swoje lata, więc potrafi skoncentrować się na swojej robocie. Mamy w Białymstoku do zrealizowania swój cel. Chcemy gonić Legię, więc musimy tam wygrać - mówi Ivan.

Serb odniósł się tez do "wojny medialnej" między Poznaniem a Warszawą.
- Jeśli rano wstaję i widzę tytuł, że Legia jest lepsza i szykuje już mistrzowską fetę, to sobie myślę, że są bardzo pewni siebie i kipi z nich pycha. W ostatnich meczach to jednak my pokazujemy, że jesteśmy lepiej przygotowani i mocniejsi psychicznie. Nadal będziemy robili swoje, skupimy się na sobie i pokażemy na boisku, że to my zasługujemy na tytuł. W mistrzowskim sezonie też mieliśmy stratę do lidera, w pewnym momencie Wisłą wyprzedzała nas nawet o 11 punktów. Dlatego strata 4 punktów jest do odrobienia. Na pewno będziemy walczyć do końca - twierdzi "Djuka".

Jagiellonia to jego zdaniem bardzo nieobliczalny zespół. Na pewno będzie umotywowana, bo nie przegrała pięć spotkań z rzędu i nadal ma szanse na zakwalifikowanie się do europejskich pucharów.
- Uważam jednak, że jesteśmy coraz lepszą drużyną i w Białymstoku pokażemy nasze atuty - zakończył Djurdjević.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski