Dla Lecha Poznań w derbach liczy się tylko wygrana. "Moich zawodników nie trzeba motywować"

Lechowi Poznań w poprzedniej kolejce, dzięki zwycięstwu 2:1 w Gliwicach oraz remisowi 1:1 Rakowa Częstochowa z Cracovią udało się odzyskać fotel lidera. Od upragnionego mistrzostwa Polski dzielą lechitów tylko (i aż) dwie wygrane w ostatnich dwóch kolejkach z Wartą Poznań w Grodzisku oraz z Zagłębiem Lubin przy Bułgarskiej.

- Przed nami dwa finały i musimy je po prostu wygrać oraz sięgnąć po mistrzostwo. Nigdy nie zwątpiliśmy w ten tytuł i nie zrobimy tego teraz. Każdy zdaje sobie z tego sprawę, że przed nami do zdobycia sześć punktów i ten cel chcemy zrealizować w stu procentach - zapewnia na oficjalnej stronie Kolejorza skrzydłowy Jakub Kamiński.

Lech Poznań notuje w ekstraklasie świetną serię. Od 19 marca, czyli od rocznicowego meczu z Jagiellonią Białystok, który wygrali 3:0, lechici w siedmiu pojedynkach odnieśli 6 zwycięstw, a stracili punkty tylko w zremisowanym pojedynku z Legią. Kolejorz, by cieszyć się z mistrzostwa, musi tę dobrą passę przedłużyć. Jest jednak w dobrej formie i to cieszy kibiców Poznańskiej Lokomotywy.

- Cieszymy się, że jesteśmy na pierwszym miejscu, ale to nie koniec. Przed nami jeszcze dwa bardzo ważne mecze. W tej chwili skupiamy się na Warcie, nie wybiegamy za daleko w przyszłość, podchodzimy z chłodną głową, robimy wszystko, by ze sztabem jak najlepiej przygotować zespół do starcia z Wartą - mówił na konferencji przed derbami Poznania trener Maciej Skorża.

Lech traktuje to spotkanie jak normalny pojedynek wyjazdowy. Po treningu piłkarze udali się do Opalenicy na krótkie przedmeczowe zgrupowanie. Trener stara się, by do zawodników docierało jak najmniej informacji dotyczących podejścia Warty do sobotniego meczu.

- Warta nie ma presji i to może być jej sprzymierzeńcem, bo nie ma nic do stracenia. Nie spodziewam się spadku motywacji w zespole rywala. Spodziewam się trudnego meczu, opór przeciwnika może być tak samo duży jak w Gliwicach. Lecz jeśli chcemy być mistrzem Polski, to musimy udźwignąć ciężar gatunkowy takiego spotkania. Szykujemy się na trudny mecz, ale ja patrzę przede wszystkim na swoją drużynę. Zrobimy wszystko, żeby wygrać. Jeśli Warta będzie zdeterminowana, to my musimy być dwa razy mocniej zdeterminowani od niej, bo nasz cel jest jasny. Chcemy być skoncentrowani i jeszcze mocniej dbać o detale, o szczegóły. Trzeba zachować czujność i dyscyplinę taktyczną. Zawodników nie trzeba motywować do walki czy biegania - zadeklarował trener Maciej Skorża.

Przeciwko Warcie nie będą mogli zagrać kontuzjowany Filip Marchwiński oraz pauzujący za kartki Michał Skóraś. A to oznacza, że Kolejorz ma mały problem z młodzieżowcem. Zdrowy jest co prawda Jakub Kamiński, lecz nie ma zmiennika. Na ławce zasiądzie na pewno Mateusz Skrzypczak, lecz jest on obrońcą. Dlatego w piątek w trybie alarmowym zgłoszono do ekstraklasy Maksyma Czekałę.

To 18-letni ofensywny pomocnik. W tym sezonie strzelił 1 gola w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów i rozegrał 10 spotkań w zespole rezerw. Trener Skorża zabrał go zimą na obóz do Turcji, gdzie w meczach sparingowych pokazał, że nie boi się dryblować i lubi podejmować ryzyko. Strzelił gola, wywalczył rzut karny, grał odważnie, co musiało spodobać się sztabowi szkoleniowemu.