Dwa razy droższy gaz w G.En. Gaz Energia. Z 20 gr/kWh wzrósł do 40 gr. Czy mieszkańcy gminy Tarnowo Podgórne mogą zmienić dostawcę?

O sprawie drastycznych podwyżek cen gazu u dostawcy G.EN. Gaz Energia było głośno jesienią ubiegłego roku. Od 1 października mieszkańcy ok. 40 gmin w pięciu województwach wielkopolskim, dolnośląskim, pomorskim, kujawsko-pomorskim i zachodniopomorskim doświadczyli podwyżek o 170 proc. z ok. 8 gr/kWh do ok. 21 gr/kWh.

Jednocześnie w tym samym czasie ceny gazu w PGNiG wzrosły o 7,4 proc. Dodatkowo mieszkańców bulwersował fakt, że mimo, iż gwarantuje to prawo energetyczne, nie mogą zmieć dostawcy gazu. W tym czasie doszło do dużej mobilizacji osób dotkniętych podwyżkami, a punktem kulminacyjnym był protest przed siedzibą G.EN. Gazu w Tarnowie Podgórnym, na którym zjawił się tłum rozgoryczonych mieszkańców.

W Polsce głównym i dominującym dostawcą gazu jest państwowa spółka PGNiG, ale na rynku działają również podmioty prywatne w tym m.in. należąca do niemieckiej grupy VNG, spółka G.EN. Gaz.

Działania zostały sformalizowane w ramach Społecznego Komitetu Protestacyjnego NIE dla podwyżek cen gazu, który przygotował projekt nowelizacji Prawa energetycznego, a ustawa została przyjęta w styczniu tego roku.

Dotychczas przedsiębiorstwo korzystające ze źródeł lokalnych, a tak jest w przypadku G.EN. Gazu, który kupuje zaazotowany gaz od PGNiG z pobliskiej kopalni w Młodasku, mogło odmówić innemu podmiotowi dystrybucji gazu, a dopiero później zwrócić się do prezesa URE z wnioskiem o wydanie decyzji w tym zakresie. Gdy prezes URE nie zgodziłby się na odmowę świadczenia usługi, przedsiębiorstwo mogło odwołać się o Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a następnie jeszcze złożyć apelację.

Z takiej drogi skorzystał już G.EN. Gaz na przełomie 2017 i 2018 roku, a sprawa trafiła do SOKiK. Powodowało to, wydłużenie procesu do kilku lat i niemożność zmiany dostawcy przez konsumentów, którzy skazani byli na wysokie ceny. Obecnie ten proces jest odwrócony.

- Teraz jeżeli dane przedsiębiorstwo nie chce wpuścić innego podmiotu, najpierw musi uzyskać akceptację swojej niezgody. Dopóki nie ma prawomocnego wyroku, musi udostępnić swój gazociąg innej spółce

– mówi Tomasz Kluwak, współautor społecznego projektu ustawy ws. konkurencji na rynku gazu. - Powoduje to, że rozstrzygnięcie nastąpi jak najszybciej, bo spółce będzie zależeć, żeby nie przeciągać procesu, tak jak miało to miejsce dotychczas. Z kolei konsumentom daje to bezpieczeństwo, że nie będą zakładnikami danej firmy.

Ale czy mieszkańcy faktycznie mogą zmienić dostawcę? Mimo iż nowa taryfa G.EN. Gazu, obowiązuje od 14 kwietnia i wprowadza kolejną, podwójną podwyżkę z ok. 20 gr/kWh do ok. 40 gr/kWh, to kwestia stała się mniej paląca z uwagi na ustawę o ochronie odbiorców paliw gazowych, która gwarantuje, że na cały 2022 rok ceny gazu są zamrożone na poziomie cen zawartych w taryfie sprzedawcy z urzędu, czyli 20 gr/kWh.

Jak przekazał nam jeden z mieszkańców, który sam nie zmieniał dostawcy, ta procedura jest już dostępna. - Dzwoniłem zarówno do PGNiG jak i do G.EN. Gazu i poinformowano mnie, że były już przypadki przejścia z G.EN. Gazu do PGNiG.

Jeszcze 13 października zeszłego roku PGNiG wystąpiło z wnioskiem do G.EN. Gazu o zawarcie Aneksu do umowy dystrybucyjnej wprowadzającej punkty wejścia do sieci dystrybucyjnej na gaz zaazotowany. Dopiero w kwietniu PGNiG otrzymało od G.EN. Gazu Aneks do umowy dystrybucyjnej.

- Aktualnie analizujemy zmiany wprowadzone przez G.EN. GAZ Energia do jego treści. Po weryfikacji zostanie on niezwłocznie przesłany do Operatora

– podaje Rafał Pazura, rzecznik prasowy PGNiG OD.

Czy to oznacza, że mieszkańcy mogą zmienić dostawcę? Oficjalnie taka informacja nie jest potwierdzona. - Na tym etapie nic więcej nie jesteśmy w stanie powiedzieć. Jest szansa, że szybko się to wyjaśni – mówi Pazura.