Enea AZS Politechnika przestraszyła się wygranej w meczu ze Ślęzą Wrocław. Koszykarze Enei Basket przegrali po dramatycznej końcówce

Początek spotkania należał do poznanianek, które po rzutach Skobel i Marciniak prowadziły 3:0. Jednak nie trwało to długo, gdyż wrocławianki szybko odrobiły straty i wyszły na prowadzenie 6:4 po rzutach Kurach i Small. Bardzo aktywnie w pierwszych minutach grała Amerykanka Maya Dodson, która w całej kwarcie zebrała 10 punktów w ataku, ale też brylowała w obronie, zbierając piłki z tablicy i blokując rzuty przeciwniczek.

Zobacz też: TOP 10 najładniejszych koszykarek w polskiej lidze

Drugą połowę „otworzyła” świetnie znana w Poznaniu Karolina Stefańczyk, a Ślęza zaczęła odrabianie strat. Poznanianki miały serię niecelnych akcji, a akcje wrocławianek zaczęły być składne i celne. Po celnej „trójce” Kuczyńskiej prowadzenie poznanianek zmniejszyło się do zaledwie 3 punktów (41:38), a po rzucie Jaukubiuk było już tylko 1 „oczko” (41:40). Jednak wtedy 9 punktów z rzędu zdobyły gospodynie. Trzecia kwarta zakończyła się remisem po 54. Mecz zaczynał się od początku.

Czwarta kwarta to niemoc punktowa Enei AZS. Przez trzy minuty poznanianki nie mogły trafić do kosza i jeszcze dodatkowo gubiły się w obronie.

Kiedy na 7 minut przed końcem spotkania za pięć fauli boisko opuściła najskuteczniejsza w Ślęzie Stephani Jones, wydawało się, że gospodyniom będzie łatwiej. Jednak nie było, bo nie miał kto zdobywać punktów, a pod własnym koszem nie miał kto upilnować Natalii Kurach...

– Być może sparaliżował nas strach przed zwycięstwem, bo w czwartej kwarcie zagrałyśmy mocno bojaźliwie. Może też fizycznie i mentalnie byłyśmy już zmęczone – zastanawiała się Agnieszka Skobel, kapitan Enei AZS, która tym razem była jedną z jaśniejszych postaci akademiczek.

Po drugiej stronie barykady była radość, ale nie było nadmiernego entuzjazmu. – Z początku spotkania nie możemy być dumni, ale wygraliśmy to starcie konsekwencją i determinacją – przyznał Arkadiusz Rusin, trener Ślęzy.

Bardzo emocjonujące, wręcz dramatyczne spotkanie rozegrali koszykarze Enei Basket w Krakowie. To było twarde spotkanie, w którym nikt nie odpuszczał. Ostatecznie górą była ekipa AZS AGH, ale podopieczni Przemysława Szurka robili wszystko, by sprawić niespodziankę. Poznaniacy po sześciu kolejkach zajmują siódme miejsce z bilansem 3:3.

EBLK: Enea AZS Politechnika Poznań – Ślęza Wrocław 70:76 (19:12, 22:21, 13:21, 16:22)
Enea AZS: Dodson 18, Skobel 14, Popović 10, Sutton 10, Piechowiak 9, Marciniak 4, Rymarenko 3, Rogozińska 2.
Najwięcej dla Ślęzy: Drop 17, Jones 15, Kurach 13.
I liga mężczyzn: AZS AGH Kraków – Enea Basket Poznań 86:82 (24:19, 25:20, 15:25, 22:18)
Najwięcej dla AZSAGH: Wydra 22, Szmit 17, Lis 13, Rojek 13.
Enea Basket: Tomaszewski 16, Fiszer 15, Ciechociński 12, Fraś 12, Wielechowski 7, Stankowski 6, Andrzejewski 3.
Inne wyniki: Żak Koszalin – WKKWrocław 89:81, GKS Tychy – Miasto Szkła Krosno 83:80, Polonia Warszawa – Kotwica Kołobrzeg 74:82, AZS Politechnika Opolska – Dziki Warszawa 70:54.
I liga koszykarek: MUKS Poznań – Enea AZS AJP II Gorzów 63:43 (10:15, 14:8, 20:6, 19:14)
Najwięcej dla MUKS: Batura 12, Dymała 11, Klatt 11.
RMKS Rybnik – Lider Swarzędz 88:64 (19:18, 22:16, 21:9, 26:21)
Najwięcej dla Lidera: Wojdalska 25, Kubiak 9, Pisera 7.
Dijo Kąty Wrocławskie – Enea AZS IIPoznań 91:62 (26:15, 20:18, 26:12, 19:17)
Najwięcej dla Enei AZS II: Haegenbarth 16, Koryzna 12, Główczak 9.
EBL: BM Stal Ostrów – Enea Astoria Bydgoszcz 103:80, Śląsk Wrocław – Twarde Pierniki Toruń 79:74, Anwil Włocławek – King Szczecin 99:91, Enea Zastal Zielona Góra – Start Lublin 96:67.