Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie niedziele w miesiącu bez handlu. W 2020 roku każda

Marta Danielewicz
Marta Danielewicz
Kontrowersje dotyczą także piekarni. Te, teoretycznie mają być otwarte w niedziele, ale nie takie, które znajdują się w marketach
Kontrowersje dotyczą także piekarni. Te, teoretycznie mają być otwarte w niedziele, ale nie takie, które znajdują się w marketach Joanna Jackiewicz
Od marca 2018 roku zakupy zrobimy tylko w dwie niedziele w miesiącu: pierwszą i ostatnią. Sejm przyjął ustawę o ograniczeniu handlu w niedziele. Teraz ma się nią zająć Senat, a następnie podpis złożyć prezydent RP, by zaczęła funkcjonować. Co więcej, od 2020 roku sklepy będą zamknięte już w każdą niedzielę.

Ustawa o ograniczeniu handlu, która została uchwalona w zeszłym tygodniu przez Sejm trafi na dniach do Senatu. Jeśli ten nie wniesie poprawek, wystarczy jedynie podpis prezydenta, by od marca 2018 roku mogła wejść w życie. A w praktyce oznacza to, że przez najbliższe dwa lata zakupy w marketach, czy galeriach handlowych zrobimy tylko w dwie niedziele w miesiącu - pierwszą i ostatnią. Wyjątkiem będzie czas okołoświąteczny.

W niedzielę poprzedzającą dzień Wielkiej Nocy zrobimy zakupy, a także w dwie niedziele przed świętami Bożego Narodzenia. Ustawa jednak będzie ewoluować. Dlatego też od stycznia 2020 roku zakupów nie zrobimy już w żadną niedzielę - z wyjątkiem siedmiu w roku - trzech przedświątecznych oraz w ostatnich niedziel przypadających w styczniu, kwietniu, czerwcu i sierpniu, kiedy trwają wyprzedaże.

Niechlujna ustawa

Ustawa przewiduje także ponad 20 wyjątków od zakazu. Zakupy zrobimy: na stacjach benzynowych, w sklepach, gdzie sprzedawcą jest sam właściciel, w obiektach handlowych przy dworcach autobusowych, kolejowych, portach, lotniskach.

- Taka forma ustawy miała być kompromisem, ale to nie jest to, o co wnioskowaliśmy. Pewne jej zapisy zostały usunięte - zaznacza Piotr Adamczak z Krajowej Sekcji Pracowników NSZZ „Solidarność” pracowników Biedronki.

Czy gwiazdy poradzą sobie z zakazem handlu w niedzielę? "To będzie problem dla osób, które w tygodniu do późna pracują"

Źródło: Agencja TVN

Przedstawiciele Solidarności zabiegali także o wolne niedziele dla osób pracujących w logistyce, sprzedaży internetowej. - Niestety, w tych przypadkach wolnych niedziel nie będzie. A nam również zależało na tym, by ci pracownicy weekendy mogli spędzić z rodzinami - dodaje.
Ustawa przyjęta przez Sejm także nie odpowiada pracodawcom, którzy w ogóle chcieli jej odrzucenia. Teraz zwracają uwagę na wielość błędów w niej zawartej oraz na fakt, że większość zapisów jest na tyle nieprecyzyjna, że może kupujących, jak i sprzedawców wprowadzać w błąd. A przedsiębiorcy, którzy nie będą przestrzegać zakazu, muszą się liczyć z karą grzywny - nawet do 100 tys. zł.

- Ustawa została napisana bardzo niestarannie - zauważa Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu i ekspert Konfederacji Lewiatan. - Nasi prawnicy zachodzą w głowę, jak ją czytać. Zawarto w niej mnóstwo niekonsekwencji i nieprawidłowych zwrotów. Na przykład obiektem handlowym nie jest, jak podaje ustawa, galeria handlowa, tylko sklepy w niej się znajdujące, ponieważ oprócz nich są też: kina, restauracje, siłownie.

Te z kolei mają być otwarte. Zdaniem ekspertów zakaz handlu w niedziele przyczyni się jednak do tego, że miejsca usługowe nie będą cieszyły się już taką popularnością, jak wcześniej i mogą zacząć upadać.

A dworce, piekarnie?

Mordasewicz zwraca szczególną uwagę na zapisy dotyczące dworców kolejowych i autobusowych. Według ustawy w obiektach handlowych, które są na ich terenie położone, będzie można zrobić zakupy.

- Czy dotyczy to także marketów typu Rossmann czy Biedronka? Nie wiadomo też, jak interpretować zapisy, jeśli dworzec znajduje się przy galerii handlowej, jak w przypadku Poznania. Czy, by zrobić zakupy w tych punktach będziemy musieli okazywać bilet, jak to jest na lotniskach, gdzie sklepy znajdują się już przy terminalach? - zastanawia się ekspert Konfederacji Lewiatan.
Ostatecznie sporne sprawy ma rozwiązać Państwowa Inspekcja Pracy. Problemem są także piekarnie, które teoretycznie mają być otwarte w niedziele. Jak i cukiernie, lodziarnie, miejsca skupu, tereny rolno-spożywczych rynków hurtowych.

- Mimo pogłosek, że przez obecność piekarni Lidl czy Biedronka będą otwarte, to tak nie będzie. U nas pieczywo nie jest wypiekane, a opiekane - tłumaczy Piotr Adamczak.

Kolejna kontrowersja dotyczy sklepów meblarskich, a także stacji benzynowych. - Teoretycznie kupić mebli nie będzie można, ale przecież będzie można je zobaczyć i złożyć zamówienie przez internet. Sklepy zamienią się w salony demonstracyjne. Ikea, jeśli zamknie się w niedziele to będzie musiała wybudować więcej punktów, a takie wydatki przełożą się na ceny produktów. Z kolei przy niektórych marketach stoją dystrybutory paliwa. Czy będą one w takim razie otwarte, czy tylko będziemy mogli zapłacić za paliwo? - pyta Jeremi Mordasewicz.

Według sondażu CBOS aż 58 procent Polaków popiera zakaz handlu.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski