18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzik zabity na ulicy Puszczykowa. Strażnicy miejscy i myśliwy znęcali się nad zwierzęciem? Sąd każe prokuraturze ponownie zbadać sprawę

Norbert Kowalski
Norbert Kowalski
We wrześniu 2018 roku na ul. Gołębiej w Puszczykowie został zastrzelony dzik. Czy strażnicy miejscy oraz myśliwy popełnili przestępstwo? Prokuratura ma ponownie zbadać sprawę
We wrześniu 2018 roku na ul. Gołębiej w Puszczykowie został zastrzelony dzik. Czy strażnicy miejscy oraz myśliwy popełnili przestępstwo? Prokuratura ma ponownie zbadać sprawę Czytelnik
Chociaż kilka miesięcy temu poznańska prokuratura uznała, że strażnicy miejscy oraz myśliwy, który zabił dzika w Puszczykowie, nie znęcali się nad zwierzęciem i umorzyła śledztwo w tej sprawie, to teraz będzie musiała ponownie zbadać sprawę. Poznański sąd nie miał wątpliwości, że należy dokładniej zbadać dowody i uznał za zasadne zażalenie na decyzję o umorzeniu śledztwa złożone przez Fundację Mondo Cane.

- Naszym zdaniem zachowanie strażników miejskich oraz myśliwego wypełnia znamiona czynu zabronionego. Z kolei sąd zgodził się z naszą argumentacją, że prokuratura niewłaściwie zinterpretowała zebrany materiał dowodowy - mówi mecenas Mateusz Łątkowski, pełnomocnik Fundacji Mondo Cane, która zajmuje się ochroną praw zwierząt.

Sprawdź też:

Do kontrowersyjnego zdarzenia doszło pod koniec września 2018 roku na ul. Gołębiej w Puszczykowie. Wtedy to strażnicy miejscy zostali wezwani na interwencję, kiedy mieszkańcy zauważyli dzika, który wyszedł z pobliskiego lasu.

- Przyszła do mnie znajoma, która poinformowała, że strażnicy miejscy samochodem blokują dzika. Wyszedłem na ulicę i zobaczyłem, że auto próbuje dociskać zwierzę do płotu - opowiadał nam pan Szymon, świadek zdarzenia i mieszkaniec Puszczykowa.

Czytaj też: 20-latka zmarła w Poznaniu po zażyciu nowych dopalaczy? Powodują, że człowiek jest odurzony i nie może oddychać

- Zapytałem się, czemu ma służyć takie zachowanie, ale od strażników usłyszałem skandaliczne słowa. "Będzie schabowy na kolację" mówili i telefonem komórkowym wykonywali zdjęcia oraz kręcili film. Śmiali się z tej sytuacji - dodawał.

Z relacji świadków wynikało, że dzik próbował podążać w kierunku lasu. W międzyczasie na miejsce przyjechał jednak mężczyzna z firmy, z którą Puszczykowo podpisało umowę na odławianie zwierząt. I to właśnie on zastrzelił dzika na ulicy. Sprawą zainteresowała się Fundacja Mondo Cane, która zgłosiła ją do prokuratury w celu zbadania pod kątem znęcania się nad zwierzęciem przez strażników miejskich i bezzasadnego zastrzelenia przez myśliwego.

Sprawdź też:

Chociaż prokuratura w Poznaniu wszczęła śledztwo, to w grudniu 2019 roku zostało ono umorzone, gdyż śledczy nie dopatrzyli się czynu zabronionego. Zażalenie na tę decyzję złożył mecenas Mateusz Łątkowski. Z kolei kilka dni temu poznański sąd przychylił się do jego argumentacji i nakazał prokuraturze ponownie zbadać sprawę.

Zobacz też: CBA zatrzymało właścicieli firm z Wielkopolski podejrzanych o obrót fikcyjnymi fakturami. Łącznie wyłudzono ponad 3,5 mln złotych

- Sąd uwzględnił nasze zażalenie. Naszym zdaniem takie zachowanie strażników miejskich oraz zabicie zwierzęcia bez uzasadnienia wypełniają znamiona przestępstwa. Tymczasem prokuratura przyjęła wersję zdarzeń przedstawioną przez strażników i myśliwego, spychając na bok zeznania świadków, które przedstawiały to zdarzenie inaczej - mówi mecenas Mateusz Łątkowski. A ponadto dodaje: - Niejednokrotnie zdarzało się już, że dziki chodziły po tym terenie w Puszczykowie z uwagi na bliską odległość do lasu. Jednak po raz pierwszy interwencja przebiegała w taki sposób. Wcześniej dziki były po prostu przeganiane do lasu.

Zobacz zdjęcia:

We wrześniu 2018 roku na ul. Gołębiej w Puszczykowie został zastrzelony dzik. Czy strażnicy miejscy oraz myśliwy popełnili przestępstwo? Prokuratura ma ponownie zbadać sprawę

Dzik zabity na ulicy Puszczykowa. Strażnicy miejscy i myśliw...

Zobacz też:

W ostatnich latach w Wielkopolsce nie brakowało spraw kryminalnych, o których dużo się mówiło.Mieszkańcy Wielkopolski byli poruszeni zaginięciem Ewy Tylman, zdruzgotani po wybuchu kamienicy na Dębcu czy zszokowani po tragicznych wypadkach spowodowanych przez młodych kierowców, w których ginęli ludzie. Nie obyło się też bez brutalnych zabójstw, długoletnich procesów oraz wyroków skazujących prawników czy komorników. Sprawdź, czy pamiętasz najgłośniejsze sprawy kryminalne z ostatnich lat.Przejdź dalej --->

Najgłośniejsze sprawy kryminalne w Wielkopolsce. Nie tylko ś...

Kryminalny Poznań z lat 90. nadal kryje wiele zagadek. Oprócz głośnych, wyjaśnionych zabójstw, były też niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze porwania. Przedstawiamy 10 różnych historii z lat 90., które wydarzyły się w Poznaniu i okolicach. Część zbrodni doczekała się finału w sądzie, ale w niektórych sprawach do dzisiaj nie ustalono, co stało się z ciałami zamordowanych osób lub wyjaśniono tylko niektóre wątki. Czytaj więcej na kolejnych slajdach --->

Głośne zabójstwa, niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze znikni...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski