Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci przybywa, a szkół ubywa. Za kilka lat będzie problem...

Anna Jarmuż
W szkołach z roku na rok będzie więcej dzieci.
W szkołach z roku na rok będzie więcej dzieci.
Wraz z końcem sierpnia (wtedy oficjalnie kończy się rok szkolny) w całej Polsce pracę straci ponad 7,7 tys. pedagogów, w tym prawie 700 z Wielkopolski. Zlikwidowanych zostanie ok. 260 szkół. Do tego dochodzą te, które już teraz mają zerową liczbę uczniów, zostaną przekształcone lub przekazane do prowadzenia innemu organowi (około 150).

Tymczasem do przedszkoli zawitał już wyż demograficzny. Jak twierdzą działacze związani z oświatą, za kilka lat będzie trzeba odbudować szkoły, które są dziś zamykane.

- Władze myślą o tym, co jest tu i teraz, a w działaniu kierują się zasadą szybkich oszczędności - stwierdza Izabela Lorenz, przewodnicząca Pracowników Oświaty i Wychowania Regionu Wielkopolska NSZZ "Solidarność". - Na to, że szkoły są zamykane a nauczyciele tracą pracę niewątpliwie jest wynikiem niżu demograficznego. Jednak, wkrótce czeka nas wyż.

Liczba narodzin malała systematycznie od końca lat 90-tych do 2006 roku. Sytuacja zmieniła się w 2007 r. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego od czterech lat liczba urodzeń w Polsce wynosi ok. 415 tys. dzieci rocznie.
Wielkopolska jest jednym z czterech województw (obok mazowieckiego, pomorskiego i małopolskiego), które może pochwalić się największym przyrostem naturalnym. W 2012 r. na każde 10 tys. osób przypadało tam od 108 do 110 urodzeń. Więcej dzieci pojawi się w szkołach już w 2014 r. Kiedy do pierwszej klasy pójdą obowiązkowo wszystkie sześciolatki.

Samorządy są jednak na etapie likwidacji szkół. W Poznaniu pod koniec 2011 r. głośnym echem odbiły się próby zamykania gimnazjów. Ostatecznie z około 10 wytypowanych szkół zlikwidowano tylko kilka, a w większości wdrożono programy naprawcze.

Teraz władze zastanawiają się nad reformą w sieci szkół ponadgimnazjalnych. Nadal nie wiadomo, które z nich zostaną wygaszone. Pod uwagę brane są samodzielne ogólniaki lub licea ogólnokształcące w zespołach szkół zawodowych.

- Od wielu lat spada liczba uczniów, nie maleje jednak liczba liceów. Podobnie będzie w latach kolejnych. W ciągu trzech lat liczba uczniów będzie systematycznie spadać. Potem nastąpi jedynie nieznaczny wzrost - tłumaczył kilka miesięcy temu Przemysław Foligowski, dyrektor wydziału oświaty Urzędu Miasta Poznania.

Urzędnicy przedstawili również liczby. Wynika z nich, że w roku szkolnym 2002/03 w Poznaniu było ponad 18 tys. licealistów. Dziś jest to trochę ponad 12 tys. Tymczasem liczba "ogólniaków" zmalała jedynie o 4 (37 w 2002 r., a 33 w 2013 r.). Z wyliczeń wynika też, że we wrześniu do pierwszych klas pójdzie 4156 licealistów. W kolejnych trzech latach będzie to już niecałe 4 tys.

O tym, że likwidacja szkół to "błędne koło" przekonuje od pewnego czasu Związek Nauczycielstwa Polskiego. Zdaniem działaczy zmiany będą nieodwracalne i fatalne w skutkach.

- W Polsce brakuje całościowej polityki edukacyjnej - stwierdza Joanna Wąsala, prezes Okręgu Wielkopolskiego ZNP. - Temat ten pojawia się po egzaminach, kiedy okazuje się, że dzieci osiągają słabe wyniki w nauce. Nikt jednak nie zastanawia się, co zrobić aby to zmienić, bo ważniejsze są kryteria ekonomiczne. Oświaty nie powinno się traktować w ten sposób. To nie jest dziedzina, która ma przynosić zyski finansowe. Prawdziwych zysków płynących z edukacji nie da się przeliczyć.

Zdaniem członków ZNP zamiast pochopnie likwidować szkoły i zwalniać pracowników, należy skupić się na poszerzeniu oferty edukacyjnej i polepszenie warunków, w jakich uczą się dzieci. Na przykład zamiast jednej klasy 30 osobowej utworzyć dwa oddziały po 15 dzieci. Można by też organizować więcej zajęć dodatkowych.

- Nauka w mniej licznych klasach będzie dla dzieci bardziej efektywna - mówi Joanna Wąsala. - O wiele lepiej zagospodarować można też czas, który dziecko spędza w świetlicy. Niestety raz zlikwidowanej bazy często nie da się odtworzyć. Koszty przystosowania budynku na szkołę są ogromne.

Likwidacja szkół to jednak nie tylko opuszczony budynek, ale ludzie - nauczyciele, pedagodzy i pracownicy administracyjni, którzy stracą pracę. W Wielkopolsce zwolnionych zostanie w tym roku 670 nauczycieli. Kolejne 1608 od września będzie uczyć w zmniejszonym wymiarze godzin. Do tego dochodzą nauczyciele, którym nie przedłużono wygasających umów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski