Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dopiewo: Ziemia podzieliła gminę

Mikołaj Woźniak
Urząd Gminy w Dopiewie
Urząd Gminy w Dopiewie Robert Domżał
Była wójt Dopiewa wystąpiła do gminy o przekazanie jej gruntu w ramach zasiedzenia. Obecna władza nie chce się na to zgodzić.

W marcu mieszkańcy gminy Dopiewo dowiedzieli się o sprawie, jaka teraz toczy się przed sądem. Była dyrektor szkoły we wsi Dopiewiec, gminna radna, wójt poprzedniej kadencji, kandydatka do Sejmu startująca z list PiS, a dziś radna powiatu poznańskiego wystąpiła do gminy z prośbą o nadanie jej i osobom z nią związanym około hektara gruntu. Wniosek motywuje zasiedzeniem.

Grunt został jej przyznany kilkadziesiąt lat temu, kiedy pracowała jeszcze w szkole. Według dawnych uregulowań prawnych, a dziś artykułu 56. Karty Nauczyciela, osoby wykonujące swój zawód na terenach wiejskich mają prawo otrzymać do użytku swojego i swojej rodziny grunt o powierzchni 0,25 ha. Łącznie spór dotyczy około hektara ziemi.

- Zapoznaliśmy się z wnioskiem i odpowiedzieliśmy odmownie. Grunt wcześniej należał do skarbu państwa, a od lat 90. do gminy. Od samego początku był on stosowany jako deputaty nauczycielskie - tłumaczy Michał Kubicki, który prowadzi sprawę w imieniu gminy.

I dodaje: - Z naszej wiedzy wynika, że ziemią dysponował dyrektor szkoły w Dopiewcu i przyznawał nauczycielom do użytkowania z przeznaczeniem pod prowadzenie upraw czy wypoczynku. I tak ten grunt funkcjonował.

Prawnik zaznacza, że po otrzymaniu wniosków w gminie zapanowało ogromne zdziwienie. Odmowa ze strony władz sprawiła, że sprawa toczy się w poznańskim sądzie. 6 kwietnia odbyła się pierwsza rozprawa. Gmina powołała świadków, w tym byłych nauczycieli, którzy wiedzą, jak funkcjonowały te grunty. W maju ma się odbyć wizja lokalna w Dopiewcu.

Ziemia należy do gminy. Według mnie nie można jej zasiedzieć - mówi Michał Kubicki

- Od 1968 też jestem użytkownikiem fragmentu tej działki. Byłyśmy z koleżanką bardzo zdziwione, a wręcz oburzone, kiedy dowiedziałyśmy się o tych planach. Do tej pory wszystkie decyzje podejmowałyśmy wspólnie - mówi Danuta Czarnecka, była nauczycielka. Zaznacza, że nigdy nie myślała o złożeniu podobnego wniosku. O zamiarach dzisiejszej radnej powiatu dowiedziała się podczas zebrania wiejskiego.

- Każdy z nauczycieli miał swój kawałek ziemi. Uprawiała nam to osoba, która miała potrzebne maszyny. Wszelkie korzyści otrzymaliśmy w naturze, np. warzywach. Nie zależało nam na pieniądzach, to po prostu był jakiś przywilej z racji wykonywanego zawodu - tłumaczy Danuta Czarnecka.

Otrzymaną ziemię można było użytkować również po zakończeniu pracy. Nigdy jednak nie było możliwości jej sprzedaży. Potwierdza to Michał Kubicki: - Ustawa nie mówi, że są to działki nadawane czasowo. Przyjmowało się, że to jest prawo wręcz dożywotnie, ale ziemi absolutnie nie można było np. sprzedać.

Według niego dla wszystkich oczywiste jest, że ziemię w Dopiewcu użytkują nauczyciele, ale nikt nie spodziewał się, że ktoś zażąda jej na własność.

- W mojej ocenie to nieetyczne. Osoba, która złożyła wniosek, od dawna jest i była funkcjonariuszem publicznym. Tym bardziej powinna dbać o majątek gminy, którym ta ziemia bezsprzecznie jest - ocenia Adrian Napierała, obecny wójt Dopiewa.

O rozwiązaniu konfliktu zadecyduje więc sąd. Była wójt nie skorzystała z możliwości i oficjalnie nie chce komentować tej sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dopiewo: Ziemia podzieliła gminę - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski