Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ESK: Poznań obok Łodzi największym przegranym

Marcin Kostaszuk
Prezydenci Grobelny i Hinc nie kryli rozczarowania
Prezydenci Grobelny i Hinc nie kryli rozczarowania Waldemar Wylegalski
Poznań chce stworzyć nieformalną "koalicję odrzuconych", podejmując współpracę z miastami, które nie przeszły pierwszego etapu konkursu o Europejską Stolicę Kultury - ujawnia zastępca prezydenta Sławomir Hinc. Czy to wystarczające lekarstwo na kaca po środowej decyzji komisji selekcyjnej?

Wczoraj rano twórcy wniosku zaprosili dziennikarzy na spotkanie w galerii Arsenał, które można nazwać publiczną spowiedzią. Izabela Urbanowicz i Katarzyna Godlewska z firmy Profile omówiły wniosek i sposób jego prezentacji przed jury, zaś prezydenci Grobelny i Hinc zapewniali, że porażka nie wstrzyma ani działań promujących kulturę Poznania, jak i strategii większego inwestowania w tę dziedzinę życia.

- Powinna odbyć się dyskusja o tym, które działania z programu na ESK będziemy kontynuować. Czasem biegacz musi przerwać maraton, ale potem może wrócić na drogę do celu - przekonywał Ryszard Grobelny.

- Szkoda tylko, że na końcu tego maratonu nie było kontroli antydopingowej - zauważył Tomasz Karczewski z Estrady Poznańskiej, sugerując polityczne anaboliki konkurencji Poznania.
Źródeł porażki ludzie kultury nie upatrują jednak w spisku silniejszych politycznie miast.

- Jesteśmy w Poznaniu bardzo pewni siebie, ale czasem wiele nam brakuje do tego, by być najlepszym. Zresztą już sam wniosek wskazywał, co powinniśmy zmienić, by zasłużyć na miano stolicy kultury. Pytanie, czy przejdziemy nad tym do porządku dziennego i znów będziemy przekonani, że i tak jesteśmy świetni. W kulturę gra się trochę trudniej niż w piłkę - uważa Marcin Maćkiewicz z Federacji Madeinpoznań.

Przewodniczący komisji kultury Urzędu Miasta Antoni Szczuciński wyznaje, że ma niemiłe poczucie, że szóstym miastem, które mogło być wyłonione, ale zostało utrącone przez komisję, był właśnie Poznań.
Dla Ewy Wójciak z Teatru Ósmego Dnia nie była zaskoczeniem porażka nawet z Lublinem.

- Tam praca rozpoczęła się półtora roku temu od 100-procentowego wzrostu wydatków na kulturę i przyciągnięcia wyrazistych osobowości do współpracy. Po prostu przyłożyli się. Teraz dyskusja powinna wyłonić nową osobę, która będzie opiekunem poznańskiej kultury po wyborach - twierdzi Ewa Wójciak, wskazując, że kończy się czas Sławomira Hinca.

Strategiczne błędy wytykają kontrkandydaci prezydenta Grobelnego cieszący się poparciem środowisk kulturalnych.

- Poznań dostał policzek. Wniosek oceniam jako profesjonalny, ale samo marketingowe opakowanie nie wystarczyło. Gdy z miasta znikają kina i księgarnie, a osoba odpowiedzialna za kulturę jest skłócona z częścią środowiska, klimat wokół Poznania był niekorzystny i nie zdążyliśmy zatrzeć tego wrażenia - uważa Jacek Jaśkowiak, który przyczyn porażki upatruje też w słabej pozycji poznańskich polityków rządzącej partii.

Z kolei zdaniem reprezentującego właśnie PO Grzegorza Ganowicza, nie wyeksponowaliśmy należycie pomysłu na Nową Gazownię. - Komisja wyraźnie pytała o trwałe efekty, jakie ma dać tytuł ESK. Mocna deklaracja w sprawie budowy centrum kultury w Gazowni mogła być wielkim atutem.
Co do jednego wszyscy są zgodni: o ile Bydgoszcz czy Szczecin liczyły się z porażką, o tyle Poznań, obok Łodzi, może czuć się największym przegranym kulturalnego konkursu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski