Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Etykiety na wagę życia i zdrowia alergików. Czy uda się zmienić przepisy?

Magdalena Baranowska-Szczepańska
Martyna miała alergie pokarmową. Zmarła po zjedzeniu trzech czekoladek, które silną reakcję. Mimo natychmiastowej pomocy, podaniu adrenaliny, zmarła.
Martyna miała alergie pokarmową. Zmarła po zjedzeniu trzech czekoladek, które silną reakcję. Mimo natychmiastowej pomocy, podaniu adrenaliny, zmarła. Archiwum rodzinne
Małgorzata i Artur Młyńscy, rodzice Martyny, która zmarła w wyniku reakcji alergicznej po zjedzeniu trzech czekoladek, zainicjowali kampanię społeczną pod hasłem "Bezpieczna żywność". Nawet jeśli nie przyniesie zmian w przepisach, to i tak ma już wartość edukacyjną i informacyjną.

– Nasza córka, mimo że doskonale wiedziała o swojej alergii zjadła czekoladki – mówią rodzice. – Nie miały na opakowaniu jasnego komunikatu, który by ją ostrzegł.

CZYTAJ: Rodzice zmarłej Martyny walczą o oznakowanie żywności. "Głos" partnerem kampanii społecznej!

W Polsce wymagania dotyczące znakowania środków spożywczych w odniesieniu m.in. do alergenów regulują przepisy unijne (od grudnia 2014 r.).

– Zgodnie z nimi przedsiębiorca ma obowiązek umieszczania na opakowaniach informacji o wszelkich składnikach lub substancjach powodujących alergie lub reakcje nietolerancji, które zostały użyte przy wytworzeniu żywności – wyjaśnia Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego w Warszawie.

W przepisach żywnościowych brak jest natomiast szczegółowych wymagań dotyczących podawania informacji o substancjach, które nie są składnikami danego produktu, a dostały się do niego w sposób niezamierzony (np. z niedokładnego umycia!) z linii produkcyjnej, przeznaczonej zamiennie do produkcji różnych środków spożywczych.

Prawo unijne nie określa także ilości substancji alergennej, która może być uznana za niewielką. Z tego powodu producenci stosują na opakowaniach określenia typu: „Może zawierać śladowe ilości...”.

– Chcemy żywności rzetelnie oznakowanej, żeby takie ostrzeżenie rozpoznać mogło także dziecko – mówią rodzice zmarłej dziewczynki. – „Może zawierać...” to tryb przypuszczający.

Kampania społeczna ma za zadanie doprowadzić do zmiany przepisów, które nakazywać będą producentom wyraźne i konkretne oznakowania produktów z alergenami.

Ta zmiana musiałaby się jednak dokonać na szczeblu UE. – Wprowadzenie specjalnych znaczków dotyczących substancji alergizujących tylko w Polsce mogłoby budzić zastrzeżenia i wymagałoby udowodnienia, dlaczego właśnie w Polsce takie oznakowanie jest konieczne – mówi Iwona Chromiak, z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Urzędnicy mówią, że przy szczególnym umotywowaniu takie konkretne znaczki graficzne mogłyby się pojawić. – Nie dotyczyłyby one produktów wytworzonych w innych państwach członkowskich – mówi Iwona Chromiak. – Sprzedawane byłyby one na zasadach swobodnego przepływu bez grafiki i wtedy wydaje się, że sytuacja mogłaby być bardziej niebezpieczna. Dziecko nie widząc znaczka chętniej sięgnęłoby po taki produkt.

Dariusz Łomowski, zastępca dyrektora Departamentu Inspekcji Handlowej UOKIK mówi wprost, że kampania społeczna rodziców Martyny nawet bez zmian w przepisach może przynieść wiele korzyści.

– Już ma wartość informacyjną, a może mieć ogromną wartość edukacyjną – podkreśla Dariusz Łomowski i namawia wszystkich klientów do reklamowania produktów, które nie są odpowiednio opisane. – To głównie konsumenci mają wpływ na przedsiębiorców. To ich reklamacje są sygnałem, że w produktach coś trzeba zmienić.

Partnerem kampanii społecznej jest „Głos”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski