- Cały klub czuje wagę tego spotkania. Wszyscy wiemy, jak wiele możemy zyskać. To ostatnia przeszkoda do celu, więc bez względu, kto stoi na naszej drodze, musimy go pokonać - deklaruje Maciej Skorża, który wczoraj miał do przekazania tylko dobre informacje. Błyskawiczna metamorfoza trenera, który jeszcze w piątek po porażce z Zagłębiem był przerażony bezradnością swoich podopiecznych, a wczoraj już tryskał optymizmem, wiąże się przede wszystkim z tym, że gotowi do starcia z Videotonem są kluczowi piłkarze. Szkoleniowiec liczył na medyczny cud i rzeczywiście lekarze i fizjoterapeuci "postawili na nogi" Kaspera Hamalainena, Szymona Pawłowskiego, Barry'ego Douglasa i Gergo Lovrencsicsa.
Zobacz też:
Zabraknie więc tylko Dawida Kownackiego, Darko Jevticia i Paulusa Arajuuriego. - Dołączyli do nas kontuzjowani zawodnicy i dzięki temu na pewno będziemy mocniejsi niż w ostatnim meczu ligowym. Zresztą w tym sezonie Lech w lidze i w pucharach to zupełnie inne zespoły. Grając w Europie idzie nam znacznie lepiej. Motywacja też jest większa. Dlatego liczę, że piłkarze zagrają na 100 procent tego, co potrafią i włożą w ten mecz tyle sił, ile tylko można - mówi trener Skorża.
Szkoleniowiec Lecha zdaje sobie sprawę, że jeśli chce się wyeliminować Węgrów, trzeba zapewnić sobie w Poznaniu przyzwoitą zaliczkę. - Nie możemy mieć strachu przed jakimkolwiek rywalem, musimy być drużyną, która wie, czego chce - twierdzi.
Videoton jest dobrze rozpracowany. Skorża oglądał w akcji mistrzów Węgier w sobotę w Budapeszcie. Tam rywale poznaniaków nie mieli nic do powiedzenia, bo są w głębokim kryzysie, czego konsekwencją było odsunięcie od zespołu francuskiego trenera Bernarda Casoniego.
- Videoton tak jak my ma problemy w lidze, ale oglądałem ich mecz z BATE i tam prezentowali się dobrze. Trzeba być przygotowanym na twardą walkę. Obecność na ławce nowego trenera zawsze powoduje, że pojawia się kilka znaków zapytania, ale nie spodziewam się nagłej odmiany w ich taktyce - ocenił rywali Skorża.
- Jesteśmy lepszą drużyną, ale musimy pokazać to na boisku - dodaje Gergo Lovrencsics, który nie ukrywa, że jest podekscytowany starciem ze swoimi rywalami. - Stracili ważnych piłkarzy, przede wszystkim Nikolicia, który strzelał dużo goli, ale choć znamy ich problemy, nie możemy się tym zajmować. Wszyscy czujemy i wiemy, o co gramy. Nastroje są dobre. Ostatnio trochę odpoczęliśmy i to też na pewno przełoży się na naszą grę. Mam nadzieję, że kibice też nas będą wspierali i stworzymy dobre widowisko - powiedział skrzydłowy Lecha.
Tymczasem zainteresowanie kibiców dzisiejszym meczem jest umiarkowane. Do tej pory sprzedano tylko 11 tysięcy biletów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?