Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień Dziecka z Głosem Wielkopolskim. Motocyklowa panienka czy dziewczyna z pasją?

Nikolina Lisiecka
Karolina Koczera na swoim motocyklu
Karolina Koczera na swoim motocyklu Archiwum
Z Karoliną Koczerą o motocyklowej pasji rozmawia Nikolina Lisiecka.

Nikolina Lisiecka: Jesteś dziewczyną, masz 16 lat i od przeszło dwóch lat twoją pasją są motocykle. To dość niespotykane. Skąd wzięło się u ciebie takie zainteresowanie?
_Karolina Koczera: _Hm, sama nie wiem. To dość trudne pytanie. Po prostu od zawsze czułam, że mam w sobie jakąś malutką cząstkę mężczyzny, bo wśród kobiet jeżdżenie na motocyklach faktycznie jest dość rzadkie. Kocham tę adrenalinę, która pojawia się w trakcie jazdy motocyklem. Jeżdżąc czuję, że żyję!
Czyli to nie jest tak, że ktoś w twojej rodzinie się tym interesuje i przez to ty również?
Absolutnie nie. Sądzę, że moi rodzice nigdy nie wsiedliby na mój motocykl, ale nie zabraniają mi tego. Uważają, że to dobrze mieć jakąś pasje i choć oczywiście martwią się czasami, czy nic mi się nie stanie, to nie robią mi z tego powodu wyrzutów.

To znaczy, że masz już swój motocykl?
Tak, półtora roku temu tata kupił mi niebieską Yamahę YZF 125. To jest moje cudeńko! Mój pierwszy motor, ale za to jaki!

W Polsce organizowanych jest bardzo dużo zjazdów, czy bierzesz czasami w nich udział?
Oczywiście! Uwielbiam jeździć na zjazdy! Co roku uczestniczę w zjeździe organizowanym przez Zgromadzenie Wolsztyńskich Motocyklistów. Najpierw jedziemy na msze do pobliskiej miejscowości Oblatów, a potem w Wolsztynie już odbywa się ognisko z kiełbaskami i tak dalej. Poznaję tam naprawdę masę świetnych ludzi! Nawet sobie nie wyobrażasz jakie to wspaniałe uczucie móc z kimś dzielić swoją pasję.

A czy poznałaś jakieś inne dziewczyny, które też interesują się motocyklami?
Ogólnie to właśnie na zjazdach poznałam trzy, może cztery dziewczyny, które mają takie zainteresowania jak ja, ale one jeżdżą na czoperach, żadna na ścigaczu.

To znaczy, że ty jeździsz na ścigaczu, tak?
Dokładnie. Te dwa rodzaje motocykli różnią się przede wszystkim budową, możliwościami, silnikiem itd. Tak więc w sumie to choć zjeżdżają się ludzie z całej Polski to nie udało mi się jeszcze poznać żadnej dziewczyny, która jeździłaby na ścigaczu tak jak ja.

A w takim razie czy mężczyźni nie dziwią się widząc Ciebie na motocyklu? Na przykład na zlotach? Nie dość, że w ogóle dziewczyna, to jeszcze na dodatek taka młoda…
Na początku bardzo się dziwili, ale teraz już chyba się przyzwyczaili. Ja po prostu przebywając z nimi czuję, że jestem w odpowiednim miejscu, z odpowiednimi ludźmi i robiąc to co kocham.

Zanim zaczęłaś się tak na poważnie pasjonować motocyklami i brać udział w zjazdach, to czy miałaś znajomych o podobnym hobby? Czy takie osoby poznałaś później, poprzez zloty?
Żaden z moich starych znajomych nie podziela niestety mojej pasji. Wszystkich poznałam dopiero na zlotach. Znajomi akceptują mój styl życia, pomimo tego, że mają zupełnie odmienny i wcale nie jest tak, że ja wciąż gadam im o motocyklach i tym podobnych sprawach, a oni tylko słuchają i potakują. Bo to, że nie jeżdżą tak jak ja wcale nie musi oznaczać, że nudzą ich takie tematy. Umiemy znaleźć kompromis. Oni opowiadają o swoich pasjach, a ja - o swoich.

Chciałabyś w jakiś sposób rozwijać swoją pasję, a może wiążesz z motocyklami swoją przyszłość?
Kilka miesięcy temu zainteresowałam się wyścigami motocyklowymi. Chciałam zacząć się ścigać. Rozmawiałam nawet na ten temat z Andrzejem Pawelcem - sześciokrotnym Mistrzem Polski w wyścigach motocyklowych. Niestety, okazało się, że latem zeszłego roku wycofali Yamahy z wyścigów no i nic z tego…

Często bywasz na wyścigach, czy wolisz raczej sama jeździć na motocyklach niż oglądać innych?
Raczej nie często. Byłam na kilku, bo w końcu jak można nie skorzystać z takich okazji, że jedyny tor w Polsce gdzie odbywają się wyścigi motocyklowe mieści się w Poznaniu, zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od mojego miejsca zamieszkania! Pamiętam jak 3 lata temu jako prezent urodzinowy tata zabrał mnie na moje pierwsze wyścigi. Było świetnie! Najlepszy prezent jaki mogłam dostać w życiu! To tam właśnie udało mi się poznać Andrzeja Pawelca.

Czy nie uważasz, że jazda na motocyklu jest niebezpieczna? I czy każdy nadaje się do tego?
Tak naprawdę wiele podstawowych czynności możemy uznać za niebezpieczne. Nawet wstając z łóżka możemy złamać nogę i to samo może się nam przytrafić jeżdżąc. Wszystko zależy od umiejętności i doświadczenia ludzi, którzy to robią, a przede wszystkim dużą rolę odgrywa tu nasza rozwaga podczas jazdy. Oczywiście, że można wariować, wyczyniając nie wiadomo co i igrać ze śmiercią każdego dnia, ale można również jeździć szybko i efektownie zachowując przy tym pewien umiar, wiedzieć gdzie jest granica. A jeśli chodzi o ludzi… Uważam, że jeśli się chce to można wszystko osiągnąć. Jeżeli ktoś chce jeździć, bo to jego pasja, to nie trzeba mieć żadnych specjalnych zdolności. Wszystkiego można się nauczyć. Trzeba po prostu chcieć i włożyć w to trochę pracy.

Z Karoliną Koczerą rozmawiała Nikolina Lisiecka
Redakcja pisma TeXT (MDK nr1)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski