Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla skarbówki każdy przedsiębiorca, to złodziej?

Mariusz Kurzajczyk
Od kilku tygodni nie tylko w kręgach gospodarczych trwa dyskusja na temat zaleceń Ministerstwa Finansów wobec urzędów skarbowych. Fiskus chce poprawić wyniki kontroli, czyli złapać i ukarać więcej firm i osób prowadzących działalność gospodarczą niż obecnie.

- Te zalecenia są oburzające. Ministerstwo stoi na straży przychodów państwa, ale musi stosować cywilizowane metody. Nie może być tak, że sankcja jest wymierzana zanim kontroler weźmie dokumenty do ręki - podkreśla Andrzej Spychalski, dyrektor Regionalnej Izby Gospodarczej w Kaliszu.

Dyskusję na ten temat wywołała notatka ze spotkania wiceministra finansów Jacka Kapicy z szefami urzędów skarbowych. W trakcie dyskusji miał on sprecyzować zadania stojące przed urzędnikami w jednoznaczny sposób: "Nie ma kontroli w celach prewencyjnych, kontrola ma przynosić wpływy budżetowe". Trudno inaczej zrozumieć to zdanie, jak szukanie dziury w całym.

Przedsiębiorcy z oczywistych powodów wypowiadają się na ten temat anonimowo.

- Urząd ma ścigać oszustów, a nie karać tylko za to, że dużo zarabiam - uważa przedsiębiorca spod Kalisza, prowadzący własną firmę od ćwierćwiecza. O opinię w tej sprawie poprosił kilku członków RIG dyrektor Spychalski. Opinie były podobne i jednoznaczne.

- Biurokracja i luźna interpretacja niejasnych przepisów powodują, że prowadzenie biznesu staje się karą, a nie przywilejem - podsumowuje Andrzej Spychalski.

Dyrektor Regionalnej Izby Gospodarczej przypomina, że ewentualne kary trzeba zapłacić natychmiast, natomiast wyjaśnianie sprawy przed sądem ciągnie się latami i w tym czasie firma może zbankrutować, co też zbyt często się zdarza. Skoro ministerstwo uważa, że należy ukarać nie 43 procent kontrolowanych przedsiębiorców, jak to było w ubiegłym roku, ale aż 80 procent, można się spodziewać, że wielu z nich zwinie interes.

Informacje w sprawie zalecenia Kapicy doprowadziły do spotkania ministra Mateusza Szczurka z przedstawicielami biznesu. Szef resortu wyjaśniał i uspokajał, że chodzi o dobre typowanie firm, a nie karanie na oślep. Dodał, oczywiście, że podatki trzeba płacić, a jego resort musi ten obowiązek wyegzekwować.

Okazało się także, że po ponad 25 latach wolności gospodarczej resort uznał, że interpretacje przepisów muszą być identyczne w całym kraju. Poza tym, zgodnie z nowelizacją przepisów, którą przygotował prezydent Bronisław Komorowski, ma obowiązywać zasada rozstrzygania wątpliwości na korzyć podatnika.

- Tymczasem zalecenia ministerstwa są zaprzeczeniem pomysłów prezydenta, bo nie ma w nich mowy o równości przedsiębiorców i urzędników wobec prawa - podkreśla Spychalski.

Jego zdaniem to, co robi resort finansów, przypomina politykę państwa wobec kierowców przekraczających przepisy drogowe. Nie chodzi o to, żeby było bezpieczniej, ale żeby na tym jak najwięcej zarobić, a to jest polityka krótkowzroczna.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski