Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euro 2012: Mario Balotelli zniszczył niemiecką maszynę

Radosław Patroniak
Najczęściej typowani do mistrzowskiego tytułu Niemcy nie zagrają w wielkim finale Euro. Na Stadionie Narodowym w Warszawie (od czwartku noszącym imię Kazimierza Górskiego) niemiecką maszynę rozmontował Super Mario Balotelli, ale wydatnie pomogli mu w tym jego partnerzy.

Trener Włochów przed meczem martwił się u razem pleców Daniele de Rossiego, podziwiał postępy rywala i krzepił korzystnym bilansem spotkań na wielkich turniejach.

- Niemiecka drużyna znacznie poprawiła się w ostatnich latach. Jest pewna siebie. Staniemy naprzeciw zespołu, który bardzo wierzy w swoją siłę. Czeka nas ekscytujące spotkanie - mówił Cesare Prandelli.

Włosi nigdy w historii mistrzostw świata i Europy nie przegrali z Niemcami. - Mam nadzieję, że będziemy kontynuowali tę passę. Wiemy jednak, jak ciężkie czeka nas zadanie. Historia uczy wielu rzeczy, ale teraz liczy się tylko obecna chwila - dodał 54-letni szkoleniowiec, który często miewa piękne sny.

Analogii próbował się natomiast doszukiwać pechowiec Rossi. - Półfinał MŚ w 2006 r. to był inny mecz, inne czasy. Graliśmy w Niemczech, czyli na terytorium naszego przeciwnika. Wówczas wszyscy myśleli, że Niemcy sięgną po trofeum. Teraz widzę jedno podobieństwo. Niemcy znów są faworytami - zauważył pomocnik AS Roma.

Z kolei trener naszych zachodnich sąsiadów, Joachim Loew, koncentrował się nie na atutach rywali, tylko na możliwościach swojej drużyny. - Od początku musimy zacząć grać na najwyższym poziomie. Nie możemy pozwolić Włochom, żeby zdominowali ten mecz. Nie zamierzamy jednak skupiać się na przeciwniku, my zawsze gramy swoje. Pracowaliśmy na to ciężko od kilku lat. Teraz nie musimy się przed nikim kryć na boisku. Chcemy dyktować tempo i zdominować Włochów. Jesteśmy w stanie to zrobić - stwierdził 52-letni trener.

Nie był on również przerażony wizją pojedynków niemieckich defensorów z dwójką supersnajperów, Antonio Cassano i Mario Balotellim. - Wiem, że mamy do czynienia z rywalami wysokiej klasy, ale jestem bardzo zadowolony z moich środkowych obrońców. Wierzę, że ci zawodnicy zrealizują swoje zadanie - dodał niemiecki selekcjoner.

Pierwszą groźną sytuację stworzyli jednak nie włoscy napastnicy tylko Niemcy po rzucie rożnym. Piłka trafiła pod nogi stopera Matsa Hummelsa i gdyby nie obecność przy słupku Andrei Pirlo podopieczni Loewa prowadziliby już 1:0. W kolejnych akcjach wciąż dominowali Niemcy Po dynamicznym wejściu Jerome Boatenga i niepewnej interwencji Gianluigiego Buffona w ostatniej chwili futbolówkę wybił na róg Andrea Barzagli. Korner nie uspokoił sytuacji w polu karnym Włochów. Tym razem czujność włoskiego bramkarza sprawdzał Toni Kroos. Squadra Azzurra wyglądała na zagubioną i jej jedynym pomysłem na zaskoczenie przeciwnika były długie podania do Mario Balotelliego. Super Mario nie miał jednak łatwego życia w pojedynkach z niemieckimi stoperami. Ciężar gry przeniósł na drugą połowę dopiero strzał z dystansu w 17 min Riccardo Montolivo.

Trzy minuty później trener Loew nie był już tak zadowolony ze swoich obrońców jak na przedmeczowej konferencji. Najpierw dwójką defensorów zakręcił Antonio Cassano, który następnie wrzucił piłkę w pole karne. Tam pojedynek główkowy z Holgerem Badstuberem wygrał Balotelli. Niesforny napastnik bez problemu trafił do siatki i wywołał euforię wśród włoskich fanów.

Niemcy długo nie mogli się otrząsnąć po straconym golu. Chcieli opanować środek boiska, ale na królewskie rządy Pirlo nie ma na Euro mocnych. W 35 min znów w opałach był Buffon (po woleju Samiego Khediry). Odpowiedź Włochów była piorunująca. Na czystą pozycję, po podaniu Montolivo, wyszedł Balotelli i strzelił tak, że Manuel Neuer stał jak zahipnotyzowany i tylko bezradnie patrzył na piłkę. 2:0 dla Włochów po zabójczych ciosach Super Mario!

Drugą połowę Niemcy rozpoczęli z dwoma nowymi piłkarzami, Miroslavem Klose i Marco Reusem. Drugi z nich tuż po wejściu na boisko pokazał, że powinien grać od początku. Jeszcze lepszą sytuację od niego miał Philippe Lahm, ale posłał piłkę na wysokości drugiego piętra. Niemcy robili wszystko, żeby odrobić straty, ale sforsowanie włoskiej defensywy to zadanie najtrudniejsze z możliwych. Zapędy niemieckiej jedenastki na chwilę ostudził Balotelli.

W 62 min świetnie z wolnego uderzył Reus, ale znów klasę pokazał Buffon, przerzucając piłkę nad poprzeczką. Równie dobrą okazję miał Claudio Marchisio. Ten sam zawodnik stanął przed szansą na podwyższenie wyniku kwadrans przed końcem, ale znów zabrakło mu precyzji. Podobnie zresztą jak najlepszemu strzelcowi Serie A, Antonio Di Natale. Niemcy zdobyli kontaktową bramkę z karnego (po zagraniu ręką Federico Balzarettiego), ale na wyrównanie zabrakło im czasu.

============11 (pp) Zdjęcie Autor(29056291)============

============06 (pp) Zdjęcie Podpis(29056289)============
W taki sposób, zdejmując pajęczynę z bramki, Mario Balotelli zdobył drugiego gola dla Włochów
============11 (pp) Zdjęcie Autor(29056311)============
FOT. pap/EPA/VASSIL DONEV
============41 (pp) Sport - Protokół - Tekst linia(29056303)============
Bramki: 0:1 Mario Balotelli (20), 0:2 Balotelli (36), 1:2 Mesut Oezil (90+2, karny).Sędziował: Stéphane Lannoy (Francja).Widzów: 55,5 tys.Niemcy: Neuer - Boateng (71 Mueller), HummelsI, Badstuber, Lahm, Schweinsteiger, Khedira, Kroos, Özil, Podolski (46 Reus), Gomez (46 Klose).Włochy: Buffon - Balzaretti, Barzagli, BonucciI, Chiellini, Pirlo, Marchisio, Montolivo (64 Thiago MottaI), De RossiI, Cassano (58 Diamanti), BalotelliI (70 Di Natale).
============06 (pp) Zdjęcie Podpis(29056309)===========

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski