Jednak prawo do wyrażania własnego zdania jest zapisane w konstytucji. Powinien o tym wiedzieć zarząd Estrady.
Wczorajsze posiedzenie w Sądzie Rejonowym na Starym Mieście było performancem pt. Cenzura wiecznie żywa. Tak nazwał je oskarżony, Kazimierz Grochmalski, nomen omen twórca teatralny. Skojarzenia miał słuszne. Posiedzenie było kuriozalne z dwóch powodów.
Po pierwsze ze względu na przedmiot sporu. Po drugie przez zachowanie sędzi, która... wyłączyła jawność. Kiedy zapytałam sędzię Agatę Trzcińską o powody tej decyzji powołała się na przepisy Kodeksu Karnego. Nie znam takiego przepisu, który kazałby wypraszać rodzinę i dziennikarzy z sali, w tak błahej i zabawnej sprawie, jak ta.
Estrada jednak, to nie tylko kiepskie jarmarki. Instytucja podejmuje działania, które mają na celu poprawienie sytuacji. Patrz zmiany wyglądu ogródków.
Tak czy inaczej Stary Rynek nie przyciąga już elity tego miasta. Bywają tam turyści – z obowiązku – oraz młodzież. Kto chodzi na Jarmark Świętojański i inne nie wiem – bo nikogo na nich nie widziałam. Wokół straganów jest pusto. Poziom wydarzeń na Starym Rynku. On od lat jest niski. Nie jest to jedynie wina Estrady, ale władz miasta w ogóle.
Estrado, nie ma co się obrażać, chodzić do sądu. Konieczna jest zmiana formuły niektórych wydarzeń. I tyle.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?