Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

EURO 2012: Hymn Euro powinien zaśpiewać Michel Teló

Marcin Kostaszuk
Michael Teló z piłkarzami Realu Madryt: od lewej Pepe, Sergio Ramos, Teló, Fabio Contreao i Cristiano Ronaldo
Michael Teló z piłkarzami Realu Madryt: od lewej Pepe, Sergio Ramos, Teló, Fabio Contreao i Cristiano Ronaldo Realmadrid.com
Decyzją władz UEFA oficjalny hymn Euro 2012 "Endless Summer" śpiewa niemiecka wokalistka Oceana. Kolejny raz futbolowi oficjele rozminęli się z rzeczywistością: narzucony hymn nie ma szansy w starciu z globalną histerią, jaką wywołuje piosenka "Ai Se Eu Te Pego" brazylijskiego wokalisty Michela Teló. To będzie prawdziwy hymn Euro, tym bardziej, że popularność w dużej mierze zawdzięcza... piłkarzom.

Teló nie jest oryginalnym twórcą superprzeboju. Stworzyli go przed czterema laty członkowie brazylijskiej grupy Os Meninos de Seu Zé - ich wykonanie jest nieco mniej dynamiczne i zdradza niedwuznaczny związek z "No Woman No Cry"Boba Marley'a. Kto by jednak przejmował się skromnym zespolikiem z Bahii? Gdy jednak "Ai Se Eu Te Pego" wziął na warsztat 31-letni przystojniak, piosenka ujawniła potencjał "Lambady" i "Macareny" razem wziętych, nie tylko dzięki uzależniającej partii akordeonu i prostemu tekstowi, ale też dzięki charakterystycznemu układowi tanecznemu.

Reszta zdarzyła się na boiskach, albo tuż obok nich. YouTube obiegł film z szatni klubu Santos, w którym gra Neymar: największa nadzieja brazylijskiej piłki, fenomenalny drybler z charakterystycznym pióropuszem w roli fryzury. Jeden z kolegów nagrał jego wygłupy przy "Ai Se Eu Te Pego" i tak rodzi się nowa futbolowa tradycja: Neymar tańczył w ramach rozgrzewki, jego koledzy po fachu z całego świata kopiują taniec, ciesząc się z goli.

Lista naśladowców jest długa: w siedzi znajdziemy już nie tylko Brazylijczyków tańczących "Ai Se Eu Te Pego", ale też Niemców Marco Reusa i Lewisa Holtby, Francuza Erca Abidala, Polaków Adriana Mierzejewskiego i Pawła Brożka (w towarzyskim meczu z Węgrami), a nawet samego Cristiano Ronaldo. Jego Portugalia na czas Euro osiądzie w wielkopolskiej Opalenicy - już chyba wiadomo, jakiej płyty nie powinno w Hotelu Remes zabraknąć na przywitanie?

Oczywiście, każda akcja rodzi reakcję: obok zachwytów pojawiły się też głosy niewrażliwych na globalny hit przeciwników. Czy piosenka Teló to kicz?

- Zapewne. Ale przepis na nią jest tylko pozornie oczywisty. Najważniejszym atutem tej muzyki jest bowiem wartość pozaestetyczna. Jest nią pełniona funkcja społeczna, wynikająca ze spontanicznego (dasz radę nawet bez znajomości portugalskiego) i pragmatycznego (masz się po prostu dobrze się bawić) charakteru samego utworu. Nauka zna takie przypadki i w naszej branży mówi się na to folklor. Folklor w swoim założeniu jest spontaniczny, transcendentny (przenika przez wszystkie dziedziny naszego krótkiego życia), kolektywny, dynamiczny i wariantywny. Niby taka niepozorna piosenka, a praktycznie wszystkie kategorie folkloru mamy już omówione. A co do ostatniej - wariantywności - to wystarczy wpisać w YouTube tytuł piosenki by zobaczyć Interpretacje i "wariacje na temat" Telo, w wykonaniu wokalistów amatorów, tancerzy amatorów i piłkarzy profesjonalnych mówią same za siebie - mówi Małgorzata Wosińska, muzyk i antropolog kultury z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UAM.

Wosińska kwalifikuje utwór Télo, jako "lekki pop o zabarwieniu etnicznym", podobnie jak dyrektor artystyczny poznańskiego festiwalu Ethno Port Andrzej Maszewski. - Fajny pop, z akordeonem. Na hymn imprezy super - kwituje.

Niestety, słuchając nagrań, jakie polscy wykonawcy szykują z okazji piłkarskiego święta, trudno znaleźć dla "Ai Se Eu Te Pego" godną konkurencję. A propozycji jest sporo, także wielkopolskich: swoje propozycje futbolowych przebojów zaproponowali między innymi raperzy Mezo i Liber, rockowy weteran Wojciech Korda, grupa Lombard i podwórkowa Kapela Zza Winkla. Nieznany jest natomiast autor przeróbki "Ai Se Eu Te Pego", z refrenem "Aj, chcę cię złapać". Tekst niby do dziewczyny , ale równie dobrze sprawi się w ustach bramkarzy...

- Ostatnio zaczęliśmy doceniać Bayer Full, więc jeszcze mamy szansę na jakiś numer, którego wykonania nie będziemy się wstydzić. Paradoksalnie dopiero taki wokalista jak Télo, ma dystans do samego siebie. A dobra zabawa zaczyna się, jak człowiek zrzuci gorset. Niekoniecznie krakowski - śmieje się Małgorzata Wosińska.

Tylko jeden utwór spopularyzowany przy okazji piłkarskiej imprezy zyskał dotąd większą popularność - "Waka Waka" Shakiry, hymn mistrzostw świata w 2010 roku, rozgrywanych w Republice Południowej Afryki. Utworu tego nie śpiewała bynajmniej mieszkanka kontynentu afrykańskiego - Shakira jest Kolumbijką.

Wnioski są dwa: recepta na piłkarski hit to taneczny pop z etniczną nutą, a jego wykonawcą może być nawet wykonawca z kraju "niezaangażowanego" w piłkarski wyścig zbrojeń. Brazylia w Euro 2012 z oczywistych względów nie uczestniczy, więc Telo byłby na Euro absolutnie bezstronny, a ze względu na swój urok osobisty osłodziłby miesiąc telewizyjnego postu… żonom i dziewczynom kibiców.

Dla "Głosu"
Małgorzata Wosińska
antropolog kultury i muzyk

Abraham Moles w swojej słynnej pracy "Kicz czyli sztuka szczęścia" całkiem wiernie oddaje uczucie, które budzi się w odbiorcy radosnej twórczości brazylijskiego superbohatera parkietu- Michela Telo. A zwłaszcza jednego przeboju "Ai Se Eu Te Pego". Jest przepis na taką muzykę.

Prosta melodia, ale wdzięczna i pojawia się nawet akordeon. Przyznajmy, że romantyczny instrument, bo Paryż, Bałkany i lambada, ale też wystarczająco swojski. Proste słowa w refrenie - właściwie wyskandowane, a nie wyśpiewane przez Telo - więc tym łatwiej "robić chórek". No i rytm synkopowany, czyli taki, w którym czujesz, że lato już blisko (choć raczej nie to polskie, bo my mistrzami niestandardowych rytmów nie jesteśmy).

Czy piosenka Telo to kicz? Zapewne. Ale przepis na nią jest tylko pozornie oczywisty. Najważniejszym atutem tej muzyki jest bowiem wartość poza estetyczna. Jest nią pełniona funkcja społeczna, wynikająca ze spontanicznego (dasz radę nawet bez znajomości hiszpańskiego) i pragmatycznego (masz się po prostu dobrze się bawić) charakteru samego utworu. Nauka zna takie przypadki i w naszej branży mówi się na to folklor. Folklor w swoim założeniu jest spontaniczny, transcendentny (przenika przez wszystkie dziedziny naszego krótkiego życia), kolektywny, dynamiczny i wariantywny.

Niby taka niepozorna piosenka, a praktycznie wszystkie kategorie folkloru mamy już omówione. A co do ostatniej - wariantywności, to wystarczy wpisać w you tube "Ai Se Eu Te Pego". Interpretacje i "wariacje na temat" Telo wykonaniu wokalistów amatorów, tancerzy amatorów i piłkarzy profesjonalnych mówią same za siebie.

Lekki pop o zabarwieniu etnicznym to może i kicz, ale nie grzech. Ostatnio zaczęliśmy doceniać Bayer Full, więc jeszcze mamy szansę na jakiś numer, którego wykonania nie będziemy się wstydzić na stadionie, jak przybędzie Wielkie Euro 2012. Bo zaczynam wierzyć, że paradoksalnie właśnie dopiero taki wokalista jak Telo, to ma dystans do samego siebie. A dobra zabawa zaczyna się, jak człowiek zrzuci gorset. Niekoniecznie krakowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski