Do zdarzenia doszło około godziny 8.00. Przypadkowy świadek zauważył, jak dwuletnie dziecko usiłuje wdrapać się na barierkę balkonu i zawiadomił policję. Patrol, który przyjechał na miejsce postanowił wejść do mieszkania, ale nikt nie otwierał. Mundurowi wezwali więc na pomoc strażaków.
Jeden z policjantów razem ze strażakiem postanowili dostać się na balkon przy pomocy wysięgnika. Okazało się, że w mieszkaniu przebywała jeszcze dwójka innych dzieci w wieku 3 i 5 lat. Kiedy funkcjonariusze byli już na górze, nagle drzwi do mieszkania otworzył 33-letni mężczyzna, pod opieką którego przebywały dzieci.
- Mężczyzna twierdził, że spał i nie słyszał pukania do drzwi. Badanie wykazało, że był trzeźwy - mówi sierż. szt. Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Cała trójka maluchów trafiła do szpitala na rutynowe badania. O całym zajściu policja powiadomiła sędziego rodzinnego.
ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?