Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dodatkowa emerytura dla posłów? To by była przesada

Paulina Jęczmionka
Prezydium powinno zaproponować emerytury poselskie - mówił na komisji Romuald Ajchler
Prezydium powinno zaproponować emerytury poselskie - mówił na komisji Romuald Ajchler Archiwum
Posłowie chcą dla siebie specjalnych emerytur? Taki temat pojawił się na ostatnim posiedzeniu sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich. Wywołał go Romuald Ajchler z SLD.

Choć posłowie, jak przysłowiowy Kowalski, są w systemie powszechnych ubezpieczeń i Sejm odprowadza niemałe składki od ich równie niemałych zarobków, to wielkopolski poseł SLD zasugerował, że Kancelaria Sejmu powinna rozważyć wprowadzenie poselskich emerytur.

Sprawdź: Jakie majątki mają wielkopolscy posłowie? Sprawdziliśmy ich oświadczenia [ZDJĘCIA]

- To nieprawda - mówi Romuald Ajchler, gdy pytamy o tę sprawę. - Nigdy nie domagałem się dodatkowej emerytury czy innych przywilejów dla posłów. To, co mam z wieloletniej pracy, mi wystarczy. Innym posłom też, bo zarabiamy więcej niż część innych grup społecznych. Jak mógłbym więc proponować dodatkową emeryturę?

Tyle, że zapis z przebiegu posiedzenia komisji mówi co innego. Dyskutowano o budżecie Kancelarii Sejmu na 2014 rok. Jej szef Lech Czapla przedstawił m.in. zakładane dochody i wydatki. Mówiąc o tych drugich, wskazał, że nie są planowane zmiany uposażenia, diet i ryczałtów na biura.

Kiedy rozpoczęła się dyskusja, Romuald Ajchler powrócił do tematu. Najpierw pytał o to, od ilu lat uposażenie poselskie nie było zmieniane. Podkreślał, że "posłowie bardzo rzadko się w tej sprawie wypowiadają, bo media zaczynają się rozpisywać, czego to posłowie nie chcą". I pytał, czy kancelaria coś w tej sprawie planuje. Później dopytał, czy chce zwiększyć wydatki na zapomogi dla byłych posłów. Tu pojawiły się emerytury.

- I druga kwestia to sprawa emerytur poselskich - mówił Ajchler. - Też o tym się mówi, ale na mówieniu się kończy. Mówi się o tym od kilku kadencji. Ja zresztą sam na początku tej kadencji wspominałem o tym na posiedzeniu komisji. Dostałem dokumenty pokazujące, jak to jest w innych krajach europejskich. (...) To jest piękna lektura. Warto porównać się do tego, co dzieje się gdzie indziej.

Czytaj też: Ile kosztuje utrzymanie biur wielkopolskich polityków?

Polityk podkreślał, że komisja regulaminowa powinna wstawiać się za posłami i zadbać także o ich sprawy socjalne. Lech Czapla odpowiedział, że w sprawie emerytur potrzebne byłoby rozwiązanie ustawowe. - Ale ktoś musi dać sygnał. Najlepiej, żeby wyszło to z Prezydium Sejmu, i to jednogłośnie - odparł Romuald Ajchler.

Teraz, w rozmowie z "Głosem" tłumaczy, że jego zamysł był inny. Chodziło mu o to, że trzeba w końcu unormować system wynagrodzeń posłów. Poprosił więc o informacje z innych krajów, by porównać sytuację. I, jak podkreśla, może się okazać, że polscy parlamentarzyści mają za dużo przywilejów i za dużo zarabiają.

Gdy kolejny raz pytamy go, czy jest za wprowadzeniem "emerytury poselskiej", jasna odpowiedź nie pada.
- Warto się zastanowić, co z posłem, który nie dostaje się do Sejmu i nie może znaleźć pracy - odpowiada Ajchler.

I choć z tym niektórzy jego koledzy się zgadzają, to zdecydowanie nie popierają "emerytalnego" pomysłu. - Ci, którzy odeszli z polityki, rzeczywiście popadają czasem w kłopoty - mówi Leszek Aleksandrzak z SLD. - Dla nich jakieś zabezpieczenie powinno być, o czym rozmawialiśmy w klubie. Podejrzewam, że mówiąc o tym, poseł Ajchler pod wpływem emocji i danych z innych krajów, dodał też emerytury poselskie. Ale w Polsce, przy głodowych emeryturach ludzi, to nie do przyjęcia.

Zobacz również: Politycy zasilali wyborczymi pieniędzmi firmy znajomych

Tego samego zdania jest Maks Kraczkowski z PiS, który też pracuje w komisji regulaminowej. Jego zdaniem, w pierwszej kolejności Kancelaria Sejmu powinna więcej pieniędzy przeznaczać na ekspertyzy prawne, by podnieść jakość pracy posłów. W drugiej - na bezpieczeństwo. A jeśli w kasie coś zostanie, można zastanowić się nad sprawami socjalnymi. - Ale w żadnym wypadku nie powinno tu chodzić o dodatkowe emerytury - zastrzega polityk PiS.

Kategoryczny sprzeciw wyraża również Rafał Grupiński, szef klubu PO. - Posłem zostaje się z wyboru, na jakiś czas. To nie jest zawód - uważa. - W parlamencie powinni zasiadać ludzie, którzy już coś osiągnęli, mają życiowe i zawodowe doświadczenie. Jeśli ktoś po pełnieniu funkcji w parlamencie ma problem ze znalezieniem pracy, to świadczy o jego umiejętnościach.

Poseł podkreśla, że przecież parlamentarzyści są w systemie ubezpieczeń społecznych i Sejm odprowadza za nich składki do ZUS. Zatem posłowie już zarabiają na przyszłą emeryturę.

A do tego, zarabiają niemało, bo 9,8 tys. zł brutto na miesiąc. Mają też z dodatki: 20 proc. uposażenia dla przewodniczącego komisji, 15 proc. dla jego zastępcy, a 10 proc. dostaje szef stałej podkomisji. Do tego dochodzi jeszcze dieta wolna od podatku - ok. 2,5 tys. zł. A na zakończenie kadencji - jeśli poseł nie został wybrany - przysługuje mu odprawa w wysokości trzech uposażeń.

Czytaj nasz komentarz: Emerytury dla posłów, czyli marzenia Ajchlera

W Europie zarabiają o wiele więcej
Polska jest daleko w rankingu zarobków parlamentarzystów na świecie.
Podczas gdy nasi posłowie rocznie zarabiają 118,7 tys. zł (to podstawowe wynagrodzenie, bez dodatków), we Włoszech, według porównania brytyjskiej Niezależnej Komisji ds. Standardów Parlamentarnych (IPSA), parlamentarzyści w ciągu roku dostają około 575,7 tys. zł.

O wiele mniej, ale więcej niż Polacy, zarabiają zasiadający w parlamencie Norwedzy. Ich roczne, podstawowe wynagrodzenie wynosi bowiem ok. 384,8 tys. zł. Z kolei u Irlandczyków mowa o ok. 379,9 tys. zł. I w Norwegii, i w Irlandii zarabia się zatem mniej niż w Parlamencie Europejskim. Tu rocznie posłowie dostają ok. 388 tys. zł (według obecnego kursu euro). Poza tym, że europosłowie mogą odłożyć sobie na emeryturę, to dodatkowo wypłaci im ją PE. I to już po ukończeniu 63. roku życia. Wysokość emerytury jest równa 3,5 proc. wynagrodzenia za każdy pełny rok wykonywania mandatu. Czyli po 5-letniej kadencji w Brukseli poseł może liczyć na ok. 5700 zł.

Nasi krezusi
Wielkopolscy posłowie mają spore oszczędności.
Według oświadczeń majątkowych za 2012 r., prym wiedzie właśnie R. Ajchler. Ok. 374,5 tys. zł, ok. 6 tys. euro i 235,5 tys. zł w papierach wartościowych - to jego oszczędności. Paweł Szałamacha z PiS miał - w różnych walutach i obligacjach - ok. 406 tys. zł. 38 tys. zł mniej zaoszczędził Paweł Arndt z PO. Wśród naszych posłów są i tacy, którzy pobierają już emeryturę. Rekordzista - Józef Racki z PSL - w 2012 r. miał z tego 76 tys. zł dochodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski