Decyzja o odwołaniu dyrektora szpitala dziecięcego w Poznaniu dla samego zainteresowanego była zaskoczeniem. - Zasmuciło mnie to, bo przez 25 lat pracy dla tego szpitala udało mi się zrobić wiele dobrego - mówi Jacek Profaska. - Obiecałem pracownikom, że jakoś przetrwamy te cztery lata do wybudowania nowej siedziby i żal, że nie uda mi się tego dotrzymać.
Oprócz odczuwania smutku i żalu dyrektor zapowiada też podjęcie konkretnych kroków. - Mam zamiar zwrócić się do sądu, gdyż uzasadnienie mojego odwołania uważam za krzywdzące - mówi Profaska.
W uchwale odwołującej dyrektora podano trzy powody uzasadnienia. Pierwszy to ujemny wynik finansowy w wysokości 1,8 miliona złotych, który pojawił się w pierwszych miesiącach tego roku. - To pierwsza taka sytuacja od 25 lat - tłumaczy dyrektor. - Marszałek doskonale wie, że powodem jest sytuacja szpitala przy ulicy Jarochowskiego, gdzie byłem zmuszony płacić za wynajem dodatkowej powierzchni.
Pozostałe punkty w uzasadnieniu to brak zaangażowania w budowę nowego szpitala oraz niepowołanie spółki pracowniczej w Szpitalu Św. Rodziny. - Ten ostatni powód jest kuriozalny - mówi Jacek Profaska. - W jaki sposób, jako dyrektor, miałbym wprowadzać takie zmiany? Tu jest potrzebna uchwała zarządu, a kiedy o nią poprosiłem, dostałem uchwałę o moim odwołaniu.
Dyrektor Profaska kierował szpitalem dziecięcym 25 lat. W momencie odwołania otrzymał propozycję zostania zastępcą dyrektora w Szpitalu Rehabilitacyjnym dla Dzieci w Kiekrzu. - Ja nie muszę na siłę szukać dyrektorskiego stanowiska, a ta propozycja jest dla mnie poniżająca - przyznaje Jacek Profaska.
Inaczej sprawę przedstawia Leszek Wojtasiak, członek zarządu województwa wielkopolskiego odpowiedzialny za ochronę zdrowia. - Połączenie funkcji dyrektora szpitala oraz prezesa spółki Szpitale Wielkopolski, która jest odpowiedzialna za budowę nowej siedziby, będzie rozsądnym rozwiązaniem - mówi Leszek Wojtasiak. - Proponowaliśmy panu dyrektorowi objęcie tej funkcji, ale nie zgodził się.
Jacek Profaska przyznaje, że w ostatnim czasie nikt nie rozmawiał z nim na ten temat. - Kiedyś dostałem propozycję prezesowania w tej spółce, ale uznałem, że prowadzenie trzech szpitali kolidowałoby z tak odpowiedzialnym zadaniem, jakim jest budowa Wielkopolskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Jeśli się poważnie podchodzi do swoich obowiązków, to nie ma możliwości, aby pogodzić te funkcje - mówi Profaska.
Decyzją zarządu województwa zaskoczeni są również pracownicy, którzy oczekiwali wyjaśnienia sytuacji od Leszka Wojtasiaka. - Dziesięć osób, lekarze i pielęgniarki ze szpitali przy Krysiewicza i Nowowiejskiego udało się w poniedziałek do urzędu marszałkowskiego - mówi Halina Bobrowska z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, ordynator oddziału wewnętrznego w szpitalu przy ul. Krysiewicza. - Nie jesteśmy usatysfakcjonowani tą rozmową. Po spotkaniu rady społecznej szpitala zdecydujemy, jakie podjąć kolejne kroki. Gdy wyraziliśmy obawę, czy połączenie funkcji prezesa spółki i dyrektora szpitala jest zasadne, usłyszeliśmy, że telefon można odbierać również na budowie.
Od 1 czerwca funkcję dyrektora szpitala dziecięcego będzie pełnić Izabela Grzybowska, prezes spółki Szpitale Wielkopolski. Do tej pory była ona również dyrektorem Szpitala Rehabilitacyjno-Kardiologicznego w Kowanówku. Z tego stanowiska rezygnuje. Pełniącym obowiązki dyrektora w Kowanówku zostanie Jacek Łukomski, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?