Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzisiaj Dzień Flagi. Święto zawdzięczamy Edwardowi Płonce, byłemu posłowi z Żywca

Jacek Drost
Jacek Drost
W 2004 roku 1 maja wchodziliśmy do Unii Europejskiej. Powiedziałem więc, żeby pierwsze obchody Dnia Flagi odbyły się przy tej okazji, żeby wszyscy Polacy w kraju i za granicą poczuli się zjednoczeni, bo 2 maja jest też Dniem Polonii. Nie miałem prawa żądać, żeby to był dzień wolny od pracy, bo zarzucono by nam, że chcemy więcej wolnych dni od pracy, ale termin między 1 i 3 maja był bardzo dobry - mówi Edward Płonka.
W 2004 roku 1 maja wchodziliśmy do Unii Europejskiej. Powiedziałem więc, żeby pierwsze obchody Dnia Flagi odbyły się przy tej okazji, żeby wszyscy Polacy w kraju i za granicą poczuli się zjednoczeni, bo 2 maja jest też Dniem Polonii. Nie miałem prawa żądać, żeby to był dzień wolny od pracy, bo zarzucono by nam, że chcemy więcej wolnych dni od pracy, ale termin między 1 i 3 maja był bardzo dobry - mówi Edward Płonka. archiwum prywatne Edwarda Płonki
Jak narodziło się święto Flagi? Historia jest niesamowita. Dzień Flagi wymyślił jeden człowiek. Kiedy był w Szwecji, zauważył, że Szwedzi nie wstydzą się swoich barw narodowych. Tymczasem w Polsce do 2004 roku za wywieszanie symboli narodowych groziło więzienie. Postanowił to zmienić. To Edward Płonka, były poseł Platformy Obywatelskiej z Żywca. To jemu zawdzięczamy oficjalne święto Dzień Flagi Rzeczpospolitej Polskiej.

Już pan zawiesił flagę czy jeszcze nie (rozmawiamy w piątek)?
Flaga nie wisi tylko wtedy, kiedy na Boże Narodzenie zawieszam girlandy. Wiele lat temu kupiłem maszt i na nim w czasie świąt wieszam, tak jak Szwedzi, girlandy. Kiedy tylko je zdejmę, to zawieszam flagę biało-czerwoną. U mnie ona wisi cały czas, na okrągło.

Ma pan jakąś starą flagę z przeszłością czy zwykłą?
Niestety, flagi bardzo się brudzą. Szukam zrobionych z materiału bardziej odpornego na brud, ale na razie takich nie znalazłem. Dlatego kiedy flaga już się zbrudzi i wystrzępi, to kupuję nową i wymieniam.

Kupuje pan w hipermarketach czy ma jakiś ulubiony sklepik?
Kupuję w bielskiej firmie Bielflag. Panie tam pracujące już wiedzą, że flagi mają mieć wzmacniane rogi, bo przy dużych wiatrach strzępią się. Kiedy pracowałem nad ustawą, walczyłem, żeby ludzie wywieszali flagi czyste, niepostrzępione, w bardzo dobrym stanie.

Średnio jak długo wytrzymuje flaga u pana w ogrodzie?
Zależy od pogody. Latem wytrzyma miesiąc, ale nie więcej. A jesienią, kiedy przychodzą deszcze i wiatry, to bywa, że trzeba ją zdjąć i przeprać przynajmniej raz na dwa tygodnie.

A kiedy pan wychodzi z domu i spogląda na flagę, to co pan myśli, co czuje?
Cieszę się i jestem dumny, że się udało, bo nie było to takie łatwe. Najbardziej satysfakcjonuje mnie, kiedy 2 maja od przyjaciół i znajomych otrzymuję esemesy z gratulacjami i podziękowaniami za pomysł wprowadzenia Dnia Flagi.

A skąd się wziął ten pomysł?
Kiedy w 1975 roku byłem w Szwecji, to zauważyłem, że Szwedzi, w piątek, na początek weekendu, wyciągają flagi na maszt, nawet przy domkach letniskowych. A kiedy weekend się kończy, to je ściągają. Zauważyłem także, że tam wokół wielu domów na stałe powiewają flagi na masztach. Wtedy nawet w najśmielszych marzeniach nie myślałem, że będę posłem. Ale bardzo podobał mi się zwyczaj wywieszania flag przez Szwedów, którzy byli i są dumni z tego powodu. Tam się wszędzie widzi barwy narodowe, flagi - mniejsze, większe, różne. Jak zostałem posłem, to wpadłem na pomysł, żeby u nas było tak samo.
Ciężko było wprowadzić pomysł w życie?
Spotkałem dobrego człowieka, nieżyjącego już dziennikarza Andrzeja Zaporowskiego, który mnie wspomógł. Pewnego wieczoru poszliśmy do Donalda Tuska i przedstawiłem mu pomysł, żeby popracować przede wszystkim nad zniesieniem restrykcji, które przewidywał dekret z 1955 roku - wtedy to władze komunistyczne zakazały używania nie tylko flagi, ale i symboli narodowych poza świętami narodowymi. Za używanie symboli narodowych groziło kara do roku więzienia lub wysoka grzywna. W PRL można było wieszać flagi na 1 maja na Święto Pracy, ale już 2 maja należało je ściągnąć, żeby nie zostały na 3 maja. Kiedy w 1989 roku doszło do zmiany politycznej i gospodarczej nie zmieniono tego przepisu.
Nowelizowano ustawę o godle, barwach i hymnie, ale restrykcje pozostały, więc wpadłem na pomysł, żeby je znieść. Dzień Flagi jest ukoronowaniem tej pracy nad zniesieniem restrykcji. Jednocześnie był pomysł, żeby popracować nad ujednoliceniem flagi państwowej.

To znaczy?
Jesteśmy jednym z niewielu, a może jedynym krajem na świecie, który ma dwie oficjalne flagi państwowe . Jedna - biało-czerwona - jest do użytku na terenie kraju. Druga -biało-czerwona z godłem (właściwie herbem, ten błąd jest nawet w Konstytucji zapisany) przeznaczona jest na zagranicę, do placówek dyplomatycznych, konsulatów, lotniska i porty też maja prawo ją wywieszać. Mnie się udało zrobić najważniejsze - doprowadzić do zniesienia restrykcji za używanie symboli narodowych i wprowadzić Dzień Flagi. Ale nie udało się ujednolicić flagi. Po pierwsze w czwartej kadencji jako Platforma Obywatelska byliśmy w opozycji, po drugie - dostałem zielone światło od Zarządu PO, Tuska i Zyty Gilowskiej, ale do pracy zostałem praktycznie sam. Powiem szczerze, że naukowców, ludzi, którzy się na tym znają i mi pomagali, wynagradzałem z własnej kieszeni. Płaciłem za przejazdy i inne rzeczy. Nie wyliczam nikomu, ale tak było.

Miał pan świadomość, że tym Dniem Flagi przejdzie pan niejako do historii?
Nie. Ja po prostu pracowałem. Mam taki charakter, że jeśli za coś się wezmę, to chcę to robić jak najlepiej i do końca. Jeśli więc obiecałem Tuskowi, że to zrobię i dostałem zielone światło, bo nie każdy pomysł był akceptowany, to starłem się sprawę doprowadzić do końca. W grudniu 2002 roku była pierwsza rozmowa na ten temat. Później wiele razy rozmawiałem nie tylko z Tuskiem, ale i Rokitą. Bardzo pomagała mi także Zyta Gilowska. Pracowałem intensywnie, bo byłem posłem sprawozdawcą tej ustawy.

A był jakiś opór czy nie?
Oczywiście, że był opór. Przy władzy było wówczas SLD. Nie chcę tutaj wymieniać z nazwiska posła, który z trybuny sejmowej mówił, że dosyć mamy głupich i niepotrzebnych dni i świąt, więc Dzień Flagi jest niepotrzebny. Oburzyłem się wtedy, bo mamy różnego rodzaju dni, jak na przykład Dzień Sprzątania Biurka czy Dzień Niepłacenia i to są faktycznie niepotrzebne dni, ale co innego Dzień Flagi, gdzie wiele krajów ma takie święto.
Posłowie głosowali jednomyślnie?
Absolutnie nie. Pierwsze głosowanie było w styczniu 2004 roku i wtedy przegłosowano ustawę o Dniu Flagi. Chyba 397 głosów było za. Można powiedzie, że była jednomyślność, ale jest taka procedura, że przegłosowania ustaw idzie do Senatu, który ma prawo wnieść poprawki. I tam, nie chcę podawać nazwiska, jeden z senatorów SLD, złożył poprawkę, żeby był nie Dzień Flagi, ale Dzień Orła Białego. Moja praca zaczęła się na nowo. Bardzo mi pomagali w przygotowywaniu i kolportowaniu ulotek wśród posłów Bogdan Rodziewicz i Stasiu Rydzoń. Musieliśmy ulotki roznieść do wszystkich skrytek poselskich, żeby posłowie zdążyli przeczytać poprawki, bo nie można było zostawiać w ławach poselskich. Ostatecznie odrzuciliśmy poprawkę Senatu, czyli wróciliśmy do Dnia Flagi, a nie Dnia Orła Białego. Powód był prosty: raczej wywiesza się flagę, a nie inny symbol narodowy. Trudno byłoby dekorować orłem budynki, słupy czy latarnie.

Co pan poczuł jak się udało przegłosować ustawę?
Spadł mi wielki kamień z serca. Nie wątpiłem, że uda się to zrobić, ale pod koniec byłem bardzo zmęczony, bo zostałem z tym praktycznie sam, a trzeba było wszystkiego dopilnować.

Jak pan wspomina pierwszy dzień flagi?
W 2004 roku 1 maja wchodziliśmy do Unii Europejskiej. Powiedziałem więc, żeby pierwsze obchody Dnia Flagi odbyły się przy tej okazji, żeby wszyscy Polacy w kraju i za granicą poczuli się zjednoczeni, bo 2 maja jest też Dniem Polonii. Nie miałem prawa żądać, żeby to był dzień wolny od pracy, bo zarzucono by nam, że chcemy więcej wolnych dni od pracy, ale termin między 1 i 3 maja był bardzo dobry.

Dzień Flagi przyjął się?
Oczywiście. Ludzie świętują go na różne sposoby. Marzę jednak o większym zaangażowaniu. Na przykład dyrektor Zespołu Szkół Agrotechnicznych i Ogólnokształcących w Żywcu Moszczanicy Czesław Malinka i Marek Regel, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w Żywcu zaangażowali młodzież w Dzień Flagi, zaprosili mnie, żebym poopowiadał o symbolach. Cieszy, że Stowarzyszenie Niezależni.BB wyszli z inicjatywą świętowania Dnia Flagi na górskich szlakach. To jedna z lepszych okazji do zapoznania się z historią i propagowania symboli narodowych.

Rozmawiał Jacek Drost

*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Matura 2016: Jak pisać, żeby zdać ARKUSZE + ODPOWIEDZI + TESTY
*Nowy abonament RTV, czyli opłata audiowizualna z rachunkiem za prąd ZASADY, KWOTY, ZWOLNIENIA!
* Kara za gwałt zbiorowy w Pietrzykowicach za niska! Jest apelacja
*Pomysły na Majówkę 2016: Ciekawe miejsca i wydarzenia ZOBACZ I SKORZYSTAJ
*Najlepsze prezenty na Komunię 2016: Dziecko będzie zachwycone

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dzisiaj Dzień Flagi. Święto zawdzięczamy Edwardowi Płonce, byłemu posłowi z Żywca - Dziennik Zachodni

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski