Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dusiciel z poznańskiej Wildy prawomocnie skazany na dożywocie

Barbara Sadłowska
W maju 2012 roku Mateusz P., mieszkaniec poznańskiej Wildy udusił Agnieszkę. W sierpniu - Małgorzatę. Został skazany na dożywocie. Dziś w poznańskim Sądzie Apelacyjnym odbyła się rozprawa odwoławcza. Mariusz P. zapytany, co chce powiedzieć w "ostatnim słowie" wzruszył ramionami i powiedział: - Za duży wyrok jak dla mnie...

Karę dożywocia wymierzył mu poznański Sąd Okręgowy w grudniu ubiegłego roku. Mariusz P. przyznał się do uduszenia Agnieszki W. Powiedział: - Piliśmy i uprawialiśmy seks w piwnicy. Leżała na plecach, ja siedziałem na niej. O coś żeśmy się pokłócili no i ją udusiłem. Wstałem, ubrałem się i wyszedłem. Nie było jej widać, bo ciało było przykryte i potem tam już nie zaglądałem.

Do zabójstwa Małgorzaty B., która była jego dziewczyną przed Agnieszką, nie przyznał się. - Ja tego nie zaplanowałem, był to nieszczęśliwy wypadek. Spotkałem ją po dwóch latach. Ona lubiła ostry seks, podduszanie i bicie. Trochę mnie poniosło... Nie wiem, czemu odeszła. Wpadłem w panikę, przysypałem liśćmi od góry do dołu i zwiałem. Potem nie wracałem w to miejsce.

Po czterech dniach ciało Małgorzaty przykryte liści pod płotem przy ulicy Roboczej zauważył przechodzień. Mariusz P. został zatrzymany w lutym 2013 roku. Opowiedział swoją wersję o "nieszczęśliwym wypadku". Natomiast w maju mieszkańcy kamienicy przy ulicy Sikorskiego, w której mieszkał dusiciel, odkryli zmumifikowane ciało Agnieszki W.

Poznański sąd wymierzył Mariuszowi P. karę dożywocia, gdyż popełnił dwie zbrodnie właściwie bez powodu i nie wyraził skruchy. Wyrok zaskarżył jego obrońca. Dziś przekonywał Sąd Apelacyjny, że kara jest rażąco surowa.
- Od samego początku się przyznał - przypomniał Karol Zając, dodając, że nie było dowodów i gdyby nie postępowanie oskarżonego, który współpracował z wymiarem sprawiedliwości, sprawy by nie było. Dla obrońcy okolicznością łagodzącą było także traumatyczne dzieciństwo i choroba oskarżonego. Prosił o złagodzenie kary do 25 lat.

Prokurator był temu przeciwny. Matka zamordowanej Małgorzaty B. powiedziała: - Znam go od dziecka, ale wydaje mi się, że to jest sprawiedliwy wyrok.

Tego samego zdania był Sąd Apelacyjny. Utrzymał zaskarżony wyrok w mocy. - Kara jest surowa, ale po prostu sprawiedliwa - stwierdził sędzia Grzegorz Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski