Jeśli podopieczne Marcina Patyka wywalczą trzy punkty, to umocnią się na pozycji wicelidera, tracąc do prowadzącej Stali Mielec cztery „oczka”.
Zobacz też: TOP 10 najładniejszych siatkarek w Polsce
– Czy spodziewałam się dominacji Stali przed sezonem? Raczej tak, z wyjątkiem meczu z nami, bo liczyłam, że go wygramy. Znam dobrze dziewczyny z Mielca i wiedziałam, że mogą seryjnie zwyciężać, ale trzeba pamiętać, że nawet najlepszym zdarzają się słabsze dni i wpadki, dlatego nie rezygnujemy z pogoni za Stalą, a jednocześnie nie rezygnujemy z pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej. Liga jest długa i jeszcze wszystko się może zdarzyć – tłumaczyła nam atakująca Oriana Miechowicz, która zgodnie z przewidywaniami jest najskuteczniejszą zawodniczką poznańskiej drużyny.
Do Enei Energetyka wróciła ona po rocznym pobycie w Enerdze MKS Kalisz, występującej na parkietach Tauron Ligi.
– Swoją formę oceniam nieźle, ale też widzę, że w każdym elemencie mogłabym coś jeszcze poprawić. W zasadzie nic mnie w I lidze nie zaskoczyło, może poza tym, że utrzymuje się tendencja osłabiania czołówki z sezonu na sezon. Tłumaczę to tym, że kluby mają coraz mniej pieniędzy ze względu na coraz trudniejszą sytuację gospodarczą w kraju. Część z nich musi posiłkować się młodzieżą, a część tych starszych siatkarek rezygnuje po prostu ze sportu. Oczywiście niekorzystny wpływ na poziom rozgrywek ma także przechodzenie najlepszych zawodniczek z I ligi do ekstraklasy, ale akurat to zjawisko nie jest powodem do zmartwień – dodała 28-letnia siatkarka rodem z Olsztyna.
Zapytaliśmy ją także o ustabilizowanie się wyjściowego składu Enei Energetyka w ostatnich ligowych meczach.
– Być może rotacji w pierwszej fazie sezonu było więcej, ale trzeba pamiętać, że grałyśmy wówczas z teoretycznie słabszymi drużynami. Wiadomo, że wtedy łatwiej trenerowi o zmiany. Kiedy gramy z ekipami z górnej części tabeli zawsze o roszady jest trudniej, nawet jeśli pewnie prowadzimy, bo wtedy znowu trzeba się kierować zasadą, że zwycięskiego składu się nie zmienia – słusznie tłumaczyła popularna „Orka”.
Warto jeszcze dodać, że spotkanie z Częstochowianką zgodnie z terminarzem miało się odbyć pod Jasną Górą. Kluby dogadały się jednak, że dojdzie do zamiany gospodarza.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?