Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eliminacje Przystanku Woodstock. Wiemy kogo wybrał Jurek Owsiak! [RELACJA, FILM, ZDJĘCIA]

Marcin Kostaszuk
Marcin Kostaszuk
Eliminacje Przystanku Woodstock w Poznaniu - klub Eskulap 6 kwietnia 2013
Eliminacje Przystanku Woodstock w Poznaniu - klub Eskulap 6 kwietnia 2013 Waldemar Wylegalski
Klub Eskulap zmienił się w sobotnie popołudnie w salę koncertową - na oczach Jurka Owsiaka 9 zespołów walczyło o prawo występu na tegorocznym Przystanku Woodstock. Przeczytaj naszą relację i werdykt!

Koncertowe popołudnie rozpoczęli ubiegłoroczni laureaci z zespołu Hope, którzy tym razem wystąpili w roli... wodzirejów. Jako pierwszego zapowiedzieli Jurka Owsiaka, który w Poznaniu pojawił się w roli członka jury - obok Gosi Kaczmarek z portalu Fabryka Zespołów, Andrzeja Puczyńskiego (Izabelin Studio), Tomasza Kasprzyka (Antyradio) oraz Krzysztofa Dobiesa z WOŚP. Krótkie, 20-minutowe występy obserwowali oni z balkonu, mając na oku także wielki telebim, na którym między koncertami wyświetlano filmowe reportaże z Przystanku w Kostrzynie.

Pierwszeństwo (nie z racji alfabetycznej) przypadło AudioFeels - jedynemu zespołowi bez instrumentów, za to z bogatym doświadczeniem występów przed jurorami. Kiedyś przekonali do siebie Kubę Wojewódzkiego, teraz czterema piosenkami musieli zrobić wrażenie na szefie WOŚP i sądząc po reakcji widzów wejście mieli świetne, zwłaszcza gdy jedno "Seven Nation Army" zaśpiewali w trzech konwencjach. - Bawcie się dobrze, do zobaczenia w Kostrzynie - rzucił na do widzenia Marcin Illukiewicz. Kto wie!

Wielkopolanie ze Stonnard nie mieli zatem łatwego zadania - zwłaszcza, że ich propozycja nie grzeszyła oryginalnością. W każdym dźwięku czuć u nich szacunek dla klasycznego hard-rocka i niewątpliwie fani tego typu muzyki mogli być zadowoleni z wirtuozerii, jaką prezentowali w gitarowych, mięsistych utworach. Czy się tym wyróżnili? Niekoniecznie.

Grający po nich Funk Master Punk podnieśli z krzesła nawet Jurka Owsiaka - tak powinien brzmieć funk lat 70. zagrany w XXI wieku na rockowych, legalnych dopalaczach. Luz, spontaniczność i poczucie rytmu - to powinno zapewnić poznańskim funkowcom uznanie jury.

Offensywa miałaby prawdopodobnie spore szanse w konkursie w Jarocinie, gdzie punkowe kapele mają fory z automatu. Żywiołowością potrafili sporo zwojować, ale niezbyt dobrym pomysłem skorzystania na koniec z cudzej kompozycji (Blink 182) mogli pogrzebać swoje szanse.

Co innego Candida. Muzycznie ich ciężki, potężny rock bronił się od początku, ale cóż z tego, skoro wokalista Gabriel Fleszar sprawiał wrażenie, jakby występował dla kolegów, a nie dla publiczności. Gdy spojrzał w oczy widzom - zaczął się szał. Końcówką nadrobili zatem straty, ale czy na tyle, by pojechać do Kostrzyna z zaproszeniem Owsiaka? Być moze - potencjał jest świetny, ale najpierw trzeba wysłać śpiewaka... na siłownię.

Koncert Charlie Monroe trochę przypominał Offensywę. Ale tutaj, przed takim jury, o życie grają wszyscy. Szczecinianie pozostawili dobre wrażenie, ale nie wyróżnili się.

Warszawska Chemia mimo krótkiego stażu, odrobiła już sporo lekcji z zakresu budowania napięcia i ożywiania cokolwiek zużytych rockowych konwencji. Grając ostro i pomysłowo, ale najwięcej zyskują wokalnie. Wyjąwszy Audiofeels Łukasz Drapała był tego wieczora najlepszym śpiewakiem, trzymającym na uwięzi uwagę widzów.

Niespodzianka wieczoru zagrała przedostatnia. Od czasu Afro Kolektywu nie widziałem zespołu tak niepozornego za sceną i jednocześnie tak energetycznego na estradzie. Labirytm wyglądają, jakby zabłądzili tu z akademika, ale dwójka wokalistów i czujnik pulsujący instrumentaliści pokazali, co to znaczy funkowa impreza. Nawet jeśli nie w tym roku, to kiedyś na Woodstocku zagrają na pewno.

Gdyby z dwóch chudych wokalistów ulepić jednego i dodać wizerunek Lemmy'ego, to wyszedłby... Compass. Taki pseudonim nosi wokalista Gomora - grupy, która pozamiatała na koniec stawkę rasowym punk-medalem spod znaku Motorhead. Najstarsi? Być może. Najgłośniejsi? Na pewno!

Do czasu rozstrzygnięcia 1000-osobową widownię podtrzymywali w pionie (a często i w wyskokach) Hope i Enej. Werdykt jury usłyszeliśmy z ust Jurka Owsiaka przed godziną 23.

Do finału woodstockowych eliminacji awansowały zespoły Chemia, Gomor i Offensywa - o tym które z nich zagrają w Kostrzynie dowiemy się 16 czerwca we wrocławskim klubie Eter.

Pewni występu na mniejszych scena są za to dwaj inni wykonawcy, których zobaczyliśmy w Poznaniu. Bezpośrednie zaproszenie na małą scenę Przystanku Woodstock zdobyli funkowcy z grupy Labirytm. AudioFeels z kolei zagrają w Akademii Sztuk Przepięknych, w której Jurek Owsiak organizuje otwarte spotkania z wybitnymi gośćmi.

Na tegoroczny Przystanek szef największej charytatywnej orkiestry świata zaprasza 1, 2 i 3 sierpnia.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski