Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działkowcy podjęli decyzję: Większość zostaje w PZD

Anna Jarmuż
Działkowcy podjęli decyzję: Większość zostaje w PZD
Działkowcy podjęli decyzję: Większość zostaje w PZD Marek Zakrzewski
Działkowcy musieli podjąć decyzję o swojej przyszłości. Większość z nich nie chce zakładać własnego stowarzyszenia - wolą zostać w PZD.

Wielkopolscy działkowcy nie chcą zakładać własnych stowarzyszeń. Większość z nich zdecydowała się nie odchodzić z Polskiego Związku Działkowców. Decyzję musieli podjąć do 18 stycznia. Teraz, podsumowano wynik spotkań, które odbywały się przez cały rok.

Zobacz też:

W okręgu poznańskim (do którego należą - oprócz Poznania i okolic - powiaty: gnieźnieński, gostyński, grodziski, kościański, leszczyński, międzychodzki, obornicki, nowotomyski, rawicki, śremski, średzki, szamotulski, wągrowiecki, wolsztyński i wrzesiński) jest 310 ogrodów. Cztery z nich powołały własne stowarzyszenia ogrodowe, dziewięć jest w trakcie rejestracji. Podobnie jest w innych wielkopolskich miastach. W okręgu kaliskim ze 137 ogrodów z PZD wydzieliły się tylko cztery. W pilskim decyzji takiej nie podjął żaden z 83 ogrodów.

Ustawa otworzyła drzwi
Możliwość tworzenia własnych stowarzyszeń dała ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych, która weszła w życie w styczniu ubiegłego roku. W myśl nowych przepisów działkowcy musieli podjąć decyzję - zostają w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu PZD czy tworzą odrębną organizację. Do stycznia 2015 roku w każdym ogrodzie musiało się odbyć zebranie w tej sprawie. Teraz okazuje się, że niewielu działkowców skorzystało z możliwości, jakie dały im nowe przepisy. W całej Polsce z PZD wydzieliło się tylko 5 proc. ogrodów. Kolejną taką szansę będą mieli za 2 lata (pod warunkiem, że wystąpi o to 10 proc. osób z danego ogrodu).

- Większość działkowców to emeryci i renciści, którzy chcą spokoju i bezpieczeństwa. Młodzi mają wiele własnych problemów, nie chcą tworzyć sobie dodatkowych. Zależy im, aby przyjechać na działkę, zrobić grilla i wypocząć - stwierdza Jan Molski, prezes ROD im. mjr. Dobrzyckiego w Obornikach. - Poza tym, w grupie jest siła. Pokazały to nasze manifestacje w ramach walki o ustawę o rodzinnych ogrodach działkowych. Ostatnio udało nam się zwyciężyć też w sprawie altan. Sejm przyjął projekt ustawy o prawie budowlanym, która pozwoli uniknąć ich rozbiórki.

Niektórzy skorzystali

Są jednak ogrody, które skorzystały z możliwości, jakie dało im prawo. Jednym z nich jest ROD "Kolejarz" w Nowych Skalmierzycach.

Zobacz też: Działkowcy w Poznaniu. Kolejny protest pod siedzibą PZD [ZDJĘCIA]

- Postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce - mówi Janusz Bartkowiak, członek zarządu nowo powołanego stowarzyszenia. - Dzięki temu nasze pieniądze pozostaną w ogrodzie. Do tej pory było tak, że trafiały one do OZ PZD w Kaliszu, a potem do Warszawy. Członkowie stowarzyszenia sami będą decydować o ważnych dla nich sprawach. Nikt nie będzie nam narzucał niczego z góry.

Działkowcy, którzy podjęli już decyzję o wyodrębnieniu sądzą, że z czasem za ich przykładem pójdą kolejni. Zobaczą, że innym się udało. Będą mieli od kogo zasięgnąć rady. O tym, że zmiany były konieczne mówi też poseł Andrzej Dera, który wielokrotnie krytykował dawne przepisy.

- Obecne prawo daje działkowcom możliwość wyboru. Ogrody, w których wszystko działało dobrze, nie zdecydowały się na zmiany. Te, w których pojawiły się konflikty miały możliwość, by to zmienić - stwierdza Andrzej Dera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski