Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzisiaj o 18 Lech - Udinese. Smuda: Do trzech razy sztuka!

Maciej Lehmann
Piłkarze Udinese wczoraj przylecieli do Poznania. O godz. 18. trenowali na stadionie przy ul. Bułgarskiej
Piłkarze Udinese wczoraj przylecieli do Poznania. O godz. 18. trenowali na stadionie przy ul. Bułgarskiej W. Wylegalski
Choć w Poznaniu panuje zimowa aura, dzisiejszy wieczór zapowiada się bardzo gorąco. Wszystko to za sprawą piłkarzy Lecha, którzy o godzinie 18 na stadionie przy ul. Bułgarskiej podejmują Udinese Calcio w pierwszym meczu 1/16 finału Pucharu UEFA.

Kolejorz jeszcze nigdy nie grał z przedstawicielem Serie A, ale trener Franciszek Smuda już dwukrotnie rywalizował z tą włoską drużyną. Prowadzony przez niego Widzew w 1997 roku odpadł po wygranej w Łodzi 1:0 i porażce na wyjeździe 0:3, a w 1999 roku jako szkoleniowiec warszawskiej Legii uległ drużynie z Friuli 0:1 i 1:1.

- Wierzę, że w moim przypadku sprawdzi się powiedzenie do trzech razy sztuka - wyznał wczoraj Franz. Natychmiast jednak dodał: - lecz będzie to ciężka sztuka, bo Udinese to bardzo dobra drużyna.
Szkoleniowiec Lecha nie chciał jednak wracać do tamtych, przegranych spotkań. - Minęło od tego czasu wiele lat. Futbol się bardzo zmienił. Wszyscy grają szybciej, bardziej agresywnie. Myślę, że moja drużyna pod tym względem też zrobiła ogromny postęp. Pokazaliśmy, że potrafimy grać nowocześnie - przyznał wczoraj Smuda.

- Wszystko zależy od nas, nie mamy nic do stracenia, a wszystko do zyskania - stwierdził kapitan Lecha Rafał Murawski. Reprezentacyjny pomocnik dodał, że sporo czasu zespół poświęcił na rozpracowanie czwartkowego rywala.

- Można przez dwa miesiące codziennie po kilka godzin oglądać przeciwnika, ale wystarczy jedna sekunda nieuwagi, by wszystko o czym mówiliśmy przed meczem wzięło w łeb. Taka jest piłka. Mamy jednak czyste sumienie. Zrobiliśmy wszystko, by piłkarze mieli przeciwnika rozłożonego na czynniki pierwsze. Wiemy co nas czeka i jak mamy do tego podejść, ale nie będę wchodził w detale. Teraz od nich zależy, co zrobią z tą wiedzą - powiedział Smuda.

Niemal wszyscy zwracają uwagę na szybkich i przebojowych napastników rywali. Obrona Kolejorza może mieć dziś sporo pracy, zwłaszcza jak włoskie "żądła" będą się podrywać do lotu po odbiorze piłki. Nieco odmienną opinię o roli snajperów Udinese zaprezentował jednak trener reprezentacyjnych bramkarzy, Andrzej Dawidziuk.

- W tej fazie rywalizacji same nazwiska nie mogą decydować o wyniku. Bardziej będzie się liczyć jakość gry całego zespołu. Indywidualności przesądzają o zwycięstwie, ale same meczu nie wygrają - zauważył Dawidziuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski