Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Europejski Dzień Seniora: "To, na ile lat się czujemy, nie podąża za naszym kalendarzem"

Nicole Młodziejewska
Nicole Młodziejewska
- Wiek, poza tym, że wiąże się z niedogodnościami w sensie zdrowotnym, to nie ma żadnego innego znaczenia - mówi 73-letnia  internistka i nefrolożka z Poznania lek. Danuta Kurzawska-Firlej, która wciąż jest aktywna zawodowo.
- Wiek, poza tym, że wiąże się z niedogodnościami w sensie zdrowotnym, to nie ma żadnego innego znaczenia - mówi 73-letnia internistka i nefrolożka z Poznania lek. Danuta Kurzawska-Firlej, która wciąż jest aktywna zawodowo. Łukasz Gdak
Lek. Danuta Kurzawska-Firlej, internistka i nefrolożka z Poznania uważa, że seniorzy nie powinni pozwalać sobie na nudę. - Trzeba mieć taki swój punkt zaczepienia, żeby się mobilizować, ruszać – i to nie tylko w sensie fizycznym, ale także umysłowo - mówi. Sama, mimo swojego wieku (73 lata) wciąż jest aktywna zawodowo i, jak twierdzi, wiek nie jest istotny, bo najważniejsze jest samopoczucie. O tym, jacy są dzisiejsi seniorzy, a jacy są młodzi ludzie, o zmianach społeczeństwa w podejściu do życia i pracy, a także o tym, jak nie popaść w marazm opowiedziała "Głosowi" z okazji Europejskiego Dnia Seniora, który przypada w środę, 20 października.

Czym dla pani jest emerytura?
Do niedawna myślałam, że nie ma czegoś takiego, jak emerytura (śmiech). Ale okazuje się, że jest to konieczne, bo z wiekiem człowiek nie ma siły, żeby pracować na cały etat. Ja nie mam siły. Człowiek – w sensie fizycznym – nie jest w pełni sprawny. Nie mogę sobie pozwolić np. na cały dzień pracy. I to uważam za największy ból. Oczywiście, póki siedzę i planuję, to wydaje mi się, że mogę wszystko, ale potem się okazuje, że jednak nie. Jednak nie nazwałabym emerytury przywilejem. Myślę, że bardziej jest to konieczność. Ale wynika to z tego, o czym wspomniałam, że człowiek już sobie nie radzi. Kiedyś myślałam, że będę pracować do śmierci i faktycznie, nadal trochę pracuję. Ale to już nie jest to samo.

A czym jest zatem jest dla pani wiek?
To metryka. Ale często jest tak, że to, na ile lat się czujemy, nie podąża za naszym kalendarzem. To się wydaje abstrakcyjne. Dwa tygodnie temu byłam na pięćdziesięcioleciu ukończenia studiów. To jest nie do pomyślenia, że można przeżyć 50 lat od czasu ukończenia studiów (śmiech). Ten wiek, poza tym, że wiąże się z niedogodnościami w sensie zdrowotnym, to nie ma żadnego innego znaczenia. Przecież ja nadal prowadzę normalny tryb życia, zajmuje się wnuczką, pracuję – tu nie ma wielkich zmian.

To bez zaglądania w dokumenty – ile ma pani lat?
Nie no, szczerze, mam 73 lata. To jest dużo i nie dużo. Sama mam pacjentów, którzy mają 80-90 lat i są w bardzo świetnej formie. Ale są też 30-latkowie w formie złej. Niewątpliwie jednak, moja sytuacja, ta fizyczna, przypomina mi o tej metryce – mam zwyrodnienia kości, bolą mnie kolana, fizycznie nie jestem w stanie działać tak, jak młody człowiek. Ale ja nadal chętnie bym coś robiła, gdzieś pojechała, np. do Włoch. Nie mówię, że gdzieś daleko.

2038 zł emerytury na rękę ma 66-letni były nauczyciel historii, mgr z dwoma fakultetami, 41 lat pracy. Dorabia 480 zł w świetlicy.  Ile dostają na konto inni emeryci z regionu? Zobacz w dalszej części galerii >>>

Tyle naprawdę dostają na konto emeryci i renciści. Zaglądamy...

Rozumiem, chciałaby pani być jeszcze aktywna życiowo. To na ile lat się pani czuje?
Tak w sensie psychicznym, to myślę, że na takie 50. Zdaje sobie sprawę, że nie wybiorę się na wysiłkową wycieczkę po górach, ale jest wiele innych rzeczy, które mogę robić i chcę jeszcze robić.

A czy wśród innych seniorów zauważa pani, że z wiekiem „odpuścili”?
Pewnie tak, ale wydaje mi się, że ma to związek z tymi fizycznymi dolegliwościami. To jest problem. Trzeba przyznać, że jednych one ograniczają bardziej, a innych mniej. To zależy od człowieka i od jego podejścia. Są osoby, które np. przestają jeździć samochodem. Natomiast, nie mogę powiedzieć, np. o swoich znajomych, że zupełnie odpuścili, że nie mają planów – tak nie jest. Jeszcze tak nie jest.

Wspomniała pani, że nadal jest aktywna zawodowo. Skąd taka decyzja, żeby jednak z tego nie rezygnować?
Bo człowiek, jak idzie do pracy, to się mobilizuje. Ja sama sobie wymyśliłam, że do pracy chodzę na godz. 6.30, więc o tej 6 rano muszę wyjść z domu. Pracując, mam poczucie, że jeszcze żyję w normalnym trybie, że uczestniczę w normalnych historiach.

Obecna sytuacja epidemiologiczna sprawia, że coraz więcej osób robi zakupy w Internecie, w tym także seniorzy. Warto zadbać o to, aby były one bezpieczne. Wprowadzone obostrzenia spowodowały przeniesienie znacznej części handlu do Internetu. Zakupy w sieci są nie tylko wygodniejsze, ale również bezpieczniejsze dla naszego zdrowia. Z tego też względu należy mieć na uwadze kilka podstawowych zasadach ostrożności. Jak robić zakupy przez Internet?

Poradnik dla seniorów, czyli jak robić zakupy w sieci? Na co...

A gdyby pani zrezygnowała zupełnie z pracy, to jaki skutek maiłaby ta decyzja dla pani?
To byłby dla mnie marazm. Już teraz odczuwam to w dniach, w których nie pracuję i muszę przyznać, że wcale mi się to nie podoba. Jestem człowiekiem zadaniowym, muszę mieć coś do zrobienia, bo wtedy się mobilizuję. Wtedy też dobrze się czuję - nie bolą mnie stawy i mogę robić wszystko (śmiech). Natomiast, gdy nie mam takiego wyznaczonego planu, to nie jestem zadowolona. Bo przecież od zrobienia śniadania, przez zrobienie obiadu, a później kolacji, to ja nie mam właściwie co robić (śmiech).

Jest pani lekarzem. Ostatnio temat służby zdrowia i jej problemów jest szeroko poruszany. Wiadomo też, że średnia wieku pracowników medycznych jest coraz wyższa.
Tak, mój mąż jest chirurgiem i w tym przypadku średnia wynosi 50 lat.

Jak pani na to patrzy? Jak wyglądała sytuacja służby zdrowia w momencie, gdy pani zaczynała pracę?
Zupełnie inaczej. Teraz nikt ze swoją pracą nie czuje się związany. Jeden dzień pracuje w jednym miejscu, w drugi w innym, przychodzi tylko na swoje godziny, wykonuje swoją pracę i wychodzi. I tak jest we wszystkich dziedzinach. Ja tego nie rozumiem. Przecież taki chirurg powinien spotkać pacjenta, zbadać go, rozpoznać, zoperować i zobaczyć, co będzie się działo z nim po zabiegu. A w ciągu takiego jednego dnia, nikt nie jest w stanie tego zrobić. Kiedyś, kiedy mówiono nam, że tak właśnie może to wyglądać, to dla nas było to niemożliwe. W moim odczuciu, taki pacjent jest po prostu niezadbany tak, jak należy.

Na zdjęciu: wyburzanie kamienic przy ul. 27 Grudnia.Przejdź dalej i zobacz kolejne zdjęcia --->

Tak wyglądał Poznań w PRL. Oto 50 wyjątkowych zdjęć. Zakręci...

Z czego może to wynikać ta różnica?
Z organizacji pracy, z perspektywy pracodawcy, dla którego jest to wygodniejsze. Nie zapominajmy też, że teraz we wszystkim jest biznes. Problem jest taki, że pracodawca musi przynosić zyski. Dlatego też łatwiej jest zatrudnić ludzi np. na kontrakcie, niż na etacie. Ale to jest nic dobrego. Gdy ja zaczynałam pracę, to ludzi zafascynowanych swoim zawodem, chętnych rozwoju itp. było dużo więcej. Teraz tego nie widzę. Ogólnie, trzeba przyznać, że obecnie, przez pieniądze i wszechobecny biznes, czasy mamy okropne. Teraz istotne stało się to, ile się zarabia, jakim samochodem się jeździ.

To jacy według pani są dzisiaj młodzi ludzie?
Znam raczej bardzo fajnych młodych ludzi, bardzo inteligentnych, z wieloma zainteresowaniami. Ale doskonale wiem, że nie wszyscy tacy są. Trzeba jednak przyznać, że „kasa” dzisiaj jest bardzo istotna i przez to młodzi wzajemnie się nakręcają – co nie zawsze wpływa korzystnie. Za moich czasów tak nie było, nie miało to znaczenia. Była komuna, wszyscy mieli tyle samo. I w sumie to było dobre, bo to odejmowało połowę kłopotów.

Do pierwszego dnia wiosny coraz bliżej, dni stają się dłuższe, a słońce nieśmiało wygląda zza chmur. Warto zatem ruszyć się z domu i zacząć sezon turystyczny. Pierwsze wyjazdy wcale nie muszą być dalekie. Wielkopolska Organizacja Turystyczna przygotowała 10 pomysłów na krótkie, jednodniowe wycieczki w promieniu około 30 kilometrów od miasta. Zobacz atrakcje w okolicach Poznania >>

10 pomysłów na jednodniową wycieczkę blisko Poznania. Atrakc...

A jacy w takim razie są seniorzy?
Też różni, bo to oczywiście zależy od charakteru. Od tego, czy ktoś interesuje się tym, co się wokół niego dzieje. Czy używa internetu. Czy jest otwarty na nowe rzeczy. Bo to jest ważne. Trzeba wychodzić poza tę strefę własnego komfortu i próbować. Mnie jednak zawsze to, co nowe interesowało. Ale trzeba zaznaczyć, że każdy jest inny i nie można wszystkich oceniać w jeden sposób.

Zastanawia mnie, jaką, jako lekarz, wystawiłaby pani receptę na życie w tym senioralnym etapie?
Przede wszystkim, póki jeszcze człowiek pracuje, ważne jest, żeby przygotować sobie jakieś zainteresowanie, którym będzie można się zająć, kiedy przestanie się pracować. To jest szalenie ważne po to, żeby nie popaść w marazm, w nudę, bo to do niczego nie prowadzi. Oczywiście, wnuki, dzieci też są świetnym obszarem zainteresowań (śmiech). Ale trzeba mieć taki swój punkt zaczepienia, żeby się mobilizować, ruszać – i to nie tylko w sensie fizycznym, ale także umysłowo.

Dr Agnieszka Stempin specjalizuje się m. in. w okresie wczesnego średniowiecza.

Wierzenia dawnych Wielkopolan i znaczenie „pochówków antywam...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski