Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Drugi Amber Gold” przed sądem: ponad 70 tysięcy pokrzywdzonych na powyżej 180 mln zł

wie
W środę 8 maja 2019 rozpoczął się w Gdańsku proces dotyczący tego co śledczy określają, jako „drugi Amber Gold”.
W środę 8 maja 2019 rozpoczął się w Gdańsku proces dotyczący tego co śledczy określają, jako „drugi Amber Gold”. Przemysław Świderski
Akta sprawy zapełniające niemal 5 tys. tomów, czyli prawie milion kart i 73,5 tysiąca pokrzywdzonych, czyli prawie czterokrotnie więcej niż w sprawie Amber Gold, które miały stracić powyżej 181 milionów złotych. To tylko kilka liczb pokazujących skalę sprawy „Pożyczki Gotówkowej” znanej wcześniej jako Polska Korporacja Finansowa „Skarbiec” i „Pomocna Pożyczka". W środę, 8 maja 2019r., rozpoczął się w Gdańsku proces dotyczący tego co śledczy określają, jako „drugi Amber Gold”.

- Do biur spółki zgłaszały się głównie osoby znajdujące się w bardzo trudnych sytuacjach życiowych, w wielu przypadkach pieniądze miały być przeznaczone na zakup leków lub leczenie – mówili gdańscy prokuratorzy, których nad sprawą pracowało aż 12.

Osiem miesięcy po powstaniu aktu oskarżenia gdański sąd po raz pierwszy zajął się sprawą rzekomego procederu, w którym poraża nie tylko skala – 73,5 tys. pokrzywdzonych, którzy w ciągu 11 lat (2004-2015) stracić mieli 181 milionów złotych, ale też prostota działania. Według śledczych, pięciu szefów „Pożyczki Gotówkowej” znanej wcześniej jako Polska Korporacja Finansowa „Skarbiec” i „Pomocna Pożyczka", oferowało pożyczki wszystkim, niezależnie od zdolności kredytowej. Chętni musieli jednak wpłacić tzw. opłatę wstępną, po której okazywało się, że pieniędzy nie otrzymają, a opłata wstępna przepadała – w różnych przypadkach były pojedyncze kwoty od 250 zł do ponad 50 tys. zł.

- 27 milionów złotych zostało pożyczone – przekonywał dziennikarzy jeszcze przed rozprawą adwokat Piotr Jankowski, obrońca głównego oskarżonego Rafała G. - 27 milionów pożyczonych pieniędzy klientom świadczy o tym, że to nie była piramida finansowa ani wydmuszka. Prokuratury założeniem jest, że biedni ludzie nie potrafili przeczytać tych umów, a cała działalność była prowizoryczna. Tylko, że te umowy podpisywali również sędziowie, prokuratorzy, policjanci i biznesmeni. Ciężko zarzucać w tej sytuacji, że sędzia czy prawnik nie czytał umowy – twierdził.

W środę 8 maja 2019 rozpoczął się w Gdańsku proces dotyczący tego co śledczy określają, jako „drugi Amber Gold”.
W środę 8 maja 2019 rozpoczął się w Gdańsku proces dotyczący tego co śledczy określają, jako „drugi Amber Gold”. Przemysław Świderski

Jak zastrzegł mec. Jankowski, wobec jego klienta, który od 2015 roku przebywa w areszcie, sąd w zamian za zwolnienie do domu zdecydował się zastosować poręczenie majątkowe w kwocie 3 mln zł, jednak Rafał G. nie posiada wystarczających środków by tę „kaucję” zapłacić. Adwokat tłumaczył, że bezzwrotne opłaty pobierane były ze względu na koszty obsługi klientów np. konieczność pomocy prawnej, a podobne działanie było zgodne z prawem, a gdańscy śledczy próbują za pomocą tej sprawy „przykryć” nieprawidłowości do jakich dochodziło przy aferze Amber Gold. - W dzisiejszym dniu oczywiście zabronione jest pobieranie opłat wstępnych przed wydaniem pozytywnej decyzji. W czasie gdy ta działalność była prowadzona, również SKOK-i prowadziły taki sam system i schemat udzielania pożyczek – tłumaczył.

Zupełnie inną perspektywę przedstawiła mediom prokurator Katarzyna Mosakowska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku delegowana do Prokuratury Regionalnej, która przekonywała, że faktycznie pożyczki otrzymywało zaledwie 0,8 procenta chętnych. - Ta umowa była tak skonstruowana, że znikomy procent osób mógł otrzymać pożyczkę – zaznaczyła.

Na sali rozpraw pojawili się wszyscy oskarżeni .Oprócz Rafała G. także Tomasz R. został doprowadzony w kajdankach z aresztu śledczego. Pojawiła się również pozostała trójka odpowiadająca z wolnej stopy.

W środę 8 maja 2019 rozpoczął się w Gdańsku proces dotyczący tego co śledczy określają, jako „drugi Amber Gold”.
W środę 8 maja 2019 rozpoczął się w Gdańsku proces dotyczący tego co śledczy określają, jako „drugi Amber Gold”. Przemysław Świderski

Przez mniej więcej dwie godziny oskarżeni i ich obrońcy wytykali prokuraturze rzekome braki – m.in. niepełną korespondencję z klientami spółek, niepełną dokumentację dotyczącą wpłat oraz jak twierdzili, fakt, że nie wszyscy pokrzywdzeni zostali przesłuchani w toku śledztwa, a na ich liście umieszczone zostały również osoby zmarłe. Narzekali również na brak możliwości zapoznania się z materiałem dowodowym.

- Cały czas uniemożliwiana jest mi obrona. Od kilku miesięcy w areszcie leżą tylko 2 kartony akt, w których brakuje okoły połowy zeznań osób, które uznają za pokrzywdzone – wskazywał Tomasz R. - Nie może być tak, że prokurator uznaje za pokrzywdzone osoby zmarłe tylko dlatego, że tak pasuje do założonej tezy – przekonywał, a w innym miejscu powołując się na Konstytucję RP stwierdził: - Proces karny nie może się przekształcić w postępowanie przygotowawcze.

- Od 15 grudnia 2015 roku zostały przekazywane akta w wersji papierowej zarówno panu Tomaszowi R. jak i Rafałowi G. Mimo utrudnień wynikających z przebywania oskarżonych w zakładzie karnym, mieli oni możliwość zapoznania się z materiałem dowodowym, o czym świadczą ich oświadczenia znajdujące się w aktach sprawy – odpowiadała mu prokurator Barbara Deć.

Rafał G. proponował by odroczyć proces do października, by dać mu czas na zapoznanie się z całym materiałem dowodowym. Jednak sędzia Anna Makowska-Lange nie zgodziła się na to i - powołując się na informacje od dyrektora aresztu, gdzie przebywają G. i Tomasz R. - stwierdziła, że obaj mieli wręcz „unikać” czytania akt wskazując, że koliduje to np. z przewidzianymi zajęciami kulturalnymi.

W środę 8 maja 2019 rozpoczął się w Gdańsku proces dotyczący tego co śledczy określają, jako „drugi Amber Gold”.
W środę 8 maja 2019 rozpoczął się w Gdańsku proces dotyczący tego co śledczy określają, jako „drugi Amber Gold”. Przemysław Świderski

Tomasz R. to 49-latek z Gdańska ze średnim wykształceniem elektromechanika, który przekonywał, że kiedy po raz ostatni pracował przed aresztowaniem na przełomie 2014/15 zarabiał ok. 6 tys. zł.

Rafał G. to 42-letni magister ekonomii. Jak tłumaczył, dwukrotnie przebywał w zakładzie psychiatrycznym i miał 2 próby samobójcze.
- Choruję na depresję od dłuższego czasu, leczę się w areszcie. Aktualnie otrzymuję bardzo mocne leki antydepresyjne, także na zaburzenia – tłumaczył. - Korzystam z opieki psychologa i psychiatry. Około półtora miesiąca temu byłem badany przez lekarza – dodał wskazując, że również jego przebywająca na wolności żona samotnie opiekująca się synem cierpi na problemy psychiczne i bóle migrenowe.

- Stan zdrowia psychiczny – zły. Leczę się prawie 6 lat u psychiatry, a także u lekarza chorób wewnętrznych z uwagi na choroby krążenia – mówił o sobie z kolei Jarosław S., 51-letni, magister stosunków międzynarodowych, dziś bezrobotny bez prawa do zasiłku, choć w ostatnim miesiącu zarobił 2,5 tys. zł jako wolontariusz. - Od 4 lat zażywam silne leki antydepresyjne – dodał.

Obok nich na ławie oskarżonych zasiadł 36-letni Tomasz S. z Oświęcimia, który jak mówił również leczy się na depresję oraz 45-letnia Beata R. - żona Tomasza R.

Wszystkim grozi do 15 lat więzienia.

Po trwającym ok. 40 minut odczytaniu skróconego aktu oskarżenia (cały dokument liczy aż 42 tomy, czyli ponad 16 tys. stron!) właśnie Tomasz R. wniósł o wyłączenie jednej z oskarżycielek posiłkowych i obu prokurator ze względu na „brak bezstronności”. Na tym zakończyła się środowa rozprawa, wówczas wyjaśnienia w sprawie składać będą oskarżeni.

Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:

KRYMINALNE POMORZE - POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski