Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euro 2016 na ostatnią chwilę? Można jechać, choć będzie drogo

Norbert Kowalski
Podobnie jak na poprzednich turniejach, tak i we Francji będzie wielu kibiców z Polski
Podobnie jak na poprzednich turniejach, tak i we Francji będzie wielu kibiców z Polski Czarek Sokołowski
Nadal można kupić ostatnie bilety na mecz Polaków na Mistrzostwach Europy w piłce nożnej. Podczas turnieju o bezpieczeństwo zadbają tysiące policjantów i ochroniarzy. Kontrole będą bardzo drobiazgowe.

Cztery dni zostały do pierwszego meczu Polaków na Mistrzostwach Europy. Już 12 czerwca reprezentacja Polski zmierzy się na stadionie w Nicei z Irlandią Północną. Później Polaków czeka jeszcze mecz w Paryżu z Niemcami oraz pojedynek z Ukrainą w Marsylii. Polscy kibice przybędą do Francji ze wszystkich regionów Polski, w tym także z Wielkopolski. Ci, którzy jeszcze nie zdecydowali się na podróż do Francji, wciąż mają na to szanse. Tym bardziej, że nadal dostępne są ostatnie bilety na mecz Polski z Ukrainą.

Bilety
Sprzedaż wejściówek na mecze Euro 2016 rozpoczęła się jeszcze w zeszłym roku. Zapotrzebowanie na bilety było tak duże, że tradycyjnie konieczne było losowanie szczęśliwców. Ci, którym się udało otrzymali o tym informację na początku tego roku. Ponadto w marcu 2016 roku UEFA otworzyła portal, na którym można było wymieniać się biletami lub ponownie próbować je kupić. Strona internetowa była otwarta tylko przez miesiąc, lecz w maju wystartowała ponownie i wciąż jest aktywna. A to oznacza, że wciąż można nabyć wejściówki na niektóre mecze mistrzostw. Dostępne są jednak tylko droższe bilety (za 105 i 145 euro) na dany mecz, m. in. na pojedynek Polski z Ukrainą czy spotkanie Francja - Rumunia, otwierające Euro 2016. Europejska Unia Piłkarska (UEFA) przestrzega, że tylko kupno biletów na jej oficjalnym portalu gwarantuje, że wejściówki są oryginalne i wejdziemy na stadion.

W internecie można znaleźć wiele ogłoszeń dotyczących sprzedaży i kupna biletów. Ich ceny, w zależności od miejsca na stadionie, wahają się od 300 do nawet ponad 1000 zł. Kibice, którzy skuszą się na takie bilety muszą jednak liczyć się z tym, że mogą nie wejść na stadion.

Kadra Polski już we Francji

(Źródło: X-news)

Jedną z osób, która się o to obawia jest pani Joanna z Poznania. Ona bilet nabyła od swojego kolegi, który kupił wejściówki na oficjalnej stronie UEFA. Ostatecznie kolega Joanny na turniej jednak nie pojedzie, co oznacza również kłopoty dla niej. - W PZPN usłyszałam, że z prawnego punktu widzenia nie mogę wejść na stadion bez osoby, która aplikowała o bilety i której nazwisko znajduje się na naszych wejściówkach. To on jest gospodarzem tych biletów, a my jesteśmy jego gośćmi - opowiada nam pani Joanna. Dodaje jednak, że z wyjazdu nie zrezygnuje.

- Na Euro w Polsce też były bilety imienne, a ojciec mojego kolegi kupił dwie wejściówki podstadionem i bez problemu wszedł na mecz - mówi Joanna.

Transport
1300 km do Paryża, 1600 km do Nicei oraz 1800 km do Marsylii - tak przedstawiają się odległości do wszystkich miast-gospodarzy Euro 2016 z Poznania. Transport do Francji może być problemem, zwłaszcza biorąc pod uwagę brak bezpośrednich połączeń lotniczych do Nicei i Marsylii. Dlatego wiele osób prawdopodobnie pojedzie namistrzostwa samochodami.

- Jadę z dwoma kolegami na mecz Polaków w Paryżu. Początkowo myśleliśmy o locie samolotem, ale po sprawdzeniu cen szybko z tego zrezygnowaliśmy. Najtańsze bilety z Poznania i innych polskich miast zaczynały się od ok. 200-300 zł w jedną stronę. Dlatego też jedziemy do Francji samochodem - opowiada Mateusz Pluskota z Poznania. On swoją podróż do Paryża rozpocznie 14 czerwca. Do Francji ma zamiar jechać przez Niemcy (Berlin, Hanower, Dortmund) i Belgię (Bruksela).

Inny kierunek powinny za to wybrać osoby, które udadzą się na mecz do Nicei czy Marsylii. W tych przypadkach najlepiej udać się z Berlina w kierunku Norymbergi, a dalej przez Liechtenstein, Szwajcarię, Włochy (Mediolan) na Lazurowe Wybrzeże. Musimy liczyć się jednak z tym, że podróż autem zajmie nam powyżej 15 godzin.

Do kosztów paliwa trzeba również doliczyć opłaty za autostrady. Za darmo pojedziemy w Niemczech, Belgii, Liechtensteinie. Zapłacić będziemy musieli za to we Francji, Szwajcarii, Włoszech, Czechach oraz Austrii. We Włoszech oraz Francji opłaty pobierane są na bramkach, podczas gdy w pozostałych krajach konieczne jest wykupienie winiety.

- Z naszych wyliczeń wynika, że jadąc we trzech zapłacimy za paliwo i przejazdy autostradami w obie strony nie więcej niż 400 zł na osobę - mówi Mateusz Pluskota.

Dlatego też podróż samochodem będzie najlepszą opcją dla kibiców, którzy chcieliby wybrać się do Francji na ostatnią chwilę. Ceny lotów z Warszawy w obie strony do Nicei zaczynają się od 900 zł, zaś do Marsylii od 1100 zł. I do tego trzeba mieć na uwadze przesiadkę. W przypadku Paryża, gdzie możemy dolecieć bezpośrednio, musielibyśmy zapłacić co najmniej 600 zł.

Z kolei w samej Francji najszybszym środkiem transportu będzie kolej. Dzięki TGV, ponad 900-kilometrową trasę z Nicei do Paryża można pokonać w niespełna sześć godzin. Z kolei ze stolicy Francji do Marsylii (prawie 800 km) dotrzemy w zaledwie 3,5 godziny. Pod warunkiem, że nie będzie strajków.

Bezpieczeństwo
Wielkim wyzwaniem dla organizatorów będzie zapewnienie bezpieczeństwa. UEFA spodziewa się, że na stadionach zasiądzie około 2,5 mln widzów, a kolejne 6-7 mln pojawi się w miastach-gospodarzach na czas mistrzostw. Dlatego też oprócz tysięcy policjantów do zabezpieczenia mistrzostw zostanie oddelegowanych nawet 15 tys. pracowników ochrony. Ponadto na każdym z meczu obecnych będzie prawie 900 stewardów, 80 ochroniarzy oraz 200 wolontariuszy. Wszyscy mają ściśle współpracować z policją.

Co więcej, bardzo drobiazgowa ma być również sama kontrola przed wejściem na stadion, która będzie składała się z dwóch etapów. W pierwszej strefie, zlokalizowanej kilometr od stadionu, ochrona będzie przeprowadzała kontrolę osobistą. Z kolei w drugiej służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo będą skanowały bilety, a w razie potrzeby, przeprowadzały dalsze rewizje.

Ścisłej kontroli poddawani będą także fani, którzy udadzą się do stref kibica. I tak na przykład w paryskiej strefie, która będzie zlokalizowana na Polach Marsowych, przy każdym z wejść będą znajdowały się wykrywacze metalu, kamery oraz psy tropiące. Teren strefy ma być patrolowany 24 godziny na dobę przez policjantów oraz 400 ochroniarzy. Ponadto codziennie rano, przed otwarciem, strefa ma być dokładnie przeszukana przez policję podkątem ewentualnych ładunków wybuchowych.

Na okres mistrzostw francuskie władze wprowadzają również specjalne strefy zakazu lotów, które będą znajdowały się nad wszystkimi stadionami. Żeby zadbać o bezpieczeństwo francuski parlament jeszcze w maju przegłosował również przedłużenie stanu wyjątkowego we Francji o kolejne dwa miesiące, do 26 lipca.

Zagrożenie terrorystyczne to jednak nie jedyny problem, z którym musi zmierzyć się Francja. Na przełomie maja i czerwca kraj został sparaliżowany przez ogromne powodzie oraz strajki. I chociaż w ostatnich dniach sytuacja się poprawiła, a prezydent Francois Hollande w rozmowie z radiem France Inter zapewniał, że dorozpoczęcia mistrzostw wszystko powinno się uspokoić, kibice przyznają, że mają obawy jadąc do Francji.

- Ostatnio bardzo dużo złego się dzieje w Paryżu, jak i całej Francji. Strajki, powódź, strach przed zamachem. Będę w miejscach, gdzie to wszystko się wydarzyło. To już nie będzie dla mnie zwykła relacja w serwisie informacyjnym - przyznaje Mateusz Pluskota.

Noclegi
Kibice we Francji muszą liczyć się z wysokimi kosztami noclegu. W Paryżu w trakcie Euro średnia cena za łóżko w pokoju wieloosobowym na jedną noc w hostelu wynosi około... 200 zł. W przypadku hoteli trzeba się liczyć z wydatkiem nawet kilkuset złotych za wynajem pokoju na jedną noc. Równie wysokie ceny są w Nicei oraz Marsylii. Dlatego też część kibiców w ogóle rezygnuje z noclegu lub szuka go... za darmo w ramach couchsurfingu. Tak postąpił m.in. Mateusz. - W Paryżu będziemy spali u koleżanki, którą poznałem za pośrednictwem grupy na facebooku. To była zupełnie obca osoba, którą spotkałem dopiero w Polsce, gdy przyjechała na Wielkanoc. Hotele i hostele to bardzo duży wydatek, którego chciałem uniknąć. Wiele cen na zachodzie to kwoty zaporowe dla Polaków - nie ma wątpliwości nasz rozmówca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski