Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dojrzewamy z naszą publicznością, robimy kabaret dla 30-latków - rozmowa z kabaretem Czesuaf

Marek Zaradniak
Kabaret  Czesuaf  tworzą Wojciech Kowalczyk, Tomasz Nowaczyk i Maciej Morze
Kabaret Czesuaf tworzą Wojciech Kowalczyk, Tomasz Nowaczyk i Maciej Morze Sylwia Dąbrowa
z Wojciechem Kowalczykiem i Tomaszem Nowczykiem z kabaretu Czesuaf o festiwalu Zostań Gwiazdą Kabaretu i ich kabarecie

Już w niedzielę w Teatrze Muzycznym odbędzie się ostatnia eliminacja XV festiwalu Zostań Gwiazdą Kabaretu. Będą to jak od lat Imieniny Czesuafa. Czym te Imieniny różnić się będą od ich poprzednich edycji?
Wojciech Kowalczyk: Ich hasło brzmi „Poznań Be Great” i nawiązuje trochę do kampanii wyborczej Donalda Trumpa. Choć podchodzimy do tego z dystansem i przy-mrużeniem oka. Głównym motywem Imienin jest premiera naszego nowego programu.
Nie pokażemy go całego ponieważ czas dzielimy z uczestnikami konkursu. Pokażemy fragmenty naszych najnowszych rzeczy.

Jak się nazywa nowy program?
WK: Szczerze mówiąc tytułu jeszcze nie ma. W dniu Imienin będzie miał tytuł „Poznań Be Great”. Natomiast czy będzie to tytuł ostateczny jeszcze się zastanawiamy. Podczas Imienin będziemy nawiązywać do Poznania nie tylko w zapowiedziach, ale także w scenkach i mam nadzieję, że wszystko się w tym haśle zawrze.

Kiedy pełna premiera?
Tomasz Nowaczyk: Pewnie dopiero jesienią, bo wraz z nadejściem lata rusza sezon plenerowy. Maj to ostatni moment na imprezy we wnętrzach i to, że ludzie przyjdą i zapłacą za bilet. A więc pełny program myślę, że pokażemy jesienią.
W tym sezonie pojawiacie się znacznie częściej na festiwalu Zostań Gwiazdą Kabaretu niż dawniej. Jesteście konferansjerami i gospodarzami. Jak się czujecie w tych rolach i w roli wprowadzających na estradę młodszych kolegów?
WK: Bardzo dobrze, choć gospodarzami do końca nie jesteśmy, bo jednak Krzysztof Deszczyński jest cały czas gospodarzem jako główny organizator.
TN: Raczej możemy się uznać za współgospodarzy. A samo prowadzenie przynosi nam dużo satysfakcji. Bardzo lubimy to robić i na pewno mamy dużo mniejszy stres. Odwykliśmy już od konkursów. Nie stajemy w szranki z młodszymi kolegami. To oni się muszą denerwować. My mamy tak zwany pełen luz i jest to czysta przyjemność, ponieważ wszystkie grupy biorące udział w konkursie znamy i lubimy. Sama robota jest bardzo wdzięczna. Mamy za zadanie wyjść do publiczności i troszeczkę ją rozgrzać, wstępnie rozbawić. Mam nadzieję, że dobrze wywiązujemy się ze swoich obowiązków. Nam to sprawia dużą frajdę. Lubię konferansjerkę też z tego względu, że w przeciwieństwie do skeczy, które gramy możemy porozmawiać z widzem i zapytać jak się czuje.
WK: Ja, mówiąc pół żartem, muszę się pochwalić ogromnym sukcesem ponieważ podczas pierwszej eliminacji w Teatrze Muzycznym zwróciłem uwagę na to, że przed budynkiem stoi zielony kontener Żabki. Wspólnie z publicznością stwierdziliśmy, że świetnie się komponuje z budynkiem Teatru Muzycznego. Oczywiście było to powiedziane ironicznie i kiedy zjawiliśmy się na kolejnej eliminacji kontenera już nie było.

Nie tylko wy zwracaliście na to uwagę...
TN: Myślę, że Wojtka zdanie było tu decydujące

Wy też kiedyś wygraliście festiwal Zostań Gwiazdą Kabaretu. Czym było dla Was tamto zwycięstwo?
TN: To był drugi sezon Zostań Gwiazdą Kabaretu, początki naszej działalności i jedna z pierwszych nagród. Każdą nagrodę się wtedy bardzo przeżywało, a jako, że jesteśmy poznaniakami każda nagroda ma dla nas wymiar praktyczny.
WK: Ta nagroda na pewno pozwalała uwierzyć w siebie. Za tę nagrodę kupiliśmy sobie kamerę, która gra do dziś w jednym z naszych skeczy. Wtedy bardzo nam pomogła. Zaczęliśmy nagrywać próby i występy i analizować to co dzieje się na scenie. A w kamerze widać wszystko, Nic się nie da ukryć. Dziwne zachowania, niepotrzebne gesty i miny. Dzięki temu szlifowaliśmy formę. Potem trochę odeszliśmy od tej metody, ale na pewno na tamtym etapie kamera była czymś nieocenionym.

A jak zmienił się przez te lata Czesuaf?
TN: Mi na pewno ubyło włosów, ale też i kilogramów z czego się cieszę. Widocznie włosy musiały dużo ważyć. Na pewno jesteśmy dojrzalsi i wydaje mi się, że prywatnie też się bardzo zmieniliśmy. Założyliśmy rodziny. Mamy dzieci i większy bagaż doświadczeń przez co zmieniła nam się trochę tematyka skeczów. Kiedyś byliśmy kabaretem studenckim. Teraz dojrzewamy razem z naszymi odbiorcami. Przede wszystkim staramy się robić kabaret dla ludzi w naszym wieku. Dla trzydziestolatków. Odrzuciliśmy nasze zawody i skazaliśmy się na naszą pasję. Ja jestem z zawodu prawnikiem . Zrobiłem aplikację i zdałem egzamin sędziowski, ale nie pracuję w zawodzie. Wojtek i Maciek są politologami, ale zajmowali się też dziennikarstwem, bo taką specjalizację kończyli.
WK: Na pewno też sprofesjonalizowaliśmy się . Na początku nie myśleliśmy o tym jako o przyszłym zawodzie. Robiliśmy to z wielkiej pasji i wielką pasją kabaret nadal jest i sprawia ogromną frajdę, ale wtedy w czasach studenckich nie traktowaliśmy tego jako czegoś, co w przyszłości da nam chleb. Teraz kabaret jest już dla nas całym życiem. To nie tylko pasja, w której się spełniamy, ale i poniekąd nasz zawód .
Rozmawiał
MAREKZARADNIAK

Zostań Gwiazdą Kabaretu, Teatr Muzyczny, (ul. Niezłomnych1e)#7 maja, godzina 18#bilety:30-40 zł#

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski