Przyleciałem do Brukseli w poniedziałek wieczorem, miałem w planie posiedzenia komisji i wiele spotkań. Jak zwykle i jak wszyscy polscy eurodeputowani - lądowałem na lotnisku Zaventem. Niestety, przyznać trzeba, że tutejszy nadzór bezpieczeństwa od zawsze pozostawiał wiele do życzenia. W przeciwieństwie do wielu lotnisk, chociażby w Turcji, to brukselskie ma bramki wykrywające metal tylko przy odprawie. Gdyby były przy wejściu, skala rażenia wybuchu, a więc i tragedii byłaby mniejsza.
ZOBACZ: Zamachy w Brukseli. Wybuchy na lotnisku Zaventem i w metrze! Są ofiary śmiertelne i ranni
Wczoraj od rana przebywałem w budynku Parlamentu Europejskiego. Większość posiedzeń komisji została jednak odwołana. Ze względów bezpieczeństwa musiałem odwołać min. kolację z reprezentacjami z Ukrainy, Białorusi, Mołdowy, Azerbejdżanu. Nie mamy zakazu wychodzenia z budynku, byłem kilka razy na zewnątrz. Na ulicach jest zdecydowanie więcej patroli, ale o wiele mniej zwykłych ludzi.
Ci pracownicy PE, którzy nie zdążyli dotrzeć do pracy, dostali dzień wolny. Ale wszyscy będziemy mieli ogromny problem z powrotem do swoich krajów. Lotnisko ma być zamknięte przez co najmniej dwa dni, nie kursują też pociągi. Parlament poinformował nas o możliwości wypożyczenia samochodów i podróży na własną rękę. Jeszcze nie zdecydowałem co zrobię.
Atmosfera wśród ludzi jest napięta.
WIĘCEJ: Zamachy w Brukseli. Wybuchy na lotnisku Zaventem i w metrze! Są ofiary śmiertelne i ranni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?