Dwunastolatek miał odebrać młodszego brata z przedszkola oddalonego od ich domu o kilkaset metrów. Ten dystans wydał mu się zbyt duży, dlatego - zamiast iść pieszo - wziął potajemnie kluczyki do opla corsy rodziców i pojechał autem.
Udało mu się dotrzeć do przedszkola, a tam nauczycielka z zaskoczeniem zauważyła, że z auta wysiada chłopiec bez opieki dorosłych. Zaniepokojona nie zgodziła się, by odebrał brata. Dyrektorka placówki powiadomiła tymczasem policję.
Na miejsce przybył dzielnicowy, ale nie zastał już nieletniego "kierowcy". Udał się więc do domu 12-latka, a tam okazało się, że rodzice nie mieli pojęcia, że ich syn wziął kluczyki do auta i wybrał się w drogę.
Ojciec chłopca został ukarany mandatem w kwocie 300 złotych za wywołanie zagrożenia przez dopuszczenie osoby nieuprawnionej do kierowania samochodem. Informacja o incydencie trafiła do sądu rodzinnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?