Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Egzorcysta ostrzega: Nawet dziecko może zawrzeć cyrograf z szatanem

Halina Gajda
Halina Gajda
fot. halina gajda
Rozmawiamy z ks. Janem Gierlakiem, egzorcystą, który dzieli się swoim doświadczeniem ze złymi duchami, podpowiada, jak z nimi walczyć, gdzie szukać pomocy.

Czy każdy kapłan może zostać egzorcystą?
Nie. Są przepisy, które określają bardzo dokładnie, kto może zostać powołany do tej funkcji. Biskup po rozeznaniu, wyznacza księdza do takiej posługi.

Skąd biorą się opętania?
Opętanie to kwestia mniej czy bardziej świadomego wyboru. Każdy ma prawo go dokonać: wybieram życie z Bogiem albo zawierzam szatanowi.

Cyrograf? Jak u Twardowskiego?
Tak. Jakkolwiek to zabrzmi, również w dzisiejszych czasach można zawrzeć pakt z diabłem, ustnie albo pisemnie.

Spotkał się ksiądz z takim paktem?
Tak. Choćby wtedy, kiedy przyszli do mnie rodzice nastolatka, który pojechał na wakacje, na kolonię. Któryś z kolegów przyniósł taką „nowinkę”. Chłopak podpisał dosłowną deklarację, że wyrzeka się Boga i oddaje swoje życie szatanowi. Do tego dopisał całą listę życzeń, które do niego kierował.

Może to był po prostu wygłup? Koledzy podpowiedzieli, a on poszedł za stadem.
Tylko czy wygłupem można nazwać konkretne rzeczy, których oczekiwał w zamian? Poza tym w świecie złych duchów nie ma zabawy. Z czasem dochodzi do całkowitego zniszczenia takiej osoby. Wielu wydaje się, że można być bezpiecznym, oddając życie szatanowi. Nic bardziej mylnego. Kiedy człowiek zawrze pakt z szatanem, to jest przez niego znienawidzony. Nie ma przyjaźni z diabłem.

Skądś jednak biorą się powody takiej postawy.
Słaba wiara i patrzenie na Boga jak na maszynkę do spełniania naszych życzeń. Człowiek o silnej wierze nie ucieka się do szukania pomocy u demonów, bo dzisiaj akurat Bóg jakoby nie wysłuchał jego próśb. Nie szuka oparcia w innych rzeczywistościach. Zapominamy o tym, że to my jako wierzący mamy spełniać, co Bóg chce, a nie odwrotnie. Wielu zachowuje się czasem tak, jak dziecko, które ma w ręku joystick, z którego pomocą chce kierować Bogiem: tu bądź, to mi załatw, tak zrób. A to tak nie działa…

I wtedy przychodzą podszepty Złego: zostaw Boga, a ja ci załatwię szczęśliwe życie?
Często. Zaczyna nam się wieść po myśli człowieka, wszystko idzie jak po maśle. Tylko jeszcze wtedy nie zdaje sobie sprawy, że powodzenie będzie miało swoje konsekwencje. Sięga po moce, nad którymi nie jest w stanie zapanować, za to one doskonale panują nad nim.

Tylko jak, w XXI wieku powiedzieć ludziom, że szatan istnieje…
Tak samo, jak we wszystkich stuleciach, które są za nami. On nie zniknął. Jest i śpi, działa. Te wszystkie talizmany, amulety, horoskopy, wróżby, tarot to taka forma ubezpieczenia się. Z wielu stron można słyszeć reklamę i zapewnienia: noś pierścień Atlantów, krzyż Nerona, a będzie ci się wiodło. Co więcej, takim zapewnieniem towarzyszą opowieści, jakoby ów pierścień ocalił kogoś z katastrofy, dajmy na to samolotu, podczas gdy dwieście innych osób zginęło. Gdy słabnie wiara, człowiek szuka czegoś, o co może oprzeć swoje życie. Coraz częściej dzieci zarażane są okultyzmem, a mentalność kształtowana jest przez magię i spirytyzm. Spotkałem niedawno dzieciaki w zerówce, które miały na szyjach takie właśnie talizmany. Gdy zapytałem, co to, z rozbrajającą szczerością odpowiedziały, że to indiański łapacz snów. Ponoć miał sprawić, że nie będą miały sennych koszmarów. Mama im dała.

Na pewno nie miała przy tym złych intencji.
Owszem. Zamiast pobłogosławić dzieci przed snem, znalazła im talizmany. Na jeden problem nałożyła drugi. Jestem daleki od demonizowania, nie twierdzę, że te dzieci zaczną modlić się do szatana. Trzeba mieć natomiast świadomość, że jego działanie zaczyna się od takich właśnie małych rzeczy. Przykład pierwszy z brzegu - kilka dni temu przyszli do mnie rodzice chłopca, który w prezencie dostał grę. Na pudełku jest opis, że zawiera ileś tam kart z zaklęciami, ileś z magicznymi życzeniami, dodatkowymi życiami.

Gra z gatunku fantasy. Jakich wiele dzisiaj.
Zgoda. Nie twierdzę, że z tego pudełka wyskoczy diabeł z rogami i ogonem, ale w ten sposób otwieramy dzieciom drzwi do świata magii, a to zaczyna być naprawdę niebezpieczne.

Przecież wszyscy wychowaliśmy się na bajkach. O złych czarownicach i dobrych wróżkach!
Tylko te nasze bajkowe wróżki nie używały zaklęć przypisanych okultyzmowi i czarnej magii.

Aż boję się zapytać o Harrego Pottera…
No właśnie. Harry Potter. Jak to jest, że w świecie, gdzie dzieci unikają książek, tę czytają na potęgę?

Co w niej złego?
To, że to naprawdę szkoła magii. Złej, czarnej magii. Przywoływane tam zaklęcia, są dosłownymi, powziętymi z praktyk okultystycznych. Przypominam, że kropla drąży skałę.

Skoro nie jest to tylko fikcja literacka czy po prostu scenariusz i zło istnieje, to jak je rozpoznać?
Opętanie wiąże się z wielką niechęcią do wszystkiego, co związane jest ze sferą sacrum, co jest mu poświęcone - ludziom, przedmiotom, okolicznościom. Ta niechęć może ujawniać się na wiele sposobów. Osoby opętane mogą znać fakty z życia innych ludzi, których ci nigdy im nie ujawnili, mogą wiedzieć o istnieniu przedmiotów, o których nikt nigdy im nie mówił, czy pokazywał. Mogą mówić językami, których nigdy się nie uczyli. Są też bardziej spektakularne oznaki jak choćby nadprzyrodzona siła fizyczna. Każdy przypadek jest indywidualny.

A egzorcyzmy? Czy w rzeczywistości wygląda to tak, jak na filmach, z pluciem gwoździami, łamaniem mebli?
Tak. Bardzo często, choć z klasycznym opętaniem miałem do czynienia kilka razy, natomiast zdecydowanie więcej razy miałem do czynienia z jak to nazywamy, dręczeniem przez złe duchy.

Co to znaczy?
Dręczony człowiek chciałby się modlić, ale nie może. Szatan chce, aby człowiek miał z tego powodu poczucie winy, gardził sobą, by zamknął swoje serce na pojednanie z Bogiem. Niszczy jego psychikę, która w konsekwencji wpływa na funkcjonowanie ciała. Czasem doprowadza do samobójstwa. Mogą pojawić się objawy chorób, które trudno diagnozować…

No właśnie, gdzie jest granica pomiędzy opętaniem czy dręczeniem, a po prostu chorobą psychiczną?
Granica jest cienka, ale trzeba pamiętać, że każdą chorobę psychiczną można przecież zdiagnozować. Na podstawie badań, objawów, obserwacji można ją opisać. Tego, co dzieje się z człowiekiem opętanym nie można ująć w ramy medyczne.

Jak więc egzorcysta rozpoznaje, z czym ma do czynienia?
Pierwsze pytanie, na które trzeba szukać odpowiedzi, dotyczy przyczyny takiego stanu człowieka, czy jest ona duchowa, czy psychiczna. Objawy mogą być identyczne. Jeżeli rozpoznamy przyczynę, można zastosować odpowiednie do niej środki. Każdy, kto chce iść do egzorcysty, powinien najpierw przejść konsultację psychiatryczną. Często bywa tak , że egzorcyzmy muszą iść w parze z leczeniem psychiatrycznym. Wielka odpowiedzialność jest zarówno po stronie psychiatry, jak i egzorcysty, który musi mieć doskonałe wyczucie, intuicję, ale i wiedzę, które pozwolą mu ocenić czy ma do czynienia z osobą chorą, czy też opętaną, udręczoną. Wielka jest też rola bliskich. Nie wolno bagatelizować sytuacji, gdy zauważamy zamykanie się w sobie czy poczucie beznadziei.

Gdzie ratunek?
Osoba dręczona musi przede wszystkim wyrażać wolę odwrócenia się od zła i musi walczyć. Modlitwa o uwolnienie jest wsparciem, zresztą każda modlitwa odmawiana z wiarą ma wielką moc. Na zasadzie - skoro zły duch chce udręczyć mnie, muszę tak postępować, by udręczyć jego. Z opętanymi jest trudniej. Wychodzenie z piekła, które sobie zgotowali, trwa czasem latami.

Z tego wszystkiego wynika, że zło czyha na nas wszędzie, jest dookoła.
To też błędne myślenie. Nie można popadać w skrajności, demonizować wszystkiego, co nas otacza. Można wpaść w depresję, gdy będziemy żyli z obsesją na punkcie zła. Diabeł rzuca w skrajności. Jedna skrajność to niewiara w istnienie i działanie szatana, druga skrajność to widzenie go wszędzie. Św. Jan Paweł II powtarzał, że wiara i rozum stanowią nieodłączną parę. Są jak skrzydła, na których się wznosimy. Ten, kto ma wiarę prawdziwą, nie boi się pytać i poszukiwać. Słowem, nie odrzuca rozumu. Rozum nie może być pozbawiony wiary, bo wtedy sam siebie stawia na miejscu Boga, sam tworzy prawdy, którymi się kieruje i sam wyznacza drogę, którą podąża. Potrzebujemy wiary żywej, opartej o świadomy wybór. Nie można pozostawać na poziomie wiary infantylnej.

To znaczy?
Tyle że z jednej strony niby ktoś wierzy, chodzi do kościoła, modli się co wieczór z całą rodziną, a jednocześnie pilnuje przestrzegania zabobonów: żeby czarny kot nie przebiegł drogi, unika decyzji 13 w piątek, idzie na egzamin z figurką słonia z trąbą do góry itp. Żyjąc pośród zła, żyjemy w Bogu. Miejmy świadomość bliskości Boga, uczmy się demaskować obecność Złego i nie szukajmy dodatkowego ubezpieczenia na szczęście poza Bogiem. a

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Egzorcysta ostrzega: Nawet dziecko może zawrzeć cyrograf z szatanem - Gazeta Krakowska

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski