Dopiewo: 8-latek molestował kolegę, ale sam nie był molestowany

O sprawie zrobiło się głośno na początku roku, kiedy 8-latek został nakryty jak symulował stosunek seksualny z innym chłopcem. Do incydentu doszło w szkole w Dopiewie (powiat poznański), która powiadomiła policję, a ta prokuraturę.

Tymczasem już rok wcześniej Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Dopiewie zgłaszał podejrzenie wykorzystywania seksualnego chłopca. 8-latek już wtedy zdradzał nadmierne rozbudzenie seksualne, a do tego nie kontrolował swoich potrzeb fizjologicznych, co wpisywało się w syndrom dziecka molestowanego.

Sprawcą seksualnej przemocy miał być jego ojciec. Sprawa trafiła wtedy do poznańskiego sądu, który wszczął postępowanie o ograniczenie rodzicom praw rodzicielskich oraz powiadomił prokuraturę. Podejrzenia molestowania jednak się nie potwierdziło. Teraz prokuratura znów umorzyła postępowanie w tej sprawie.

- Nie ma żadnych dowodów na to, że to dziecko było wykorzystywane seksualnie - mówi prokurator Piotr Kotlarski, zastępca prokuratora rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce. - Z pewnością chłopiec jest zaniedbany wychowawczo, ale nie jest ofiarą molestowania.

Nie tylko na ciele chłopca nie było śladów wykorzystywania seksualnego - był badany w szpitalu, ale także w jego psychice. Najważniejszy dla sprawy wynik przesłuchania 8-latka w sądzie w obecności biegłego psychologa dziecięcego, dał wynik negatywny.

Czym więc wytłumaczyć rozbudzoną seksualność u 8-letniego chłopca, który napastuje kolegów w szkole? Już wcześniej Joanna Ciesielska-Borowiec rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu zdradziła, że ojciec 8-latka ma dość swobodne podejście do spraw seksu.

- Dziecko mogło być świadkiem stosunków seksualnych i tego, jak ojciec się onanizuje - tłumaczyła wtedy.

To prawdopodobnie jedyne wyjaśnienie incydentu, do którego doszło w szkole.