18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do sądu z pozwem na sąsiada, hałas albo... słonia

Agnieszka Świderska
Wysokie odszkodowania w Polsce przyznaje się rzadko. I na pewno nie w kuriozalnych sprawach. Po latach dostał takie Dawid Lis, ofiara strzelaniny na Bałtyckiej
Wysokie odszkodowania w Polsce przyznaje się rzadko. I na pewno nie w kuriozalnych sprawach. Po latach dostał takie Dawid Lis, ofiara strzelaniny na Bałtyckiej Piotr Jasiczek
- W Polsce nikt nie dostanie miliona złotych za to, że poparzy się kawą w barze - mówi adwokat Wojciech Wiza. Nie dostanie również odszkodowania za brak słonia na polowaniu czy rozkopany przez policję basen. Czy dostanie za Wielkie Grillowanie?

"Panie Boże, ja nie chcę mieszkać w tej obskurnej Pile" - za te słowa pilscy radni Platformy Obywatelskiej zamierzali swego czasu pozwać producenta "Testosteronu". Tyle że ogłosili to 1 kwietnia. Nie wszystkie jednak pozwy to primaaprilisowy żart.

Zupełnie poważnie swoją sprawę traktował mężczyzna, który zgłosił się do jednej z poznańskich kancelarii. Zamierzał pozwać swojego sąsiada z góry o odszkodowanie za… kołdrę, którą tamten wietrzył na balkonie. Sypało się z niej pierze, co wytrącało go z równowagi. Inna sąsiadka zamierzała domagać się odszkodowania od sąsiada za psa, którego tamten miał celowo napuszczać, by szczekał przy płocie. Żadna z tych spraw nie doczekała się raczej sądowego finału - kancelaria nie zdecydowała się ich prowadzić. Zdarza się jednak, że takie sprawy trafiają na wokandę.

W poznańskim Sądzie Okręgowym toczył się proces dwóch sąsiadek - jedna pozwała drugą za wyzwanie jej podczas kłótni od "k…". Po delikatnej sugestii sądu, że niekoniecznie jest to powód, o który warto się sądzić, proces skończył się ugodą. Przegraną natomiast skończyła się próba wywalczenia 37 tys. złotych odszkodowania za brak słonia na polowaniu. Sąd uznał, że polowania rządzą się swoimi prawami i nie zawsze "kończą się zastrzeleniem wymarzonego słonia". Swój proces przegrała także żona gangstera "Makowca", która domagała się odszkodowania za rozkopanie jej basenu. Policja i prokuratura szukały pod nim zwłok.

W Poznaniu najczęściej pozywany był "hałas lotniczy": najpierw na Krzesinach, teraz Ławicy. Nie brakuje jednak pozwów o rury leżące na prywatnym terenie: urszulanki chcą miliona złotych za rurę ciepłowniczą, a spółka Giant, znane w Poznaniu centrum wyposażenia wnętrz, domaga się od miasta 300 tys. złotych za leżącą na ich terenie kanalizację deszczową. Rośnie też zainteresowanie pozwami o odszkodowanie za opóźnione loty. Coraz częściej też o odszkodowanie występują ofiary przestępstw - tak było w przypadku poznańskich siatkarek molestowanych przez trenera Krzysztofa L.

Stałym "dostawcą" pozwów o odszkodowanie są… więźniowie. Oni też są autorami najbardziej kuriozalnych pozwów.

- Pamiętam przypadek szczególnie niebezpiecznego przestępcy skazanego na dożywocie, który chciał odszkodowania za nieodpowiednie towarzystwo w celi. Jak uzasadnił, nie ma żadnej inteligentnej osoby, z którą mógłby porozmawiać - mówi sędzia Joanna Borowiec-Ciesielska, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Do "kanonu" należą pozwy za zimne obiadki, brzydkie widoki z okna, brak intymności w łaźni, pluskwy czy brak dostępu do biblioteki. Nawet jeżeli pracuje się w tej bibliotece. Trudno odmówić skazanym świadomości prawnej. Mają jej więcej niż przeciętny Kowalski.

- Dlatego też polskim sądom nie grozi taka fala pozwów jak w USA - mówi adwokat Wojciech Wiza. - Niewystarczająca świadomość prawna to jedno. Druga sprawa to wymiar odszkodowań. W USA pozew jest często sposobem na zdobycie majątku, zwłaszcza gdy wytacza się go dużemu koncernowi. Nierzadko nie dochodzi nawet do procesu. Duże firmy wolą pójść na ugodę i zapłacić milionowe odszkodowanie w błahych sprawach, niż narazić swój wizerunek. W Polsce nikt nie dostanie miliona złotych za to, że poparzy się kawą w barze. Tak wysokie odszkodowania sądy w Polsce przyznają bardzo rzadko i to w poważnych sprawach, jak tragiczna strzelanina na Bałtyckiej, czy śmierć dziecka wskutek błędu lekarza. Poza tym procesy o odszkodowania toczą się latami. A to zniechęca do występowania do sądu w sprawach mniejszej wagi.

Nic nie zniechęciło jednak poznaniaka, który pozwał UAM za Wielkie Grillowanie, które na początku maja samorząd studencki urządził na Morasku. Za krzywdy moralne - nadmierny hałas, nieprzestrzeganie ciszy nocnej oraz zaśmiecenie terenu, poznaniak żąda 10 tys. złotych, które w przypadku wygranej zamierza przeznaczyć na cel społeczny.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Do sądu z pozwem na sąsiada, hałas albo... słonia - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski