Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogi pacjencie, pomóż systemowi i wylecz się sam

Marta Żbikowska
Teoretycznie miało być lepiej. Ustawa o tzw. sieci szpitali nałożyła na szpitale obowiązek udzielania świadczeń w zakresie nocnej i świątecznej pomocy medycznej. Wydawać by się mogło, że szpital to całkiem dobre miejsce, aby uzyskać pomoc w sytuacji nagłego zachorowania.

Szpital zatrudnia lekarzy, pielęgniarki, dysponuje odpowiednim sprzętem. W praktyce wygląda to nieco gorzej, bo mało kto jest zadowolony z tego rozwiązania. O ile w Poznaniu mieszkańcy mają do wyboru kilka miejsc, gdzie mogą się zgłosić w czasie, gdy nie przyjmuje lekarz rodzinny, to mieszkańcy powiatu są zazwyczaj skazani na jeden szpital w ich regionie. Jeden szpital zatrudniający jednego lekarza, który przyjmuje pacjentów i w tym samym czasie jeździ na wizyty domowe. Pół biedy, jak ktoś ma samochód i jego stan pozwala na wycieczki po Wielkopolsce. Może wtedy spróbować szczęścia w sąsiednich powiatach.

Co ma jednak zrobić osoba bez samochodu, która zachorowała nagle w nocy, a do najbliższej pomocy doraźnej ma kilkadziesiąt kilometrów? Może skorzystać z wizyty domowej, co kończy się tak, jak w Wągrowcu, gdzie pacjenci kilka godzin czekali na powrót lekarza.

Przeczytaj komentowany artykuł: Wągrowiec: "Pomoc doraźna to nie sklep. Nie spełniamy życzeń pacjentów"

Można zawsze spróbować zadzwonić na pogotowie, ale według przepisów, tylko w sytuacji zagrożenia życia. Niewydolny system doprowadził do tego, że już nie tylko pacjenci narzekają na lekarzy, ale coraz częściej – lekarze na pacjentów. Bo ci ostatni zgłaszają się z błahymi chorobami i dla własnej przyjemności siedzą kilka godzin w nocy na twardym krzesełku, czekając na lekarza. A przecież mogą wziąć leki przeciwbólowe albo przeciwgorączkowe sami w domu, kleszcza też można samemu sobie wyciągnąć, a leków i tak nie dostaną na pomocy doraźnej, to po co przychodzić? Tak chyba pomyślał ktoś w Wągrowcu, kto przygotował dla pacjentów kuriozalną instrukcję.

Na szczęście, dyrekcja szpitala potrafiła przyznać się do błędu, naprawić go i przeprosić pacjentów. To rzadka umiejętność w dzisiejszych czasach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski