Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działkowcy boją się, że ich altany zostaną zrównane z ziemią

Anna Jarmuż
- Sprzeciwiamy się rozbiórce altan - mówi Jerzy Galanta, działkowiec z ROD im. 2 Armii Wojska Polskiego w Poznaniu, który wraz z innymi wysłał w tej sprawie pismo do marszałek Sejmu Ewy Kopacz
- Sprzeciwiamy się rozbiórce altan - mówi Jerzy Galanta, działkowiec z ROD im. 2 Armii Wojska Polskiego w Poznaniu, który wraz z innymi wysłał w tej sprawie pismo do marszałek Sejmu Ewy Kopacz Paweł Miecznik
Działkowcy podejmują walkę w obronie swoich altan. Jak mówią, istnieje ryzyko, że większość z nich zostanie rozebrana. Chyba że nastąpi nowelizacja ustawy o prawie budowlanym. Zabiega o to Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Stop rozbiórkom altan", powołany przez Polski Związek Działkowców.

Obawy działkowców wzbudził wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sędziowie orzekli, że w świetle prawa budowlanego działkowcy mogą wznosić wyłącznie wiaty - tzn. zadaszone obiekty bez litych ścian, co najwyżej z ażurowymi osłonkami. Tymczasem od ponad stu lat stawiają oni w swoich ogrodach małe murowane domki i... właśnie to rozumieją pod pojęciem altany.

Kontrowersyjny wyrok NSA zapadł 9 stycznia. Usłyszał go warszawski działkowiec, który pięć lat wcześniej postawił na swojej działce dwukondygnacyjny domek murowany (o pow. 23 mkw.). Nadzór budowlany uznał, że nie jest to altana, ale budynek rekreacyjno-wypoczynkowy i nakazał rozbiórkę. Sprawa trafiła do sądu administracyjnego. Ten potwierdził stanowisko nadzoru, podobnie jak NSA, do którego warszawiak odwołał się potem.

Działkowcy obawiają się, że takich decyzji będzie więcej. Ich uwagę zwróciła zwłaszcza kuriozalna definicja altany, którą sędziowie NSA zaczerpnęli ze słownika języka polskiego. W uzasadnieniu czytamy, że jest to "niewielki pawilon ogrodowy o lekkiej konstrukcji ze ściankami ażurowymi i niezwiązanej na trwałe z gruntem". Zdaniem użytkowników działek, podobna interpretacja niesie za sobą poważne konsekwencje. Warunków stawianych przez NSA, nie spełnia bowiem praktycznie żadna z ponad 900 tys. altan, które można zobaczyć w Rodzinnych Ogrodach Działkowych. Każdej z nich zagraża więc rozbiórka.

- Ułomność przepisów oznacza ryzyko wszczynania kolejnych postępowań w sprawie rozbiórki altan - tłumaczy Zdzisław Śliwa, prezes Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Poznaniu. - Altana ogrodowa, na której definicję powołują się sędziowie NSA to nie to samo co altana działkowa. Problem w tym, że obecne prawo budowlane nie określa, co należy rozumieć pod tym pojęciem.

Potwierdza to Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.

- Podczas kontroli zwracamy uwagę, czy altana jest wykorzystywana zgodnie z jej rekreacyjnym przeznaczeniem. A także, jakie są jej wymiary - tłumaczy Paweł Łukaszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Poznaniu. - Nie bierzemy pod uwagę z czego altana jest wykonana ani, czy ma fundamenty.
Zgodnie z obowiązującą ustawą, altana może mieć wysokość (w zależności od dachu) 4 lub 5 metrów oraz zajmować powierzchnię 35 mkw. (wcześniej było to 25 mkw. w mieście i 35 mkw. poza miastem). Działkowcy chcą, aby znalazła się w niej też informacja, co należy rozumieć pod pojęciem altany działkowej. Definicja mówiłaby, że jest to niewielki dom wznoszony na terenach rodzinnych ogrodów działkowych. Użytkownicy ogrodów nadal musieliby jednak przestrzegać wymaganych wymiarów.

- Planujemy przedstawić projekt obywatelski, tak jak było w przypadku ustawy o Rodzinnych Ogrodach Działkowych - mówi Zdzisław Śliwa. - Obecnie trwa zbieranie podpisów. Aby projekt trafił do Sejmu poprzeć musi go 100 tysięcy obywateli.
- Działkowiec, który stawia altanę chce, aby służyła mu ona przez wiele lat. Nie będzie to możliwe w przypadku domku, który nie ma fundamentów - stwierdza Paweł Łukaszewski. - Z drugiej strony nie powinno się określać, z czego ma być wykonana altana. Działkowcy wykorzystują dziś w tym celu różne materiały.


Projekt obywatelski

Pomysł złożenia w Sejmie projektu obywatelskiego to już kolejna taka inicjatywa PZD.
Podobne działania podjęto już niecałe dwa lata temu - gdy toczył się bój o ustawę o Rodzinnych Ogrodach Działkowych. Wówczas, do Sejmu - oprócz projektu Solidarnej Polski, Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej - trafił też projekt obywatelski, przygotowany przez Polski Związek Działkowców. Pod projektem podpisało się prawie milion osób. Zorganizowano też kilka ogólnopolskich manifestacji. Posłowie wzięli pod uwagę głos obywateli. Wiele z przepisów, proponowanych przez PZD, znalazło miejsce w nowej ustawie o ROD.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski