Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dodatek Nadzwyczajny Andrzeja Niczyperowicza nr 1069

Andrzej Niczyperowicz
DO CZEGO? DO SIEGO! Bez większej radości rozpocznę mój 33. śmieszny rok, oddając się na łaskawe Państwa pośmiewisko. Robota syzyfowa, bo nikt, oprócz błaznów, nie traktuje śmiechu poważnie. Szkoda. Dowcip opowiedziany przez szefa, jest znacznie śmieszniejszy od dowcipu opowiedzianego przez portiera.

W nowym roku nie będę wyśmiewał się z władzy. Władza jest chwilowa, a pióro jest wieczne. Ha, ha, ha; pióra są tak samo wieczne, jak wieczna ondulacja albo wieczna miłość.
Ucieszyło mnie, że podrożeje nawet woda. I dobrze; wreszcie i abstynentom się do tyłka dobiorą! Czeka nas, jak zwykle, lepsze jutro. A lepsze jutro od gorszego pojutrza.

RYMOWANKA ROZRUCHOWA
Głupota u nas stale
stoi na piedestale.

PROBLEMY FILOLOGICZNE
Filolog, mgr zwyczajny B. Zwadroń napisał był grube tomisko zatytułowane „Czy Adam Mickiewicz przebywał w Murowanej Goślinie?”.
W ostatnim akapicie uczony filolog stwierdza, że Mickiewicz w Murowanej Goślinie nie przebywał.

POWIEDZIAŁ DZIADEK
Grzebień w kieszeni łysego upewnia nas, że jest on muzykalny.

NASZ FYRTEL
– Chętnie bym panu dała na piwo za tę naprawę kranu, ale mam tylko banknot dwudziestozłotowy.
– Niech się pani nie martwi; inni dają jeszcze mniej...

TRZY PO TRZY
Rutyna. Zaczynał od woźnego. Teraz jest już dyrektorem. Nadal zamiata.
Wpadka. Była podlotkiem. Poszła na imprezę. Teraz ona bawi.
Zaliczenie. Bała się egzaminów. Wyszła za wykładowcę. Teraz on ją zalicza.

SKARGI I ZAŻALENIA
Napisał list pan Marszałek, skarżąc się, że sprzedano mu wojskowy plecak bez buławy. – Trochę mi na tej buławie zależy – pisze rozżalony pan Marszałek – jestem bowiem zwykłym szeregowcem.

KRONIKA WYPADKÓW
W Poznaniu przy zbiegu ulic św. Marcin-Piekary nietrzeźwy pieszy potrącił nieuważnego fiata punto. Odwieziono go do warsztatu w stanie agonalnym.

ŻART BAROWY
Przychodzi głodny do baru i otwierając usta mówi:
– Poproszę porcję frytek.
Na to barman: – Tu jest bar; nie mamy ziemniaków.
– Nie szkodzi. Zjem z chlebem.

COŚ Z ŻYCIA
Ranek. Facet na dużym kacu stoi przed lustrem i długo się przygląda. Potem stwierdza: – Nie znamy się, ale cię ogolę…

POWIEDZIAŁA BABCIA
Kurz nie rzuca się aż tak bardzo w oczy, jeśli jest wszędzie.

I POMYŚL NA KONIEC
Kto pije, ten ma surowce wtórne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski