Dodatkowa najniższa emerytura dla każdego emeryta i rencisty ma zostać wypłacona w maju tego roku i, jak zapewnia premier, także w przyszłym.
- Oczywiście, dla emerytów, zwłaszcza tych otrzymujących niskie świadczenia to będzie pomoc
- mówi prof. Maciej Żukowski, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. - To jednak nie jest rozwiązanie systemowe i w#sumie nie zmniejszy ubóstwa emerytów. Do tego, gdy koniunktura gospodarcza się pogorszy , takie obciążenie dla budżetu może okazać się trudne do udźwignięcia. O emeryturach powinno się myśleć w długiej perspektywie i zadbać o zapewnienie dobrego minimum. W tym przypadku ewidentnie mamy do czynienia z przedwyborczą obietnicą - podkreśla profesor.
Jarosław Kaczyński na konwencji Prawa i Sprawiedliwości obiecał emerytom „trzynastkę”. Później doprecyzowano, że chodzi także o rencistów.
Premier potwierdził, że państwo będzie gotowe do wypłat zgodnie z zapowiedziami. Projekt ustawy, na mocy którego wypłaty będą realizowane, trafi do Sejmu w najbliższym czasie.
Dla kogo trzynastka
„Trzynastka” ma być jeszcze w#maju wypłacona każdemu emerytowi i renciście, pobierającemu rentę z tytułu całkowitej i częściowej niezdolności do pracy. Nie będzie żadnego progu dochodowego - zgodnie z zapowiedziami „trzynastki” dostaną i ci, którzy otrzymują najniższe świadczenia, i ci, których emerytury lub renty wynoszą po kilka tysięcy złotych.
Wysokość „trzynastki” ma być równa najniższej emeryturze - to obecnie 1100 złotych brutto czyli 934, 6 złote „na rękę”.
Szacunki mówią, że taka wypłata pochłonie od 9 do 10 miliardów złotych.
Trzynasta rena/emerytura - dla kogo?
Według obecnych projektów 1100 złotych brutto będzie się należało także tym, którzy nie wypracowali pełnej emerytury. Kobiety, by ją otrzymać muszą mieć 20 lat stażu pracy, mężczyźni - 25. Komu pracodawca odprowadzał składki choćby przez krótki czas należy się emerytura częściowa, obliczona na podstawie wpłat do ZUS. Może ona wynosić zarówno kilkaset, jak i kilkadziesiąt złotych. W skrajnych przypadkach ZUS wypłaca świadczenia wynoszące mniej niż złotówka.
Zgodnie z dotychczasowymi propozycjami także oni mieliby otrzymać „na rękę” 934, 6 złote.
Czy faktycznie tak się stanie? Nieoficjalnie mówi się, że jest propozycja, by w przypadku emerytur częściowych „trzynastka” także była niższa.
O ile? Podobno koncepcji jest kilka. Jedna z nich mówi, że miałaby stanowić równowartość odbieranego świadczenia.
To z pewnością pozwoliłoby budżetowi państwa zaoszczędzić. Czy jednak rządzący zdecydują się na ten wariant? Raczej wątpliwe.
Wszystko wskazuje na to, że aby otrzymać wypłatę „trzynastki” nie będzie trzeba składać dodatkowego wniosku. Rząd zapowiada także, że emerytalna „trzynastka” zostanie wypłacona również w 2020 roku.
Najpierw waloryzacja
Ale emeryci i renciści już w marcu dostaną nieco więcej pieniędzy. W tym roku waloryzacja nastąpi na nieco innych zasadach niż dotychczas.
Choć wskaźnik waloryzacji wynosi 2,86 procent, taką podwyżkę emerytur otrzymają ci, których świadczenia się wyższe niż 2448 złotych brutto. Pozostali otrzymają waloryzację kwotową - 70 złotych brutto.
Na takim rozwiązaniu skorzystają najubożsi emeryci. Dla nich waloryzacja według wskaźnika 2,86 procent była by znacznie niższa.
Na przykład osoba, której emerytura wynosi 1200 złotych brutto zwaloryzowana według wskaźnika procentowego wyniosłaby po podwyżce 1239 złotych. Waloryzacja kwotowa sprawia, że emeryt odbierający takie świadczenie zyskuje 41 złotych brutto miesięcznie.
Waloryzacja obejmuje także renty z tytułu całkowitej lub częściowej niezdolności do pracy oraz renty socjalne.
Po podwyżce zarówno najniższa emerytura, jak i renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy i renta socjalna wyniosą 1100 złotych brutto.
Najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy wyniesie 825 złotych brutto.
Emerytura za rodzicielstwo
Do dziś do ZUS wpłynęło już kilkanaście tysięcy wniosków o tak zwane emerytury matczyne. Są one adresowane do rodziców (nie tylko matek), którzy wychowali co najmniej czwórkę dzieci i nie zdążyli wypracować emerytury.
Ile wyniesie emerytura rodzicielska? Nie więcej niż najniższa emerytura - tyle dostanie rodzic przynajmniej czwórki dzieci, który nie ma prawa do emerytury wcale.
Gdy z powodu wychowania dzieci nie zdążył wypracować pełnej (czyli staż pracy wyniósł mniej niż 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn) emerytura rodzicielska wyniesie tyle, by wraz z częścią wynikającą ze składek odprowadzanych przez pracodawcę świadczenie wynosiło równowartość najniższej emerytury, czyli 1100 złotych brutto.
Jeśli mama czwórki dzieci nigdy nie podjęła pracy i całkowicie poświęciła się ich wychowaniu po ukończeniu 60 roku życia będzie miała prawo do najniższej emerytury (obecnie 1100 złotych brutto). Jeśli jednak pracowała przez jakiś czas (ale krócej niż 20 lat) i wypracowała emeryturę wysokości na przykład 750 złotych brutto, emerytura matczyna wyniesie 350 złotych brutto, tak, by wyniosła łącznie 1100 złotych.
Dodatkowym warunkiem, który trzeba spełnić, by móc starać się o emeryturę matczyną jest płacenie w Polsce podatków po ukończeniu 16 roku życia przynajmniej przez 10 lat.
O ile wszystkie te rozwiązania to dobra wiadomość dla emerytów, o tyle eksperci mają wątpliwości czy przy gorszej koniunkturze gospodarczej, która niechybnie przyjdzie budżet je wytrzyma.
Zobacz też: "Matczyna" emerytura wchodzi w życie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
