Czytaj też:
Dziki podzieliły Poznaniaków - strzelać, czy nie strzelać
- Locha zaatakowała na ogrodzie moją mamę, która nie była świadoma, że dzik jest na ogródku - pisze do nas Czytelniczka z Naramowic. - Przy pierwszym uderzeniu powaliła ją na ziemię i gdyby nie szybka interwencja brata i taty, locha zaatakowała by po raz drugi.
Do zdarzenia doszło w okolicy ulicy Bogusza na Naramowicach. Okazało się, że w ogrodzie było sześć warchlaków.
- Z pomocą przyszli nam łowczy Maciej Kubiak i jego dwaj towarzysze - dodaje Czytelniczka. - Udało się wyprowadzić lochę z małymi za działkę.
O "dzikim" problemie w Poznaniu pisaliśmy wielokrotnie. W ubiegłym tygodniu opisywaliśmy dziki w Poznaniu, które zamieszkały na cmentarzu na Miłostowie.
Zobacz:
Samica dzika z młodymi warchlakami na cmentarzu na Miłostowie
Dziki na Smołdzinowskiej
Dziki w Poznaniu - nie podchodź!
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?