- Nie sądzę żebyśmy mieli szansę wygrać ale jesteśmy z naszymi - mówi Michael Daly z Galway tuż po przejściu bramki wejściowej. - Będziemy kibicować z całych sił i może dzięki temu uda się Włochom strzelić choć jedną bramkę.
Na kilka godzin przed trzecim poznańskim spotkaniem Euro w Poznaniu, mimo słonecznej pogody nie ma mowy o takim szale spontanicznej radości, jaki było widać wokół stadionu podczas pierwszego meczu. Standardowo są handlarze szalikami i osoby, które za kilka złotych namalują flagę na policzku. Nie brakuje też "koników". Handel biletami kwitnie, a sprzedawcy proponują bilety już wychodzącym z tramwajów kibicom. Ceny poszły w dół. Za jedną wejściówkę trzeba zapłacić nie jak to było ostatnio 150, ale tylko 100 euro.
W porównaniu do pierwszego meczu Euro 2012 w Poznaniu, pod stadionem jest znacznie spokojniej. Wówczas tłum za płotem gęstniał już od godziny 14. Dzisiaj otwarcie bram wcale nie oznaczało szturmu kibiców na ochroniarzy.
Powód takiej sytuacji jest prosty. 10 czerwca możliwe było wszystko. Dzisiaj wiadomo, że Irlandia z grupy odpadnie, a Włosi grają swój mecz o wszystko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?