Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euro 2012: Włosi w ćwierćfinale po golach Cassano i Balotelliego [ZDJĘCIA]

Jacek Pałuba
Włochy - Irlandia, ostatnie spotkanie grupy C na stadionie Miejskim w Poznaniu podczas Euro 2012, oglądał Michel Platini. Szef UEFA jeszcze przed imprezą obiecywał, że podczas turnieju będzie na wszystkich ośmiu stadionach w Polsce i na Ukrainie. I jak widać słowa dotrzymuje. A drużyna Italii, mimo nienajlepszej gry, bez żadnych problemów pokonała Irlandię 2:0, która honorowo pożegnała się z polsko-ukraińskim turniejem. Włosi zagrają natomiast w ćwierćfinale.

Włosi przed ostatnim pojedynkiem grupowym z Irlandią, byli w trudnej sytuacji. Musieli przede wszystkim wygrać i czekać na rozstrzygnięcie w boju Hiszpanii z Chorwacją. Najgorszym dla nich wynikiem był remis 2:2. Osiem lat temu podczas Euro w Portugalii takim rezultatem zakończył się mecz Szwecji z Danią i ekipa Italii zakończyła swój udział w tamtym turnieju. Teraz w ekipie Azzurich nikt głośno nie mówił o podobnym scenariuszu.

- Koncentrujemy się przede wszystkim na spotkaniu z Irlandią i na tym, żeby je wygrać. Nie chcę zdradzać ani zanudzać naszymi założeniami taktycznymi. Najważniejsze jest to, żeby każdy z naszych graczy włożył całe swoje serce w to spotkanie - mówił dzień wcześniej Cesare Prandelli, szkoleniowiec Włochów i dodawał, że to najważniejszy mecz w jego trenerskiej karierze.

Prandelli nie zapomniał też o ciepłych słowach na temat opiekuna Irlandczyków, jego rodaka Giovanniego Trapattoniego. - Pamiętam, że miał zawsze szacunek do piłkarzy, a oni również go bardzo szanowali. Ma też wyjątkową charyzmę, siłę oraz taką chęć rywalizowania i bycia najlepszym. Zawsze będzie dla mnie mistrzem - mówił Prandelli o Trapattonim. Sam Trapattoni zauważył, że jego drużyna ma w ostatnim pojedynku obowiązki wobec swoich kibiców. - Z Włochami zagramy o honor drużyny i narodu irlandzkiego. Wiemy, że kibice cały czas nas wspierają. Mamy więc obowiązek dołożenia wszelkich starań, by osiągnąć dobry wynik. Szacunek dla kibiców i obywateli naszego kraju tego wymaga. Zależy mi również, żeby zostawić po sobie dobre wrażenie - tłumaczył szkoleniowiec Irlandczyków.

No i rzeczywiście drużyna z Zielonej Wyspy rozpoczęła mecz z dużą ochotą do walki. Włosi na początku byli mało skoncentrowani, stąd pod bramką Gianluigi Buffona, kilka razy zrobiło się gorąco, ale nie na tyle, aby Irlandczycy zdobyli gola. Zespół Italii w ogóle nie forsował tempa, tak jakby czekał na to, aż rywale się "wyszumią". Ale już po upływie dwudziestu minut, Squadra Azzura zaczęła osiągać coraz większą przewagę. Akcje Włochów były coraz lepsze, a wtedy zaczynały się kłopoty Irlandczyków. W 34. minucie jeden z obrońców wybiła piłke z linii bramkowej, kiedy strzelał Antonio Di Natale.

Ale minutę później Włosi prowadzili 1:0. Po rzucie rożnym Andrei Pirlo, znakomicie głową strzelił Antonio Cassano, a piłka po ręce Shaya Givena wpadła do siatki. To był bolesny cios dla Irlandczyków, bo od tego momentu Włosi kontrolowali już przebieg wydarzeń na boisku. Nie grali może rewelacyjnie, ale bardzo rozsądnie, spokojnie rozgrywali piłkę i szukali następnych okazji do zdobycia bramki. Na początku drugiej połowy akcje Włochów były coraz składniejsze. Pod bramką Givena dochodziło do groźnych sytuacji, ale Irlandczykom sprzyjało szczęście. Ale jednocześnie zespół trenera Prandelliego poświęcał wiele uwagi, aby przede wszystkim nie dopuszczać rywali w pobliże swojego pola karnego. Ale w ostatnim fragmencie meczu Włosi wyraźnie zaczęli bronić jednobramkowej przewagi. I to Irlandczycy zyskali inicjatywę. W 78. minucie mocny strzał Andrewsa odbił Buffon. Jeszcze kilka dośrodkowań we włoskie pole karne, ale bez efektu, a w 90. minucie rezultat meczu ustalił kapitalnym strzałem z przewrotki Mario Balotelli i ekipa Italii wygrała 2:0.

Włochy - Irlandia 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 - Antonio Cassano (35-głową), 2:0 - Mario Balotelli (90).
Włochy: Buffon - Abate, Barzagli, Chiellini (57. Bonucci), Balzaretti - Marchisio, Pirlo, De Rossi, Thiago Motta - Di Natale (75. Balotelli), Cassano(63. Diamanti).
Irlandia: Given - O'Shea, St. Ledger, Dunne, Ward - McGeady (65. Long), Whelan, Andrews, Duff - Keane (86. Cox), Doyle (76. Walters).
Sędziował: Cuneyt Cakir (Turcja).
Widzów: 38 794.
Żółte kartki: Balzaretti, De Rossi, Buffon - Andrews, O'Shea, St. Ledger.
Czerwona kartka: Andrews (89. min. - za drugą żółtą)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski