Wielkopolscy działkowcy nie chcą zakładać własnych stowarzyszeń. Większość z nich zdecydowała się nie odchodzić z Polskiego Związku Działkowców. Decyzję musieli podjąć do 18 stycznia. Teraz, podsumowano wynik spotkań, które odbywały się przez cały rok.
Zobacz też:
W okręgu poznańskim (do którego należą - oprócz Poznania i okolic - powiaty: gnieźnieński, gostyński, grodziski, kościański, leszczyński, międzychodzki, obornicki, nowotomyski, rawicki, śremski, średzki, szamotulski, wągrowiecki, wolsztyński i wrzesiński) jest 310 ogrodów. Cztery z nich powołały własne stowarzyszenia ogrodowe, dziewięć jest w trakcie rejestracji. Podobnie jest w innych wielkopolskich miastach. W okręgu kaliskim ze 137 ogrodów z PZD wydzieliły się tylko cztery. W pilskim decyzji takiej nie podjął żaden z 83 ogrodów.
Ustawa otworzyła drzwi
Możliwość tworzenia własnych stowarzyszeń dała ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych, która weszła w życie w styczniu ubiegłego roku. W myśl nowych przepisów działkowcy musieli podjąć decyzję - zostają w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu PZD czy tworzą odrębną organizację. Do stycznia 2015 roku w każdym ogrodzie musiało się odbyć zebranie w tej sprawie. Teraz okazuje się, że niewielu działkowców skorzystało z możliwości, jakie dały im nowe przepisy. W całej Polsce z PZD wydzieliło się tylko 5 proc. ogrodów. Kolejną taką szansę będą mieli za 2 lata (pod warunkiem, że wystąpi o to 10 proc. osób z danego ogrodu).
- Większość działkowców to emeryci i renciści, którzy chcą spokoju i bezpieczeństwa. Młodzi mają wiele własnych problemów, nie chcą tworzyć sobie dodatkowych. Zależy im, aby przyjechać na działkę, zrobić grilla i wypocząć - stwierdza Jan Molski, prezes ROD im. mjr. Dobrzyckiego w Obornikach. - Poza tym, w grupie jest siła. Pokazały to nasze manifestacje w ramach walki o ustawę o rodzinnych ogrodach działkowych. Ostatnio udało nam się zwyciężyć też w sprawie altan. Sejm przyjął projekt ustawy o prawie budowlanym, która pozwoli uniknąć ich rozbiórki.
Niektórzy skorzystali
Są jednak ogrody, które skorzystały z możliwości, jakie dało im prawo. Jednym z nich jest ROD "Kolejarz" w Nowych Skalmierzycach.
Zobacz też: Działkowcy w Poznaniu. Kolejny protest pod siedzibą PZD [ZDJĘCIA]
- Postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce - mówi Janusz Bartkowiak, członek zarządu nowo powołanego stowarzyszenia. - Dzięki temu nasze pieniądze pozostaną w ogrodzie. Do tej pory było tak, że trafiały one do OZ PZD w Kaliszu, a potem do Warszawy. Członkowie stowarzyszenia sami będą decydować o ważnych dla nich sprawach. Nikt nie będzie nam narzucał niczego z góry.
Działkowcy, którzy podjęli już decyzję o wyodrębnieniu sądzą, że z czasem za ich przykładem pójdą kolejni. Zobaczą, że innym się udało. Będą mieli od kogo zasięgnąć rady. O tym, że zmiany były konieczne mówi też poseł Andrzej Dera, który wielokrotnie krytykował dawne przepisy.
- Obecne prawo daje działkowcom możliwość wyboru. Ogrody, w których wszystko działało dobrze, nie zdecydowały się na zmiany. Te, w których pojawiły się konflikty miały możliwość, by to zmienić - stwierdza Andrzej Dera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?