Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Europejska Stolica Humoru

Redakcja
Od dołu: Wojtek Kowalczyk, Tomasz Nowaczyk i Maciej Morze
Od dołu: Wojtek Kowalczyk, Tomasz Nowaczyk i Maciej Morze Fot. Grzegorz Dembińśki
Z członkami kabaretu Czesuaf , w osobach Wojciecha Kowalczyka, Macieja Morze i Tomasza Nowaczyka, o poznańskich powodach do śmiechu, rozmawia Marcin Kostaszuk

Rozmawiamy w "Cafe Misja", toteż spróbujmy naszą rozmowę potraktować właśnie jako misję do spełnienia, której celem byłby Poznań - jako temat programu kabaretowego.

Tomek Nowaczyk: Ja bym go nazwał "Don't know how"
Wojtek Kowalczyk: Ale od razu zastrzeżenie: poznaniacy są skoncentrowani na sobie i utożsamiają się z miejscem, w którym mieszkają. Dlatego nawet powołując się na wpadki, których miasto nie uniknęło na forum ogólnopolskim, ryzykowalibyśmy, że ludzie spoza miasta, by ich aż tak mocno nie zauważyli.

Jacy zatem jesteśmy? Poznaniocentryczni?

Wojtek: Poznań to fajne miejsce do życia, gdzie wszędzie można szybko dotrzeć, a życie toczy się wolnym, drobnomieszczańskim tempem. Ale po pewnym czasie zaczyna przeszkadzać filozofia "odtąd dotąd", minimalizm. Na tle kraju Poznań wysiada od strony arystycznej. Celujemy w duże wydarzenia, ale nie dowiesz się, tak jak w Krakowie o tym, co się dzieje w klubach, teatrach, kabaretach. A w Poznaniu jest Sting i długo, długo nic.

Wizytówką Poznania był na przykład hip-hop. Macie na koncie jego parodię. Raperzy są bardzo czuli na swoim punkcie. Jak przyjęli wasze podśmiechiwanie się z ich szerokich spodni?

Tomek: Spokojnie. Tylko w Siedlcach ziomale pod scenę podeszli. No i na forach nas wyklęto, że nie wiemy, co to prawdziwy hip-hop. Na pojedynki nas wyzywali...

Wracając do Stinga: waszym hitem jest przeróbka "Every Breath You Take", w której tłumaczycie tekst na polski metodą "słowo w słowo".

Tomek: W necie się to podobało, ale na żywo było różnie. Niekiedy ludzie siedzieli i nie wiedzieli, o co chodzi.

Dla mnie byłby to idealny poznański wkład w koncert Stinga. Żałuję, że to nie wy go poprzedzaliście choćby tym jednym skeczem.

Wojtek: Wypuszczenie powietrza z tego know how? To niemożliwe. Urzędnicy magistratu zapewne nie mają pojęcia o naszym istnieniu. Problemem jest też zbyt sztywny kołnierzyk i za mocno zawiązany krawat. To obawa, żeby nie wyjść na głupka, żeby nikt się z nas nie pośmiał. A przecież najlepiej działają dziś kampanie reklamowe oparte na autoironii, typu Mumio w Plusie.

Tamten koncert odbył się na stadionie oddawanym na ostatnią chwilę do użytku. Ale to nie był koniec jego problemów. To nie jest temat na kolejny skecz?

Maciej Morze: Nawet na nazwę całego programu: "A nam trawa już nie rośnie".
Tomek: "A my już wymieniliśmy trawę 10 razy"
Wojtek: "O ogrodnictwie nie wiemy nic".
Maciej: Rządzący wymyślili sobie, że Poznań stawia na sport. A tak naprawdę stawiamy na Lecha - siatkówka upadła, żużel ma ogromne problemy, ale wszystko idzie na stadion. A ta nasza wielka duma okazała się bublem. Cała nadzieja, że powstaną kolejne stadiony w Gdańsku czy Warszawie i wtedy wszyscy zapomną o naszych niedoróbkach i zajmą się nowymi.

To, że mamy Euro 2012 to jednak zwycięstwo. Ale Europejską Stolicą Kultury już nie zostaniemy.

Wojtek: Rozbawiła nas sama próba ubiegania się o ten tytuł i to już mógł być skecz. Dlatego nie dziwimy się powstaniu sztabu antykryzysowego dla poznańskiej kultury. Widzimy od środka jak to wygląda: Zrobiliśmy 43 edycje Poznańskiego Wieczoru Kabaretowego, na każdej jest kilkaset osób - trudno znaleźć porównywalną imprezę cykliczną w Poznaniu. Tymczasem można odnieść wrażenie, że zarówno miasto, jak i poznańskie media nie zauważają tego. Wygląda na to, że w Poznaniu nie ma zapotrzebowania "elit" na tego typu inicjatywy oddolne. Tomek: Inny przykład: bardzo nam trudno jako kabaretowi znaleźć miejsce na próby. I gdyby nie otwarte podejście kierownictwa ODK "Pod Lipami" - za co dziękujemy - zostawałyby nam próby w domu. Tomek: Teraz możemy zostać co najwyżej Europejską Stolicą Rosnącej Murawy i Wąskich Wyjść Ewakuacyjnych.

A Europejską Stolicą Ludzi Przyspawanych Do Stołków?
Maciej: Jest wiele takich miast. W Gorzowie Wielkopolskim pan prezydent zdążył trafić za kratki, wyjść, dalej kierować miastem, po czym zostać wybranym w pierwszej turze z dużą przewagą. Czyli ten skecz byłby bardzo uniwersalny.
Wojtek: Nasz prezydent Grobelny to sprawny administrator i księgowy, ale bez wizji.

Utyskujesz jak typowy poznaniak. A nie jest tak, że politycy najbardziej boją się właśnie ośmieszenia?

Wojtek: Póki nie znajdziemy fajnej formuły, to nie ma sensu. Ci ludzie sami się tak skutecznie ośmieszają, że ciężko wymyślić coś ponadto. Brakuje dobrego, wyrafinowanego żartu politycznego.

A nie jest inspiracją dla kabaretu powszechne wrażenie, że miastem rządzą deweloperzy?

Wojtek: Właśnie dlatego wyprowadziłem się z miasta. Przy ulicy Brzask miał powstać plac zabaw, potem parking, a w końcu deweloper postawił w tym miejscu dom. Dziś wszyscy mają minimalną odległość okien od okien, a ruch jest taki, że z wózkiem nie przejedziesz, bo samochody stoją na chodniku.

To jak ośmieszyć radosną twórczość deweloperską?

Wojtek: Bardzo prosto. Przecież te minimalne odległości można jeszcze o parę centymetrów przesunąć...
Tomek: Inny pan deweloper ma sprawę karną o uchylanie się od umocnienia nabrzeża, przy którym stoi jego osiedle. A śmieszne jest to, że tam wynajmuje od niego pomieszczenia... sąd okręgowy.

Chyba już trochę tematów nazbieraliśmy. Zrobicie program o Poznaniu?

Maciej: Trudno by było, bo to bardzo ulotne rzeczy. Wszystkie nawiązania do aktualnych wydarzeń tracą na śmieszności i dlatego trzeba robić żarty uniwersalne. A nie robimy skeczy tylko dla poznaniaków.
Tomek: To by było trochę tak, jakbyśmy wyjechali z Polski do Niemiec i tam się śmiali z naszego kraju. Tego bym nie zrobił ze względu na patriotyzm. Dlatego w Warszawie nie będę się śmiał z Poznania.
Wojtek: Oczywiście robi się pewne wstawki, typu "nasza zapowiedź będzie oszczędna, bo jesteśmy z Poznania". Jest to ciągle żywy stereotyp.

Teraz mamy rok Miłosza. Czesława...

Wojtek: Kiedyś mieliśmy pomysł, żeby zatytułować program "Kiszczak". Ale mamy wrażenie, że już niewiele osób by załapało ten żart.

Rozmawiał Marcin Kostaszuk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski