Prezentujemy wyniki wyborów w wielkopolskich powiatach. Przedstawiają dane z prawie wszystkich lokali wyborczych.
W naszym województwie największe poparcie otrzymała Platforma Obywatelska. To nie dziwi, bo od lat region uchodzi za jej bastion. Zaskakiwać może jednak klęska PO w niektórych powiatach.
Czytaj też:
Pełne wyniki wyborów do PE w Wielkopolsce: Zwyciężyła PO. Ile głosów zdobyli kandydaci? [LICZBY]
Według danych PKW, z godziny 4.30, Platforma największe poparcie uzyskała w Poznaniu (43,36 proc.) oraz w powiecie poznańskim (42,99 proc.). Z kolei najmniej wyborców oddało swój głos na tę listę w powiecie ostrzeszowskim (tylko 9,57 proc.). Nieco lepiej PO wypadła w powiecie kępińskim - 11,76 proc.
Z kolei PiS, zwycięski w kraju, a drugi w Wielkopolsce, największe poparcie zyskał w powiatach we wschodniej części regionu. Aż 36,85 proc. w powiecie tureckim, niewiele mniej w kolskim - 35,7 proc. i konińskim - 35 proc.
Partia Jarosława Kaczyńskiego - można powiedzieć, że standardowo - w Poznaniu oscylowała w granicach 20 proc. Tym razem było to 21,01 proc. Słabiej było w powiecie poznańskim - 19,55 proc. oraz w powiecie międzychodzkim - 18,72. Za to najgorzej w powiecie kępińskim - 15,4 proc.
W Kępnie i okolicach słabo wypadły obie wiodące partie. Kto więc cieszył się tam największym zaufaniem? Europoseł Andrzej Grzyb z PSL.
Swój mandat i drugą z rzędu kadencję w PE zawdzięcza przede wszystkim elektoratowi z południowej Wielkopolski, czyli ze swoich rodzinnych stron. Gdyby poseł Grzyb liczył na Poznań, o Brukseli mógłby pomarzyć.
W stolicy Wielkopolski ludowcy otrzymali zawstydzające 2,08 proc. poparcia. Z drugiej strony PSL od dawna "odpuszcza" Poznań, więc takie znikome poparcie nie może dziwić.
PSL w powiecie kępińskim otrzymało za to 50,84 proc. głosów, a w ostrzeszowskim 47,62. W kolejnym "mateczniku" PSL, czyli powiecie słupeckim, gdzie liderem jest poseł Eugeniusz Grzeszczak, wynik nie był już tak dobry. Ludowcy dostali tu co prawda 22,83 proc. głosów, ale przegrali z PiS - 25,73 proc. głosów.
Bardzo ciekawa sytuacja miała miejsce w powiecie gnieźnieńskim. W dawnej stolicy Polski trzy ugrupowania zanotowały zbliżone poparcie. Wygrał PiS (25,06 proc.), przed PO (24,36 proc.) i SLD (23,31 proc.). Był to najlepszy wynik Sojuszu w Wielkopolsce. Można go wytłumaczyć faktem, że prezydent Gniezna Jacek Kowalski jest związany z SLD. Wyborców przyciąga także miejscowy poseł Tadeusz Tomaszewski.
Sojusz kiepsko wypadł za to w południowej Wielkopolsce. W powiecie kępińskim zdobył zaledwie 3,4 proc.
Do PE weszła także Nowa Prawica. W żadnym wielkopolskim powiecie ugrupowanie nie zanotowało rekordowego poparcia. Ale kilkuprocentowe poparcie w poszczególnych powiatach pozwoliło jednak na przekroczenie progu 5 proc.
Ugrupowanie najwięcej poparcia, bo 7,69 proc. głosów, dostało w powiecie leszczyńskim. Z kolei najmniej, bo 3,93 proc., w Kępnie i w okolicach.
I jeszcze kilka słów o frekwencji. W Wielkopolsce wyniosła 22,47 proc. uprawnionych do głosowania. Do urn miało prawo pójść ponad 2,5 miliona Wielkopolan, ale w lokalach wyborczych pojawiło się tylko ok. 576 tys. mieszkańców.
Frekwencja w Wielkopolsce była nieco niższa niż średnia krajowa, która wyniosła 23,30 proc. uprawnionych do głosowania. Sytuację nieco uratowały największe miasta z Poznaniem na czele, w którym zanotowano frekwencję na poziomie 27,02 proc. Najmniejszą popularnością wybory cieszyły się w powiatach konińskim, kolskim, jarocińskim i leszczyńskim. Tu frekwencja wyniosła od 15,6 do 16,7 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?