Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eskulap 2013 - zwycięzcy: Bo to nie jest tylko zawód. To powołanie

Katarzyna Dobroń
Michał Kukulski z Poznania codziennie kończy pracę ok.  godz. 21. Wraca do domu i  odpisuje na e-maile od  swoich pacjentów
Michał Kukulski z Poznania codziennie kończy pracę ok. godz. 21. Wraca do domu i odpisuje na e-maile od swoich pacjentów Phillip Gmühr
Michał Kukulski, Marek Śmielecki i Elżbieta Ptak to ulubieni pracownicy służby zdrowia czytelników. Laureaci plebiscytu medycznego Eskulap 2013 opowiadają o swojej pracy, pasjach i prywatnym życiu

Michał Kukulski

Pochodzi z Koszalina, ale swoją przyszłość wiąże z Poznaniem. Studia na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu wybrał ze względu na pruski wygląd Collegium Maius, ponieważ - jak sam przyznaje - jest germanofilem. Michał Kukulski, lekarz zajmujący się medycyną estetyczną (będący w trakcie specjalizacji chirurgicznej w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu) został ulubionym lekarzem w Wielkopolsce (w plebiscycie "Głosu Wielkopolskiego" Eskulap 2013).

- Medycyna estetyczna to jest taka dziedzina medycyny, która jest pomostem pomiędzy dermatologią a chirurgią plastyczną i mogą się nią zajmować wszyscy lekarze, również stomatolodzy - opowiada Michał Kukulski. - W Polsce rozwija się od około 20 lat, a teraz pojawiają się głosy, aby utworzyć struktury prawne. Na razie jest to jeszcze obszar ziemi niczyjej, stąd za zabiegi, które powinien wykonywać lekarz, zabierają się kosmetyczki - wyjaśnia.

Lekarz ubolewa, że medycyna estetyczna jest wciąż mylona z chirurgią plastyczną. Różnica polega na tym, że medycyna estetyczna nie wymaga użycia skalpela. Można więc za pomocą toksyny botulino-wej, czyli botoksu poprawić na przykład wygląd uśmiechu, jeśli ktoś ma uśmiech dziąsłowy, lub wyeliminować zgrzytanie zębów.

- Moim konikiem jest chirurgia rekonstrukcyjna i plastyczna. Największą grupą moich pacjentów onkologicznych stanowią pacjentki z rakiem piersi. Kiedy to tylko możliwe, staramy się przeprowadzić leczenie oszczędzające - mówi.

Polega ono na usunięciu tylko takiej ilości tkanki, jaka jest niezbędna do całkowitego pozbycia się nowotworu. Lekarze starają się, aby kształt i rozmiar piersi pozostał w miarę niezmieniony i zbliżony do zdrowej piersi.

- Jeżeli pacjent jest zadowolony, to ja też jestem zadowolony. Najlepsza wiadomość to całkowite usuniecie nowotworu i zachowanie w miarę estetycznego wyglądu - wyjaśnia Michał Kukulski. - Widzę się z moimi pacjentami przez około pół roku od czasu operacji, czyli dopóki rany się nie zagoją i nie wyciągniemy szwów. Późniejsze konsultacje zależą już od pacjentów.

Kiedy nasz laureat nie jest w szpitalu ani w swoim prywatnym gabinecie, to wyjeżdża na kongresy poświęcone medycynie estetycznej. Wówczas stara się łączyć wyjazdy z dwoma lub trzema dniami urlopu.

- Jestem zakochany w szampanie i Szampanii. Marzy mi się pobyt na przełomie września i października, aby uczestniczyć w procesie przetwarzania owoców. Staram się raz na jakiś czas wyjeżdżać do Monachium, które jest moim ulubionym niemieckim miastem - opowiada lekarz. - Cała Bawaria jest niezwykła. Lubię mówić po niemiecku, lubię ten styl życia, kulturę oraz ich piwo.

Znajomi i rodzina są często również jego pacjentami. To oni zorganizowali kampanię na portalu społecznościowym w trakcje trwania tegorocznego plebiscytu Eskulap.

- Bliscy bardzo się cieszą i dzwonią z gratulacjami. Czy byłem zaskoczony? Najbardziej, kiedy dowiedziałem się o nominacji. Po raz pierwszy usłyszałem wtedy o tego typu plebiscycie - mówi pan Michał.

Marek Śmielecki

To stomatolog z Gniezna, który okazał się być najsympatyczniejszym dentystą w Wielkopolsce także przyjął informację na temat Eskulapa z zaskoczeniem.

- Nie spodziewałem się wygranej, konkurencja była dosyć poważna. To dla mnie ogromna motywacja oraz wyróżnienie. Bardzo się cieszę, bo to dodatkowe docenienie mojej pracy - mówi dentysta, którego rodzina jest już od dawna związana ze stomatologią. - Dużo jest u nas w rodzinie dentystów: ojciec, moja żona oraz teściowa. W razie potrzeby jest kogo prosić o pomoc - śmieje się.

Najsympatyczniejszy dentysta w Wielkopolsce zdaje sobie jednak sprawę z krzywdzącego dla jego profesji przekonania, że stomatolog to lekarz od bólu.

- Wydaje mi się, że ciemne, szare przychodnie i sprzęty z poprzedniego ustroju zostały wielu pacjentom głęboko w pamięci i odstraszają do dzisiaj. Ale to idzie w dobrym kierunku i z czasem będzie się poprawiało - uważa.

Przerażenie dorosłych to jeszcze nic w porównaniu ze strachem, jaki gabinet stomatologiczny wywołuje u dzieci, zwłaszcza jeśli zdążyły już coś usłyszeć od starszego rodzeństwa lub od kolegów. Jednak i w tym przypadku lekarz widzi dobre rozwiązanie.

- Trudność pracy z dziećmi polega na tym, że to rodzice muszą znaleźć czas, żeby troszeczkę oswoić dziecko z tą wizytą. Patrząc na współczesnych rodziców, ta świadomość jest bardzo duża i nawet dwu- i trzylatki odbywają już pierwsze wizyty adaptacyjne - wyjaśnia stomatolog. I dodaje:

- Coraz częściej podczas pierwszej wizyty to rodzice siadają na fotelu, a dziecko patrzy z boku co się dzieje. W ten sposób nawet najbardziej przerażone na początku maluchy bardzo chętnie pozwalają zająć się swoimi zębami.

Elżbieta Ptak

Profilaktykę i zdrowy tryb życia promuje również Elżbieta Ptak z Konina, wielkopolska pielęgniarka 2013 roku, która często uczestniczy w akcjach wolontaryjnych. Niedawno spędziła cały dzień w autobusie Miejskiego Zakładu Komunikacji w Koninie, jeżdżąc jedną linią w tę i z powrotem. Co tam robiła? Mówiła podróżnym o cukrzycy i namawiała do zdrowego stylu życia.

Dlaczego zadała sobie tyle trudu?
- Pielęgniarstwo to nie tylko zawód. To powołanie - mówi wprost Elżbieta Ptak.

Obecnie pielęgniarka jest kierownikiem firmy, która składa się z pielęgniarek i położnych środowiskowych. Przyczyniła się także do powstania Stowarzyszenia Edukacji Diabetologicznej, która ma swój sekretariat w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Koninie. Prywatnie jest mamą trojga dorosłych już dzieci: Piotra, Ani i Adama.

- Gdy dowiedziałem się, że mama została zgłoszona do plebiscytu, byłem dumny. Ona tych pacjentów po prostu lubi. Rozmawia z nimi i ich słucha. A oni jej opowiadają o swoim życiu - opowiada Adam Ptak, syn pani Elżbiety. - Z wizyt mojej mamy u pacjentów można by napisać kilka tomów pamiętników. Znam chociażby wzruszającą historię Sybiraczki, którą mama przeżywała razem z pacjentką, kiedy słuchała jej wspomnień… Trudno nie być z niej dumnym. Teraz tym bardziej.

współpraca: Beata Pieczyńska, Iza Budzyńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski