Emeryt musi oddać 11 tys. zł, bo ZUS-u nie stać na polecony

Adriana Rozwadowska
Syn pana Gracjana, Eugeniusz Górny, nie wie jeszcze, skąd weźmie pieniądze, które ojciec musi oddać PCŚ
Syn pana Gracjana, Eugeniusz Górny, nie wie jeszcze, skąd weźmie pieniądze, które ojciec musi oddać PCŚ Adriana Rozwadowska
Chory na raka osiemdziesięciolatek ma oddać Poznańskiemu Centrum Świadczeń kilkanaście tysięcy złotych. Wszystko przez to, że zdaniem urzędników, bezprawnie pobierał zasiłek pielęgnacyjny, choć o tym nawet... nie wiedział. PCŚ, który rozpoczął kontrolę 3 tysięcy świadczeniobiorców już wykrył kilkanaście podobnych przypadków.

Pan Gracjan jest po dwóch zawałach, od 10 lat cierpi na nowotwór jelita, ma założoną stomię i endoprotezę. Nie wstaje już z łóżka. - W maju przyszedł list z PCŚ. Napisali, że zabierają ojcu zasiłek pielęgnacyjny, który dostał ze względu na stan zdrowia - opowiada Eugeniusz Górny, syn pana Gracjana. I dodaje: - Uznaliśmy, że to pomyłka. Zaczęliśmy się odwoływać.

Dlaczego PCŚ zabrało zasiłek? Bo pan Gracjan dostawał jeszcze dodatek pielęgnacyjny z ZUS-u. A pobierać "pielęgnacyjnego" naraz z ZUS-u i z PCŚ nie wolno. Ale pismo nie tylko pozbawiało mężczyznę zasiłku. - Ojciec musi zwrócić to, co do tej pory dostał. Policzyliśmy już, że będzie to około 11 tys. zł - mówi pan Eugeniusz. Staruszek musi uiścić także odsetki w wysokości 13,5 proc. za każdy rok.

Rodzina do końca wierzyła, że pan Gracjan padł ofiarą urzędniczej pomyłki, a odwołania przyniosą skutek. Po kilku tygodniach udali się do ZUS-u, aby przejrzeć akta ojca. - Ach, pielęgnacyjne? Sporo tych przypadków - powitała ich recepcjonistka ZUS-u.

Po przejrzeniu akt stało się jasne. To nie błąd PCŚ. Kilka lat temu panu Gracjanowi faktycznie przyznano dodatek w ZUS.

- Nie chciało mi się wierzyć. O nic się nie ubiegał, nie dostał żadnej informacji, że coś mu przyznano - denerwuje się pan Eugeniusz, prezentując teczkę z posegregowanymi aktami ojca. I dodaje: - Urzędniczka powiedziała, że trzeba było przyjść spytać, dlaczego decyzja nie przyszła. A skąd niby mieliśmy wiedzieć, że coś powinno przyjść?

- Ojciec popłakał się, gdy usłyszał, że odbierają mu zasiłek, i że musi zwrócić 11 tys. zł

Skąd to zamieszanie? "Pielęgnacyjne" są dwa: dodatek ZUS-u i "miejski" zasiłek. O "miejski" zasiłek niepełnosprawny czy chory może wystąpić w każdym wieku. ZUS-owski dodatek zaś jest przyznawany automatycznie, gdy uprawniony do renty lub emerytury ukończy 75 lat. O ile emeryt pobierał wcześniej zasiłek "miejski", musi z niego zrezygnować. Problem w tym, że według ustawy, ZUS nie ma obowiązku poinformować o przyznaniu dodatku listem poleconym. Część emerytów nie wie nawet, że go dostaje, nie rezygnują więc z zasiłku "miejskiego". ZUS nie ma obowiązku skutecznie poinformować, że coś przyznał, za to obywatel ma obowiązek poinformować miasto, że coś dostał.

- O tym, że dodatku z ZUS-u i zasiłku z PCŚ czy MOPR nie wolno pobierać równolegle, informujemy dwa razy. Niestety, te świadczenia są kierowane do osób starszych, które i tak tego nie czytają - przekonuje Damian Napierała, kierownik PCŚ. A może czytają, ale, podobnie jak pan Gracjan, są przekonani, że nie otrzymują dodatku z ZUS-u?

Naczelnik Antonina Żelek z Wydziału Przyznawania Emerytur i Rent ZUS-u nie widzi problemu, bo takie przypadki są "sporadyczne i są wynikiem tego, że ludzie nie czytają". Uważa, że to nie ZUS, a PCŚ powinien "czytelniej" informować emerytów. Jak mówi Małgorzata Cińcio z MOPR w Lesznie, przez brak jasnych procedur starsze osoby popadają w tarapaty: - Są osoby, które nie mają prawa do emerytury, więc dostają zasiłek z MOPR. Gdy umiera ich współmałżonek, nabywają prawa emerytalne - wraz z dodatkiem z ZUS-u. Nagle, po kilku latach, dostają wezwanie do zwrotu kilku tys. zł.

Podobne przypadki zdarzają się w całej Wielkopolsce.

- Najwyższy zwrot, jaki mieliśmy do tej pory, to około 2 tys. zł, bo zdajemy sobie sprawę, że pielęgnacyjne pobierają starsze, schorowane osoby, i sami staramy się wyłapywać takie przypadki na bieżąco - mówi Arleta Sławińska z OPS w Pile.

Pracownicy pomocy społecznej zgodnie przyznają: gdyby komunikacja z ZUS-em była prostsza, a ten wysyłał powiadomienie do MOPR-u, że przyznaje dodatek, emeryt "automatycznie" zmieniałby świadczeniodawcę. Rodzina pana Gracjana jeszcze nie wie, skąd weźmie pieniądze na spłatę zwrotu i odsetek. - Ojciec popłakał się, gdy czytałem mu tę decyzję. Te 153 zł miesięcznie nie były warte tego, co teraz przeżywamy - podsumowuje E. Górny.

Dodatek a zasiłek. Czym się różnią?
Zasiłek i dodatek pielęgnacyjny to dwa różne świadczenia, choć wypłacane w bardzo podobnych, wydawałoby się, wypadkach.

Zasiłek pielęgnacyjny wypłaca jednostka podległa miastu, tj. Miejskie Ośrodki Pomocy Rodzinie, Ośrodki Pomocy Społecznej. W Poznaniu jest to Poznańskie Centrum Świadczeń. Gwarantuje go ustawa o świadczeniach rodzinnych. Przyznawany jest ze względu na niepełnosprawność i niezdolność do samodzielnej egzystencji, bez względu na wiek. Może go więc otrzymywać zarówno dziecko, jak i osoba dorosła. Dodatek pielęgnacyjny leży już w gestii Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Przyznaje się go z urzędu osobom, które mają prawo do emerytury lub renty i zostały uznane za niezdolne do samodzielnej egzystencji lub osiągnęły 75. rok życia. Dodatek pielęgnacyjny wypłaca się na podstawie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Ze względu na zbieżność nazw i przeznaczenia, świadczenia te są często mylone przez ubiegających się o nie.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 18

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Znafca
"procedura administracyjna, cywilna, karna i podatkowa, przewiduje, że z upływem 14 dni wyznaczonych na odbiór przesyłki doręczenie uważa się za dokonane, a pismo pozostawia się w aktach. "
To jest zasługa tych ważniejszych świń rządowych.I powinno być inaczej bo to jest patologia.
l
luma
Tych urzędników należaloby natychmiast zwolnić. Nie obywatel dla urzędu a urząd dla obywatela jest służebnym. opowiadaNIE O CZYTANIU DECYZJI PRZEZ STARSZYCH LUDZI JEST ŚMIESZNE
r
robol81
Ale najpewniej wiadome siły dokonają na niego zamachu, np. potrąci go tramwaj pełen ryżych pasażerów z pejsami
g
gość
procedura administracyjna, cywilna, karna i podatkowa, przewiduje, że z upływem 14 dni wyznaczonych na odbiór przesyłki doręczenie uważa się za dokonane, a pismo pozostawia się w aktach.
Ponadto na każdej corocznej decyzji waloryzacji jest wyraznie napisane że do świadczenia przysługuje dodatek pielęgnacyjny i jego kwota, tak więc rodzina tego Pana miała co najmniej kilka lat aby zorientować się że je pobiera.
W opiece społecznej od zawsze panował i panować będzie burdel, natomiast warto zobaczyć czy na decyzji przyznającej zasiłek pielęgnacyjny jest adnotacja,że nie należy się on osobom pobierającym dodatek z Zus i klauzula o nienależnie pobranych świadczeniach.
Jeżeli nie ma to nie mają prawa ściągać pieniędzy, jezeli jest to cóż dura lex sed lex
K
KTS
ty niby normalny ile tych rewaloryzacji masz rocznie??? cieszył się dziadziunio bo myślał że pewnie św Mikołaj dołożył,walnij się ten pusty zakuty łeb to może wówczas będziesz normalny.
H
HenryAbor
Nikt nigdy nie zwolnił ZUS-u z doręczania każdej decyzji listem poleconym za potwierdzeniem odbioru! I tak stanowi Prawo Administracyjne! Każda inna opcja, to jedynie bredzenie ZUS-owskich urzędników i ZUS-owskie prawa Kaduka I! W tej sytuacji, gdy ZUS nie ma zwrotki z potwierdzeniem odbioru, decyzję należy uznać za niedoręczoną! Tym samym wszelkie konsekwencje niedoręczenia decyzji ponosi ZUS! Finansowe także! Tak więc wezwanie PCŚ do zwrotu wypłaconych świadczeń należy przekierować na ZUS! Najpierw pismo do PCŚ, a następnie pozew w tej sprawie do Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych! Obywatel w Cywilizowanych Państwie Prawa i Dojrzałej Demokracji, to Podmiot Demokratycznej Wszechrzeczy! A każdy urzędnik, to zaledwie uniżony sługa Pana Obywatela! I tych fundamentów demokracji powinni uczyć w szkołach nauczania początkowego! DIXI!
e
emeryt
dać w mordę babsztylowi co powiedział że trzeba było przyjść spytać, dlaczego decyzja nie przyszła. A skąd niby mieliśmy wiedzieć, że coś powinno przyjść?
M
Mariola
nie rozumiem co ma do tego ZUS przecież to PCŚ będzie ściągać swoją kasę a nie ZUS, a swoją drogą ciekawe,że wszyscy emeryci wiedzą co im się należy i tego pilnują a jedna rodzina , która pewnie żyje z emerytury dziadka nie wiedziała !
k
km
w wiesz gdzie najbliższy psychiatra przyjmuje?
d
def
Zastanów sie najpierw co piszesz!!! Albo co najmniej pomyśl.To wina urzędów i braku komunikacji pomiędzy nimi. Wprawdzie nie znajomość prawa szkodzi - to fakt, ale nie każdy tak jak Ty jest Alfą i Omegą w każdej dziedzinie życia
A
Aga
Jesteś takim palantem, że aż brak słów!!!
A doświadczony jesteś wybitnie w chamstwie,kretynizmie i braku empatii dla innych.
N
Normalny
Jakbyś dostawał co miesiąc emeryturę, która podlega różnym rewaloryzacjom, i zacząłbyś dostawać 150 złotych więcej, to na pewno poleciałbyś do ZUS-u wyjaśniać skad te pieniądze.

Boże, ale debil.
Z
Zgul
i że w związku z tym dodatek z ZUS dostaje z "obligu"? Dlaczego wtedy nie wstrzymali świadczenia? Facet może nie znać tych przepisów ale urzędnik już powinien.
z
z boku
"ignorantia iuris nocet".
W świecie, w którym żyjemy lepiej wiedzieć co nam można a co nie. Swoją drogą, kiedy się o coś staramy to zazwyczaj tematu dopilnujemy, ale w drugą stronę to już "a'ła o co chodzi..."
a
abc
Jak można wielokrotnie dostawać za coś pieniądze (i to niemałe) i nie wiedzieć od kogo i za co (czyli udawać przysłowiowego Greka)?
Z całym szacunkiem, ale może nie tylko rak jelita ale i alzheimer się biorącemu przyplątał (i jego rodzinie)?
W ten sposób to żaden system tego nie udźwignie...., abstrahując od tego jak niekiedy bezrefleksyjnie potrafią działać urzędnicy stosują jeszcze gorsze prawo...
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski
Dodaj ogłoszenie