Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drony: Chwila radości, która może skończyć się więzieniem

Norbert Kowalski
Drony: Chwila radości, która może skończyć się więzieniem
Drony: Chwila radości, która może skończyć się więzieniem Maciej Gapinski
Specjalna komisja bada okoliczności wrześniowej kolizji, do której doszło w pobliżu wojskowego lotniska w podpoznańskich Krzesinach. Przedstawiciele lotniska nie chcą jednak ujawniać dotychczasowych ustaleń.

– Najprawdopodobniej myśliwiec zderzył się w trakcie wykonywanego lotu szkoleniowego ze statkiem powietrznym niewiadomego pochodzenia – mówił nam kilka dni temu mjr. Dariusz Rojewski z lotniska w Krzesinach.

Przypomnijmy, że 15 września w wyniku kolizji w Krzesinach uszkodzony został fragment poszycia F-16. To jednak nie jedyny groźny przypadek z udziałem dronów. W ostatnich miesiącach dochodziło do nich wielokrotnie. Winę zwykle ponoszą piloci dronów. W lipcu na Okęciu samolot linii Lufthansa podchodząc do lądowania przeleciał w odległości zaledwie 100 metrów od latającego drona. Do podobnej sytuacji w tym samym miesiącu doszło na lotnisku w Łodzi. Natomiast w marcu 2014 r. dron zrzucił flarę na wojskowej części lotniska Balice w Krakowie.

Eksperci ostrzegają, że pilotowanie „bezzałogowymi statkami powietrznymi” obwarowane jest wieloma przepisami. A ich nieznajomość może nas drogo kosztować…

Strefa pod ścisłą kontrolą
W Poznaniu już za same latanie dronem moglibyśmy spodziewać się kar. To dlatego, że nad
prawie całym miastem rozciąga się tzw. strefa kontrolowana lotniska.

– To obszar bezpieczeństwa dla samolotów, w którym nieuprawniony ruch jakichkolwiek innych statków powietrznych jest zakazany – wyjaśnia Mikołaj Karpiński z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.

W praktyce bez zgody PAŻP nikt nie może na tym obszarze pilotować jakichkolwiek innych obiektów bezzałogowych.

Zobacz też: Krzesiny: Dron zderzył się z myśliwcem

– Jeśli ktoś chciałby pilotować drona w takiej strefie musi wystąpić o pozwolenie do PAŻP minimum pięć dni przed planowanym lotem. Ostateczną decyzję o pozwoleniu na pilotowanie drona wydaje i tak kontroler ruchu lotniczego tuż przed planowanym startem – mówi Mikołaj Karpiński.

Pilotem może być każdy
Drona może kupić każdy z nas. Nie potrzeba do tego żadnych pozwoleń lub kwalifikacji. A urządzenia te stają się coraz popularniejsze.

– Drony najczęściej kupują mężczyźni w wieku 20-35 lat. W przypadku większości osób widać, że dopiero chcą się nauczyć nimi latać i wcześniej nie miały z nimi styczności. My im pomagamy tak, by na początek wybrały odpowiedniego drona do nauki i mogły nabrać wprawy – mówi Michał Maciejewski z firmy Fly System, która zajmuje się sprzedażą dronów.

I przyznaje, że biznes związany z dronami wciąż będzie się rozwijał, a liczba kupujących będzie wzrastała. – Już teraz pojawiają się najróżniejsze nowinki. Do drona można podłączyć praktycznie wszystko – mówi Michał Maciejewski.

Drona można pilotować bez pozwolenia. Pod warunkiem, że robimy to w celach rekreacyjnych i na odpowiednich obszarach. – Ze względu na użytkowników rozróżniamy loty komercyjne oraz rekreacyjno-sportowe – wyjaśnia Marta Chylińska z Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

I dodaje: – Osoby latające komercyjnie muszą posiadać dokument potwierdzający ich umiejętności.

Więzienie za jeden błąd
Zarówno piloci komercyjni, jak i rekreacyjni muszą przestrzegać tych samych przepisów prawa lotniczego oraz dbać o bezpieczeństwo. I tak zabronione jest pilotowanie nad budynkami, ludźmi, miastami oraz lotniskami lub w ich pobliżu.

Najbezpieczniej, zwłaszcza dla osób latających rekreacyjnie, jest to robić poza terenem zabudowanym, na jakimś polu lub łące. Ponadto dron powinien zawsze znajdować się w zasięgu naszego wzroku. Warto stosować się do tych zaleceń, gdyż kary za ich nieprzestrzeganie są surowe.

– Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że mimo iż drony wyglądają jak zabawki to podlegają przepisom prawa lotniczego – nie ma wątpliwości Marta Chylińska.

A za złamanie przepisów prawa lotniczego grozi nawet do 5 lat więzienia. Jeszcze więcej, bo do 8 lat więzienia grozi za spowodowanie zagrożenia katastrofą w ruchu lotniczym. A gdyby do takiej doszło, sprawca może trafić za kratki nawet na 12 lat.

W ostatnich dniach głośna jest sprawa nałożenia kary 1,9 mln dolarów na firmę zajmującą się fotografowaniem krajobrazów za za 65-krotne zagrożenie bezpieczeństwu przestrzeni powietrznej nad Nowym Jorkiem i Chicago.

W Polsce obowiązujące obecnie przepisy mają zostać znowelizowane. – Piloci rekreacyjni np. nie będą mogli latać dronami cięższymi niż 0,6 kg nad miastami. To wszystko ma na celu maksymalne zwiększenie bezpieczeństwa – opowiada Marta Chylińska.

– Ale nawet zmiany przepisów nam nie pomogą, jeśli sami użytkownicy się z nimi nie zapoznają lub nie zainteresują się w jakim terenie pilotują i czy jest to dozwolone – dodaje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski