Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewięć poznańskich klubów zostanie wyrzuconych z boiska na Śródce?

Radosław Patroniak
Boisko MOS przy ul. Gdańskiej jest często oblegane przez piłkarską młodzież
Boisko MOS przy ul. Gdańskiej jest często oblegane przez piłkarską młodzież Fot. Archiwum Koziołka Poznań
Od poniedziałku dziewięciu poznańskim klubom grozi paraliż. Wszystko przez remont boiska MOS na Śródce. POSiR obiecał jednak, że nie będzie skandalu.

Na obiekcie ze sztuczną trawą przy ul. Gdańskiej od kilku dni wymieniana jest bieżnia lekkoatletyczna. Dotychczas piłkarze i ekipa remontowa nie wchodziły sobie w paradę. Poznańskie kluby w środę zostały jednak poinformowane przez kierownictwo MOS, że od poniedziałku przez pięć tygodni część piłkarska będzie musiała być wyłączona.

– Ta wiadomość spadła na nas jak grom z jasnego nieba. O takiej możliwości mówiło się już kilka miesięcy temu, ale nie było oficjalnej informacji. Trudno sobie wyobrazić, że z dnia na dzień znajdziemy nowe obiekty treningowe i meczowe dla prawie 500 dzieci uczestniczących w rozgrywkach Marathon Liga Mistrzów – tłumaczył Łukasz Bigus, prezes Koziołka Poznań, który za wynajęcie boiska płaci do miejskiej kasy 100 tys. zł rocznie.

Oprócz tego ostatniego z boiska na Śródce korzystają zawodnicy Wiary Lecha, Przemysława, Akademii Piłkarskiej Reissa, IKP Olimpia, Jadwiżańskiego KS, Kopernika, Poznaniaka i Ośrodka Dzieci Niesłyszących.

– Pracownicy ekipy remontowej przekonywali nas, że remontu nie da się przeprowadzić bezkolizyjnie. Gdybyśmy wiedzieli o całej sytuacji kilkanaście tygodni temu, to wtedy moglibyśmy myśleć o rozwiązaniach zastępczych. A tak zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym i grozi nam zawieszenie działalności – dodał Bigus, który niemal cały czwartek spędził na rozmowach w UM Poznania. Pomoc w polubownym rozwiązaniu sprawy zadeklarował wicedyrektor Wydziału Sportu w magistracie, Maciej Piekarczyk oraz poznańska radna, znana z walki o interesy sportowców, Lidia Dudziak.

Po drugiej stronie barykady, czyli w Poznańskich Ośrodkach Sportu i Rekreacji, też mówiono o zaskoczeniu decyzją wykonawcy remontu, ale jednocześnie sugerowano, że czarny scenariusz nie musi się wcale sprawdzić.

– Nasze stanowisko jest takie, że firma wymieniająca tartan jest w stanie to zrobić nie wyłączając z użytku części piłkarskiej obiektu. W piątek odbędzie się spotkanie z wykonawcą remontu i mamy nadzieję, że błędy w komunikacji zostaną wyjaśnione. Przecież prace mogą się odbywać między godz. 8 a 16, kiedy boisko jest zazwyczaj wolne. Poza tym można też wykorzystać piłkochwyty, by futbolówki nie wypadały na remontowany tartan. Wreszcie w ostateczności harmonogram prac można ułożyć tak, żeby kontrowersyjna część remontu została przeprowadzona w drugiej połowie listopada, kiedy nie ma już treningów – zauważył Błażej Daracz, rzecznik POSiR.

Według niego problem mógł się zrodzić dlatego, że wykonawca zlecenia nie miał świadomości, że w Poznaniu jest deficyt obiektów ze sztuczną nawierzchnią i uznał, że wyłączenie boiska piłkarskiego nie będzie tak dużym kłopotem. – Wymiana 10-letniego tartanu była nieunikniona. Harmonogram prac był także dla nas zaskoczeniem, zwłaszcza że drużyny dopiero wchodzą w sezon. Mamy wciąż jednak nadzieję, że remont odbędzie się bez szkody dla klubów – dodał Daracz.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski