Zbigniew A. został zatrzymany 19 czerwca, trzy dni przez zakończeniem roku szkolnego. O 6 rano do jego domu zapukali policjanci, prokuratura postawiła zarzuty, sąd aresztował na 3 miesiące. W obronie aresztowanego dyrektora stanęła większość nauczycieli i pracowników kierowanego przez niego poznańskiego Zespołu Szkół Elektrycznych nr 2.
Ale jest druga strona medalu: dyrektor może dostać zarzuty za molestowanie kolejnych osób. Na razie jest podejrzany o molestowanie dwóch uczennicy, ale śledczy przesłuchują cztery kolejne osoby. Nastolatkom ze szkoły miał wkładać język do buzi, dotykać w miejsca intymne. Szósta pokrzywdzona to studentka, która w maju chciała zebrać w szkole materiały do swojej pracy magisterskiej. Badań z uczniami nie dokończyła. Pospiesznie opuściła szkołę, bo jak nam opowiada, dyrektor i ją molestował.
Przysłał SMS-a: chata wolna, zabawimy się
Zbigniew A. jest osobą znaną, zwłaszcza w Swarzędzu. Pod koniec lat 90. wszedł w skład tamtejszego zarządu gminy. Zajmował się oświatą. Należał do Unii Wolności, potem startował w wyborach z list PO. Przez kilka kadencji był radnym miejskim w Swarzędzu.
I to właśnie w Swarzędzu, w okresie jego kolejnej kadencji radnego, zaczęły się jego kłopoty. Wtedy rozeszły się po kościach. Do naszej redakcji odezwała się emerytowana nauczycielka ze Swarzędza. Przedstawiła się, podała swoje dane, prosiła o anonimowość. Twierdzi, że w 2005 roku były poważne sygnały, że Zbigniew A. molestuje nastolatki. Podała imię i nazwisko jednej z rzekomo molestowanych. Sprawa, jak dodaje emerytowana nauczycielka, została zamieciona pod dywan.
- Około 2005 roku, podczas lekcji, zaczepiła mnie uczennica z zawodówki. Pochodziła z trudnego środowiska. Zaczęła się zwierzać, że molestuje ją nauczyciel geografii Zbigniew A. Nie chciało mi się w to wierzyć. Powiedziałam najpierw, że może to takie żarty z jego strony. Ale ona na to, że w weekend przesłał jej SMS-a. Pamiętam do dziś ten tekst: chata wolna, żona i dzieci wyjechały, zapraszam cię, zabawimy się. Uczennica skarżyła się też, że on ją przyciska do ściany gdzieś w ustronnych miejscach w szkole. Czuła się osaczona – opowiada emerytowana nauczycielka.
- Ja, przyznam szczerze, za bardzo nie mogłam jej pomóc. W szkole panowała przyjazna atmosfera dla pana Zbyszka. On miał świetny kontakt ze szkolną pedagog Barbarą Antoniewicz, która jako była wicedyrektor miała w szkole bardzo silną pozycję. Te dziewczynę wysłałam na rozmowę do jej wychowawczyni, ale ona nikomu poza mną nie chciała się zwierzać. Wiem, że potem ten temat trafił do pani Antoniewicz. Ona tę dziewczynę zrugała: że zachowuje się prowokująco, że się maluje i jest wulgarna. Uczennica z płaczem do mnie przyszła, że chyba nie ukończy klasy.
Wywołana do tablicy Barbara Antoniewicz dwa lata temu hucznie obchodziła 50-lecie pracy pedagogicznej. Były kwiaty, podziękowania, brawa od polityków PO: marszałka województwa i starosty poznańskiego. Antoniewicz nadal jest pedagogiem w ponadgimnazjalnym Zespole Szkół nr 1 w Swarzędzu. Udziela się także publicznie, jest powiatową radną PO.
To tylko fragment artykułu. Zobacz całość w serwisie Plus:
Dyrektor Zbigniew A. molestował uczennice? Wcześniej broniła go szkolna pedagog, a prokuratura i kuratorium nie ukarały
W dalszej części tekstu:
- Co się stało z listem oskarżającym nauczyciela o molestowanie?
- O co nauczyciel miał pytać uczennice?
- Jak zachowanie nauczyciela tłumaczyły broniące go osoby?
- Dlaczego kuratorium nie odpowiedziało na pytania o badanie afery w Swarzędzu?
POLECAMY:
MŚ: Szybki test dla kibiców
Stary Poznań na zdjęciach!
Najgłupsze odpowiedzi z teleturniejów
Wszystko o Lechu Poznań
Piękne hostessy z Motor Show
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?