Każdy z nas nosi w sobie wewnętrzny obraz dziecka. Są to nasze przekonania zaczerpnięte z różnych źródeł i doświadczeń o tym, jakie są małe dzieci - jakie mają potrzeby, prawa, możliwości. Pokazuje on, w jaki sposób patrzymy na dziecko, jak je rozumiemy, a także jak widzimy swoją, jako rodziców rolę. Codzienność wielu dzisiejszych rodziców jest wyzwaniem, nie sprzyja takiej refleksji i zatrzymaniu się. Z jednej strony mnóstwo zajęć i obowiązków, którym muszą sprostać. Dom, praca, kredyty, pośpiech… Z drugiej strony specjaliści i przeróżne koncepcje, mówiące o tym, jak wychowywać dzieci. A na dokładkę mnóstwo propozycji jak wypełnić dziecku dzień, aby się nie nudziło i jak najlepiej rozwijało.
W tym natłoku spraw i ofert, bardzo łatwo nam się pogubić, ale przede wszystkim, bardzo łatwo utracić nam z oczu nasze dziecko i jego perspektywę. Jakie jest tak naprawdę moje dziecko? Co sprawia mu radość a co je smuci? Co przychodzi z łatwością a co jest wyzwaniem? Czego najbardziej potrzebuje? Jeśli zatrzymamy się na chwilę, przyjrzymy uważnie naszemu dziecku, posłuchamy co do nas mówi, o co prosi, to możemy odkryć, że małe dzieci tak naprawdę potrzebują prostych rzeczy. Czasu spędzonego z rodzicami - bliskości, troski, uważności ale i rytmu, granic... Bycia w centrum wydarzeń zamiast w centrum uwagi - współuczestnictwa i angażowania w codzienne życie oraz radości z wspólnego z rodzicami przeżywania i doświadczania zwykłych rzeczy, takich jak gotowanie czy wieszanie prania… Kontaktu z innymi - babciami, dziadkami, ciociami ale i rówieśnikami… Swobody w poznawaniu najbliższego otoczenia i świata. Nie tylko poprzez zorganizowane zajęcia, ale przez zabawy na świeżym powietrzu - oglądaniu robaków i żab, zrywaniu kwiatków, deptaniu liści, sypaniu piachem, taplaniu się w kałużach… Ruchu czyli biegania, skakania, wspinania się, jeżdżenia na rowerze, i wszystkiego tego, co się z tym wiąże - przewracania się, siniaków i zadrapań… Stałości, przewidywalności, równowagi i czasu na powtarzanie ulubionych bajek i zabaw, bo świat rozwija się nieustannie i pędzi, a dzieci razem z nim… A jeszcze czasami dzieci potrzebują nic nie robić, tylko pokręcić się wkoło, rozglądnąć i ponudzić. Po to aby samemu znaleźć sobie zajęcie. Niekoniecznie z drogą zabawką czy komputerową grą, ale czymś prostym, co znajdzie w domu - kocem który zamieni się w dom lub bazę. Albo guzikami, które pokryją mozaiką całą podłogę. Pudłem które zmieni się w łódź lub rakietę. Albo kartką papieru i ołówkiem, które zmieni się w nie wiadomo co…
Przy okazji Dnia Dziecka sięgnijcie proszę, Drodzy Rodzice, do własnych wspomnień, kiedy byliście jeszcze dziećmi. Czy pamiętacie jeszcze zapach świeżo skoszonej, mokrej trawy, smak waty cukrowej i oranżady, zabawy na dworze od rana do zmierzchu, stłuczone kolana? Swoją ciekawość świata, ciągłe zadawanie pytań, energię i odwagę do działania, próbowania i pomyłek? Wychowaliśmy się w świecie bez gier komputerowych, telefonów komórkowych a szczytem zajęć dodatkowych było kółko plastyczne, harcerstwo lub zajęcia sportowe w szkole. Biegaliśmy po dworze, skakaliśmy po murkach, jedliśmy brudne jabłka nie myjąc rąk, spędzaliśmy czas z koleżankami i kolegami. Dlatego też z okazji tego wyjątkowego dnia życzę wszystkim rodzicom, aby znaleźli chwilę na wspomnienia i refleksje o swoim dziecku. Nie tylko tym obecnym, ale też tym, które mamy w środku. I zachęcam Was gorąco do spędzenia Dnia Dziecka, tak aby i jedno i drugie było tego dnia szczęśliwe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?